To ekonomia, głupcze. Tak powiedział James Carville, gdy doradzał Billowi Clintonowi w jego kampanii prezydenckiej w 1992 r. i stwierdzenie to jest tak samo prawdziwe teraz, jak 32 lata temu. Donald Trump pokonał w tym tygodniu Kamalę Harris z tego samego powodu, dla którego przegrał z Joe Bidenem w 2020 r.: miliony Amerykanów było niezadowolonych z sytuacji gospodarczej urzędującej partii. Dwóch na trzech wyborców w tym tygodniu uważano, że gospodarka USA podąża w złym kierunku, co oznaczało kłopoty dla Harrisa.
Pytanie, czy będą mieli inne odczucia pod koniec drugiej kadencji Trumpa w Białym Domu, czyli w 2029 r. Patrząc na niektóre polityki proponowane przez prezydenta-elekta, wcale nie jest pewne, że tak się stanie.
Trump nie jest człowiekiem, który się zaniża i podczas kampanii mówił, że podczas swojej pierwszej kadencji stworzył „największą gospodarkę w historii naszego kraju”. Choć jest to wyraźna hiperbola, osiągnięcia Trumpa w ciągu pierwszych trzech lat jego prezydentury były imponujące. The Gospodarka USA silnie wzrosła, inflacja wyniosła średnio 2%, utworzono 6,7 mln miejsc pracy, a stopa bezrobocia spadła do 3,5%. Następnie, w czwartym roku jego prezydentury, gospodarkę dotknęła pandemia Covid 19. Blokady oznaczały, że 20 milionów Amerykanów straciło pracę, a stopa bezrobocia wzrosła do 15%. Głęboka recesja w 2020 r. obniżyła średnią stopę wzrostu do 2,3% w pierwszej kadencji Trumpa.
Co zatem Trump proponuje gospodarce, zastępując Bidena w styczniu?
1. Niższe podatki
Trump uwielbia obniżać podatki, a obniżki dla przedsiębiorstw i osób prywatnych są priorytetami jego drugiej kadencji. Chociaż plany są pobieżne, obiecał ciąć podatek dochodowy od osób prawnych dla firm wytwarzających swoje produkty w USA z 21% do 15%. Stanowi to część programu prezydenta-elekta „Najpierw Ameryka”, obejmującego jeden z najbardziej konkurencyjnych systemów podatkowych na świecie, którego celem jest uniemożliwianie amerykańskim firmom outsourcingu produkcji za granicę i przekonywanie zagranicznych producentów do przenoszenia się do USA. Chce utrwalić obniżki podatku dochodowego dokonane w 2017 r., ale wynikające z tego wygasać przyszły rok. Ponieważ Stany Zjednoczone są na dobrej drodze do osiągnięcia w tym roku deficytu budżetowego na poziomie 7% PKB, krytycy twierdzą, że obniżki podatków o wartości do 7,5 biliona dolarów w ciągu najbliższych 10 lat są nieosiągalne, biorąc pod uwagę, że USA dług narodowy wynosi już 122% PKB. Trump twierdzi, że ma sposób, aby za nie zapłacić.
2. Taryfy
Trump twierdzi, że zapłaci za obniżki podatków, nakładając cła na zagraniczne towary wwożone do USA, i przedstawił pomysł wprowadzenia podatku w wysokości 60–100% na produkty chińskie i 10–20% podatku na towary z zagranicy . The Fundacja Podatkowaamerykański zespół doradców, oszacował, że 10-procentowa uniwersalna stawka celna przyniosłaby wzrost o 2 biliony dolarów rocznie, podczas gdy 20-procentowa stawka celna przyniosłaby 3,3 biliona dolarów – czyli znacznie mniej niż byłoby to potrzebne, aby w pełni zrównoważyć straty w dochodach wynikające z trwałego wprowadzenia obniżek podatków w 2017 roku. Wpływ ceł będzie polegał na podniesieniu cen w sklepach i ograniczeniu siły nabywczej amerykańskich konsumentów. Niektóre szacunki sugerują, że straty dla przeciętnego gospodarstwa domowego w USA mogą wynosić pomiędzy 2500 dolarów i 3900 dolarów. Ci, którzy głosowali na Trumpa wierząc, że zapewni on niższą inflację i szybszy wzrost poziomu życia, mogą przeżyć szok.
