VEterański dziennikarz Kevin Fagan spędził dziesięciolecia, obejmując bezdomność kroniki w San Francisco, zgłaszając kryzys, który utrzymuje się pomimo miliardów, które przelały się w mieszkania i usługi oraz lata debaty politycznej.
Problem jest dla niego osobisty. Fagan był epizodycznie bezdomny w młodości, śpiąc w samochodzie i biwakując na zewnątrz, gdy uczęszczał do college’u, a później w drzwiach za granicą jako podróżujący muzyk.
W trakcie swojej kariery nieustannie skupił się na tym, co naprawdę ważne: ludzie mieszkający na zewnątrz. Teraz w nowej książce, Zagubione i znalezioneFagan argumentuje silnie, że „okropnie niewybaczalne” ubóstwo w USA nadal stwarza starania o złagodzenie sytuacji. Głęboko nurkuje ludzkie historie, badając ścieżki dwóch ludzi, którzy skończyli na ulicach San Francisco: Rita Grantmatka pięcioma z Florydy i Tyson Feilzer, Charyzmatyczny młody człowiek, który dorastał w zamożnej społeczności Bay Area. Oboje ponownie połączyli się z bliskimi, którzy znaleźli ich poprzez historie Fagana w kronice, a Fagan opowiada o życiu spustoszonym przez bezdomność i uzależnienie oraz niestrudzone wysiłki ich rodzin.
Strażnik rozmawiał z Faganem o bezdomności i tego, co zmieniło się w dziesięcioleciach, które zgłaszał na ten temat i dlaczego wciąż istnieje powód, aby mieć nadzieję.
Ten wywiad został zredagowany pod kątem długości i przejrzystości.
Od wielu lat zajmujesz się bezdomnością. Jak oglądałeś tę zmianę kryzysu w tym czasie?
Po prostu stał się coraz bardziej zwapniony. Zacząłem jako płatny dziennik dziennikowy rok, w którym Ronald Reagan został wybrany. Patrzyłem, jak bezdomność eksploduje przez lata 80. Korzeniem tego wszystkiego, wydawało mi się jasne, było zdziesiątkowanie programów pomocy społecznej pod reanomiką. Oraz na przełomie lat 70. i 80., kiedy instytucje psychiatryczne zostały wycofane przez wysiłek zarówno lewej, jak i prawej. Liberałowie uważali, że bliskie instytucje-które miały problemy-i umieszczają pacjentów do domów na pokład i opiekę. Właściwa myśl „możemy zaoszczędzić dużo pieniędzy”. Problem polegał na tym, że rząd nie kontynuował finansowania, więc skończyliśmy z wieloma chorymi psychicznie na ulicach.
W latach 90. kraj odkrył, że mieszkanie wspierające było wspaniałą poprawką dla najbardziej niespokojnych ludzi. Przynosisz je do środka, a następnie radzisz sobie z problemami, które na początku wystawiły je na ulicy. W miarę upływu lat wiele wysiłek włożył w mieszkanie wspierające, ale jest to drogie.
Problemem, który konsekwentnie wyróżniał się dla mnie jako reportera przez ostatnie 45 lat, jest ubóstwo. Mieszkania w przystępnej cenie zniknęły w dużej liczbie. Moje badania, które włożyłem w książkę, pokazują, że około 30% kraju żyje bezpośrednio na poziomie ubóstwa lub poniżej, jeśli weźmiesz pod uwagę koszty utrzymania poszczególnych obszarów i danych demograficznych. Kiedy masz taką ilość ubóstwa i ludzi walczących, nie pozbędziesz się bezdomności. Musisz zaatakować go u podstaw, ale traktujemy to na drugim końcu z opanami dla ludzi, którzy zostali zrujnowani, którzy nie powinni byli być zrujnowane na początek.
W 2003 roku spędziłeś miesiące na ulicy, dokumentując bezdomność w San Francisco. Jak myślisz, jak to doświadczenie byłoby dzisiaj inne?
Nie sądzę, że byłoby inaczej. Liczba osób bezdomnych jest dziś mniej więcej taka sama jak wtedy. Główną różnicą jest to, że ludzie używają namiotów. W 2003 roku były to głównie plandeki owinięte wózkami, kartonami i chatkami. Poza tym masz taką samą dynamikę: biedni ludzie, którzy nie mogą sobie pozwolić na miejsce do życia i w ten czy inny sposób. Są to długoterminowe przewlekle bezdomne.
Skoncentrowaliśmy się na przewlekle bezdomnych, ponieważ zwykle jest to około 30% bezdomnych ludności w każdym mieście, ale jest to najbardziej widoczne. Są najbardziej zdesperowanymi i dysfunkcyjnymi ludźmi. Chcieliśmy dowiedzieć się, co im pomoże. Jest to taka sama poprawka, jak wtedy – wspierające mieszkania, zasięg, poradnictwo, rehabilitacja narkotyków, rehabilitacja umysłowa, opieka zdrowotna.
Dzisiaj wielu z nas opowiadało o plagi fentanylu. Fentanyl jest okropny, ale, szczerze mówiąc, heroina zabijała ludzi przez tłumy w 2003 roku w latach 90. w latach 80. Fentanyl zabija szybciej i jest bardziej niestabilny. Ale nadal masz bardzo podobną dynamikę desperacji, strachu, urazu psychicznego i uzależnienia dzisiaj, które zrobiłeś 20 lat temu.
Jakie są najczęstsze nieporozumienia na temat bezdomności?
