Poza obozem migracyjnym Lajas Blancas w południowym PanamaDrewniane sklepy są na pokładzie. Łóżko zimnego popiołu leży w żelaznym grillu bębnowym, który kiedyś serwował mięso szaszłyków głodnym migrantom.
Sześć miesięcy temu setki ludzi codziennie przechodziły przez obóz, wyłaniając się z dżungli darién luki między Kolumbia i Panama, aby otrzymać pomoc humanitarną, zanim kontynuują podróż na północ do USA.
Teraz jednak emigracja Przez całą lukę zwolniła do strumienia, a stopień znajduje się w przeciwnym kierunku, ponieważ wielu migrantów z Ameryki Południowej próbuje wrócić do domu.
Adriangela Contreras była jednym z 300 000 migrantów, którzy dokonali niebezpiecznego przejścia w 2024 martwe ciała na szlaku.
Przybyła do Lajas Blancas w listopadzie Wśród represji władz panamskich który rozwinął drut kolczasty w dżungli i wprowadził testy biometryczne na granicy.
W ramach umowy o wartości 6 mln USD z USA setki migrantów z Kolumbii i Ekwador zostały zwrócone do swoich krajów rodzinnych podczas lotów deportacyjnych.
Większość Wenezuelczyków mogła jednak kontynuować, a grupa Contreras dotarła aż do południowego Meksyku, śpiąc na ulicy i sprzedając cukierki lub pranie przedniej szyby, aby zdobyć taryfy autobusowe. Ale kiedy pierwszego dnia urzędu Donald Trump zamknął aplikację CBP One używana przez osoby ubiegające się o azyl, aby zażądać terminówContreras poczuł, że nie ma opcji, ale odstąpienie od swoich kroków.
„Jestem bardzo rozczarowana, że nie (zdecydowałem się migrować) dla siebie, ale dla mojej rodziny” – powiedziała. „Teraz chcę po prostu wrócić do domu, to była długa i trudna podróż”.
Zamknięcie CBP ONE i zwiększone kontrolki panamskie prawie zgasiły trasę migrantów Darién.
W lutym przejścia spadły o 96% w porównaniu z poprzednim rokiem. Pod koniec tego miesiąca Lajas Blancas – który kiedyś regularnie chroni ponad 3000 migrantów w budynkach i namiotach sklejki – posiadało tylko 485 migrantów, z których 90% przybyło z północy.
Do tej pory w tym roku 4 091 migrantów wróciło do Panamy, a rząd walczył o radzenie sobie z logistyką tego odwrotnego przepływu.
Oscar Ramírez, 52-letni Wenezuelan, przybył do Lajas Blancas z zaledwie 1 $ w kieszeni. Sprzedał swoją ciężarówkę, aby podążać za „amerykańskim snem”, ale powiedział, że został okradziony w Meksyku, a następnie trzymał więźnia przez przemytników w hotelu w pobliżu Monterrey. „Jedyną pewną rzeczą w Meksyku jest to, że zostaniesz napadł” – powiedział.
Kiedy w końcu dotarł do USA, został aresztowany przez lód tego samego ranka i zatrzymany przez trzy miesiące, zanim został deportowany do Villahermosa w Meksyku w styczniu.
„Oszukali nas”, powiedział – „powiedzieli nam, że będziemy mogli uzyskać lot repatriacyjny z Panamy”.
Wielu migrantów, w tym Contreras, twierdzi, że obiecano im, że po dotarciu do Panamy zaoferowano im miejsce w samolocie do Cúcuta, kolumbijskiego miasta na granicy z Wenezuelą.
Kiedy lot nigdy się nie zmaterializował, niektórzy migranci, którzy mogli sobie na to pozwolić zaczął zabierać małe łodzie z powrotem do Kolumbii. 22 lutego utonęła łódź zawierająca 19 migrantów i utonęła dziewięcioletnia wenezuelska dziewczynka.
Od tego czasu rząd panamski wprowadził nową trasę, a migranci z Lajas Blancas do Miramar, portu na wybrzeżu Karaibów, i pokonując je do promów do La Miel, izolowanej wioski w pobliżu granicy Kolumbii.
„To było okropne doświadczenie” – powiedziała Jessica Álvarez, która nigdy wcześniej nie była na łodzi. „Były czasy, kiedy myślałem, że zamierzamy się odwrócić, było to naprawdę przerażające. Zwastałem, a mój syn był naprawdę chory, wszyscy byli tacy morskiej”.
Od La Miel migranci są wysyłane na małe łodzie do wiosek Capurganá, a następnie Necoclí na terytorium Kolumbii. Stamtąd wielu, w tym Álvarez, zdecydowało się zostać z przyjaciółmi lub rodziną w kolumbijskich miastach.
Ale Contreras i jej córka utknęli w Necoclí.
„Kiedy po raz pierwszy przyjechaliśmy, nie dali nam nic, nie zgryzu, nie materaca, nic”, powiedziała, mówiąc telefonicznie z kolumbijskiego portu. Z pomocą niektórych przyjaciół udało jej się znaleźć miejsce na podłodze pensjonatu, ale nie jest pewna, w jaki sposób zebrała pieniądze, aby wrócić do Wenezueli, aby zobaczyć swojego syna, który niedawno przeszedł operację oka.
„Chcę tylko wrócić z rodziną. Mam nadzieję, że Wenezuela ma dla mnie coś lepszego” – powiedziała.
Prezydenci Panamy i Kolumbii spotkają się 28 marca w Panamie z migracją na szczycie porządku obrad. Agencje pomocy humanitarnej zaczęły opuszczać Lajas Blancas, który ma zostać zamknięty w nadchodzących tygodniach. Według Panamy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
Ramírez miał fundusze na zapłatę za autobus do Cúcuty, a do środy powrócił do swojej rodziny w stanie Barinas. Przez telefon powiedział, że był szczęśliwy, że jest w domu, nawet jeśli nie ma już swojej ciężarówki.
„My, migranci, wszyscy mieliśmy to samo w naszych głowach, amerykański sen” – powiedział. „Ale po tym, co żyliśmy, zdałem sobie sprawę, że to po prostu: sen”.