3. Wiercenie i środowisko
Centralnym elementem strategii przemysłowej Joe Bidena była ustawa o redukcji inflacji, której celem było stymulowanie ekologicznego wzrostu poprzez system zachęt podatkowych i dotacji. Trump skrytykował ten akt za bycie za drogieoraz planuje zakazać projektów związanych z morską energetyką wiatrową i udzielić zgody na wznowienie zakrojonych na szeroką skalę odwiertów ropy i gazu. Choć analitycy spodziewają się, że wieloletnie ulgi podatkowe na lądową energię wiatrową utrzymają się, Ameryka pod rządami Trumpa nie będzie w awangardzie walki o osiągnięcie zerowej emisji netto. Trump podsumował swoją politykę energetyczną w trzech słowach: „Wierć, kochanie, wierć”.
4. Stopy procentowe, dolar i Rezerwa Federalna
Gospodarka amerykańska wykorzystuje niemal wszystkie swoje możliwości, a bezrobocie jest niskie. Obniżki podatków zwiększą popyt, a wyższe cła spowodują wzrost cen. Rezultatem będzie wyższa inflacja, co będzie oznaczać, że amerykański bank centralny, Rezerwa Federalna, będzie bardziej ostrożny w obniżaniu stóp procentowych. Jeśli koszty finansowania zewnętrznego w USA utrzymają się na wyższym poziomie przez dłuższy czas, dolar amerykański wzrośnie na rynkach walutowych, kompensując część wpływu ceł poprzez obniżenie importu. Jeśli jego pierwsza kadencja będzie jakąś wskazówką, Trump będzie wywierał presję na Fed, aby obniżył stopy procentowe. Amerykański bank centralny obniżył w czwartek koszty pożyczek w USA o 0,25 punktu, ale jego prezes Jerome Powell wyraźnie spodziewa się kłopotów. Zapytany, czy ustąpiłby, gdyby Trump poprosił go o odejście, i czy można by mu na to zgodnie z prawem nakazać, – odpowiedział Powell „nie” i „niedozwolone przez prawo”.
5. Migracja i deregulacja
Trump twierdzi, że natychmiast rozpocznie deportację szacunkowo 11 milionów osób mieszkających w USA bez statusu prawnego, chociaż podał niewiele szczegółów na temat sposobu identyfikacji zaangażowanych osób. Planuje także dokończenie rozpoczętego w pierwszej kadencji projektu budowy muru na granicy USA i Meksyku. Jeśli polityka ta odniesie sukces, ograniczy podaż taniej siły roboczej i podniesie koszty działalności. Trump opowiada się za deregulacją biznesu, w tym demontażem zabezpieczeń wprowadzonych dla sztucznej inteligencji, położeniem kresu „prześladowaniom” branży kryptograficznej i umożliwieniem Elona Muska szef rządowej komisji ds. efektywności, której zadaniem jest ograniczenie „biurokracji”.
6. Na co to wszystko się składa?
Trump ma dopiero cztery lata na stanowisku prezydenta, więc będzie się spieszył z wprowadzeniem obniżek podatków, ceł importowych, polityki energetycznej i deregulacji. Istnieje jednak ryzyko, że niższe podatki spowodują efekt gorączki cukrowej, którego wpływ będzie słabł, w miarę jak droższy import i wyższe stopy procentowe spowalniają gospodarkę. Ryzyko, że coś pójdzie nie tak, jest wysokie.