Wiele osób uważa, że ludzie są bezdomni z wyboru. To nie jest wybór. Nikt nie chce być bezdomny. Ludzie utknęli w trybach przetrwania. Kończą się na ulicy, nie mogąc się oderwać ani znaleźć drogi. Najsilniej niespokojny staje się uzależniony, który następnie rozpoczyna ten okropny cykl. Utknąłeś i przerażające staje się rezygnację z rutyny przetrwania, aby wejść w schronienie, gdy słyszysz złe rzeczy o schroniskach. Nikt nie chce spać na zewnątrz. Jest trudny, zimno, jest brudny. Odkładasz karton, aby nie stać się zbyt zimno. Ludzie mogą przychodzić, kradną twoje rzeczy, pobić cię, zwłaszcza jeśli śpisz sam, co dużo zrobiłem w moim młodym życiu. To nie jest sposób, aby być. Ludzie chcą zamykać drzwi, a łóżko, w których mogą spać z dachem nad głowami.
Inną rzeczą jest to, że większość miast uważa, że ludzie wlewają się do swojego miasta z zewnątrz. To jest zbyt przesadzone. Tylko 30% bezdomnych w San Francisco pochodziło spoza miasta. Reszta została zakwaterowana, zanim stali się bezdomnymi.
Czy w czasie, w którym zgłaszałeś się na ten temat, czy istnieją podejścia, które wyróżniają się ich zdolność do naprawdę doprowadzenia do znaczących zmian?
Najważniejszym przykładem tego weterana bezdomności. W ciągu ostatnich 10 lat weteran bezdomności został przecięty na pół, w czasach, gdy ogółem bezdomności wzrosła. Powodem, dla którego zadziałało, są VA (Departament Spraw Weteranów USA) i HUD (Departament Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast), w szczególności te dwaj, połączyli siły w celu rozwiązania problemu bezdomności chronicznej weteranów. Zaletą było to, że VA mogła dostarczyć opiekę zdrowotną i w połączeniu ze specjalnymi kuponami mieszkaniowymi HUD, które mogą być wykorzystywane w niezależnych mieszkaniach lub w kontekście wspierających. Wiele mieszkań powstało dla weteranów bezdomnych zarówno jako kompleksy, jak i indywidualnie, a opieka zdrowotna była kluczem do pomocy. To pokazało, co może się stać, jeśli jako społeczeństwo włożyliśmy wystarczającą ilość odpowiednich zasobów w problem.
Wiele rozwiązań dotyczących bezdomności odbywa się na poziomie systemowym. Co mogą pomóc poszczególne osoby, aby pomóc?
Wsparcie programów, które działają. Uważać na. I to trudne. Większość ludzi pracuje swoją pracę, dbając o swoje rodziny. Ale bądź poinformowanym obywatelem. Przeczytaj rzeczy takie jak w The Chronicle, w The Guardian, które analizują programy w sposób obiektywny dziennikarz, próbując pokazać, co działa, a co nie. Na poziomie osobistym naprawdę dobrze jest zgłosić się na ochotnika w zupowych kuchniach, bankach żywności. Zawsze muszą pomóc, ponieważ wszyscy są niedofinansowani.
Na najbardziej osobistym poziomie, idąc ulicą, kiedy mijasz bezdomnych, bądź miły. Zatrzymaj się i porozmawiaj. Z zakresu trudności, jakie ma chronicznie bezdomny, prowadzenie kogoś po prostu rozmawiają i traktuje cię z godnością i sprawił, że poczujesz się widziany przez kilka minut, to jest prezent. To powiedziawszy, jeśli pójdziesz przez kogoś strzelającego, działając z odcinkiem mentalnym lub dominowaniem, tego rodzaju zachowania nie będziesz chciał przestać i rozmawiać, ponieważ wiele razy będziesz rozmawiać z zachowaniem, a nie osobą. Zatrzymaj się i porozmawiaj z ludźmi, którzy są racjonalnie dostępne na rozmowę.
Czy niedawne orzeczenie Sądu Najwyższego zezwalają miastom na bardziej karne podejście do bezdomności oraz administrację, która szuka poważnych cięć w ważnych programach, gdzie według ciebie zmierzamy?
Przecięcie usług socjalnych na kości prawdopodobnie nie doprowadzi do niczego produktywnego pod względem łagodzenia bezdomności. Myślę, że może to doprowadzić do bardziej karnego podejścia. Zobaczymy, gdzie trafia rząd federalny. Rządy stanowe i lokalne będą musiały zareagować na swój sposób, gdy zasoby maleją. Cokolwiek to jest, będzie trudne.
W ciągu ostatnich kilku lat wiele miast miało mnóstwo presji, ponieważ populacja uliczna stała się bardziej widoczna, aby ją usunąć. Publiczność przechodzi przez te okresy zmęczenia współczucia i jesteśmy teraz w ciężkim. Ogólne uczucie brzmi: „OK, po prostu zniknij”. Widzisz więc ludzi, którzy zostali przetoczeni do krawędzi miasta. W przypadku San Francisco miasto podwoiło liczbę schronisk, znacznie zwiększyło liczbę mieszkań wspierających, więc duża liczba osób wchodzi w obiekty. Ale wciąż są ludzie, którzy zostają zamieszkani do innych dzielnic, tak jak zawsze było.
Jest tak wiele o kryzysie bezdomności, które jest tak bolesne. Co daje ci nadzieję?
Historie takie jak Rita dają mi nadzieję, ponieważ Rita rozkwitła w osobę, którą powinna być. Została dietetykiem zdrowotnym i licencjonowanym masażystą. Była wspaniałą osobą, mądrą ulicą i po prostu cieszyła się piekłem z życia. Możliwość zawsze była tam, kiedy była na ulicy. Obserwowanie jej ponownego połączenia z siostrami i jej dziećmi było cudowne. Znowu się docenili w sposób, w jaki możesz, gdy ktoś nie jest w niebezpieczeństwie na ulicy. To naprawdę inspirujące zobaczyć, jak ktoś może zostać przywrócony.