Akiedy w zeszłą niedzielę w Wisconsin drużyna Colts z NFL starła się z drużyną Packers, centrum Indianapolis tętniło życiem – ale nie z powodu futbolu. Pół mili dalej od pustego stadionu Colts, Gainbridge Fieldhouse było wypełnione prawie do granic możliwości na matinee WNBA pomiędzy Dallas Wings i Indiana Fever Caitlin Clark. Gra nie zawiodła.
Clark, tegoroczny wybór nr 1 w drafcie, zdobyła rekordowe 35 punktów w karierze, ustanawiając rekord punktowy nowicjuszki w jednym sezonie, a jej rzuty wolne pod koniec meczu pomogły zachować zwycięstwo 110-109, które zapewniło Indiana szóste miejsce w play-offach. Perspektywa koszykówki przyciągającej tłumy w niedzielę futbolową nie jest nowym konceptem w stanie Hoosier, gdzie lokalna NBA i męskie programy college’owe królowały przed Colts przybył z Baltimore pod osłoną nocyJednak wpływ WNBA na tę publiczność jest nowy i świadczy o tym, że był to sezon regularny inny niż wszystkie – z nowymi twarzami i dominującymi postaciami, które pchnęły ligę na nowe wyżyny.
Na każdym kroku, jak się wydaje, liga pokazuje, że żeńska koszykówka zawodowa osiągnęła wielki sukces. Oglądalność telewizyjna poszła w górę. ION, który dopiero zaczął nadawać WNBA w zeszłym roku, oglądalność 43-meczowego sezonu wzrosła ponad dwukrotnie do 23 mln widzów – a te liczby nie obejmują meczów w czwartkowy wieczór, przed rozpoczęciem rozgrywek posezonowych w niedzielę. Połowa tej widowni to kobiety w wieku od 18 do 49 lat, grupa demograficzna najbardziej pożądana przez reklamodawców. Tymczasem poszczególne drużyny ustanowiły rekordy frekwencji. „WSZYSCY OGLĄDAJĄ SPORTY KOBIET” – napisała na Twitterze gimnastyczka Simone Biles, oglądając mecz Fever z gwiazdą lekkoatletyki Gabby Thomas po ich wspaniałych biegach na igrzyskach olimpijskich. „Mój pierwszy z wielu meczów WNBA”.
Oczywiście, w dużej mierze to wybuchowe zainteresowanie ligą sprowadza się do jednej kobiety – Clark, najbardziej znaczącej zawodniczki, jaką kiedykolwiek poznała kobieca koszykówka. Po trudnym początku sezonu, widziałem, jak stała się powodem współczucia dla zwykłych fanów, którzy desperacko pragnęli jej sukcesu, obrończyni Fever powróciła z impetem po przerwie olimpijskiej WNBA, rozbijając serię rekordów ofensywnych w drodze do wyniesienia Indiany do pierwszego miejsca w play-offach drużyny od ośmiu lat – mecz w zeszłą niedzielę podkreślał koniec drugiej najdłuższej w historii ligi suszy w play-offach. Przez cały czas skutecznie przechylała W do zatwierdzanie czarterowych lotówstworzył rynek dla umowa o prawach medialnych o wartości 2,2 mld dolarów i przyniósł nieopisaną dodatkową wartość trzy nowe zespoły dołączenie do ligi w ciągu następnych dwóch lat. Od czasów Biles żadna kobieta nie odegrała tak ważnej roli w dobrej passie jednego sportu.
Mimo że Clark pozostaje główną atrakcją w zawodowej koszykówce kobiet, nie jest ona jednoosobową gwiazdą. Napheesa Collier z Minnesoty jest w formie, zdobywając średnio ponad 21 punktów w ciągu ostatnich 14 gier, co pozwoliło Lynx awansować na drugie miejsce. W 15. roku DeWanna Bonner z Connecticut nadal jest silna, prowadząc półfinalistów z 2023 roku w punktacji u boku strzelczyni wyborowej Mariny Mabrey, która przybyła w połowie sezonu w ramach wymiany z Chicago w celu wzmocnienia Connecticut w tym roku. Slasherki Sangfroid Kahleah Copper i Natasha Cloud utrzymały Phoenix w grze, podczas gdy dynamo punktacji Jewell Loyd i była MVP ligi Nneka Ogwumike poprowadziły Seattle z powrotem do fazy play-off po tym, jak Storm nie udało się przejść eliminacji w zeszłym roku. Co więcej, show może zakończyć się zwycięstwem Breanny Stewart w jej pierwszym tytule z New York Liberty, najlepszą drużyną ligi w sezonie regularnym.
Przez większość tego sezonu można było się zastanawiać, czy Clark nie podzieli się tytułem najlepszego debiutanta z Angel Reese, jej rywalką z college’u, którą Chicago Sky wybrało sześć miejsc później. Podobnie jak Clark, Reese dźwigała nadzieje swojej drużyny na udział w play-offach, ustanawiając jednocześnie rekord ligi w zbiórkach. Kiedy Reese nie była w stanie jej rywalizacja z Clarkiem w kategorii „Magia Ptaków” I podsycanie czarno-białych debat w mediach społecznościowych, równie silne wrażenie robiła poza kortem jako ambasadorka marki i ikona mody – niewiele osób odniosło tak duże sukcesy od czasu przejścia Lisy Leslie do mainstreamu na przełomie wieków.
Po tym, jak obie debiutantki nie znalazły się w kobiecej reprezentacji olimpijskiej USA, Clark i Reese połączyły siły w meczu gwiazd przeciwko drużynie jadącej do Paryża i pokonać złote dziewczyny 117-109. Ten mecz – pierwszy, w którym Clark i Reese grali po tej samej stronie, a w którym uczestniczyły dwie debiutantki WNBA – miał prawie 4 miliony widzów oglądających ABC; ta widownia była trzy razy większa od tej, która oglądała mecz gwiazd WNBA w 2003 roku. Gdyby Reese nie doznała kontuzji nadgarstka kończącej sezon na początku tego miesiąca, prawdopodobnie utrzymałaby rekord ligi w zbiórkach, który obejmował serię 15 kolejnych double-double. „Wszystko, czego kiedykolwiek chciałam, to wejść do W i zrobić wrażenie” – napisała w poście z wyrazami uznania. „Mogę śmiało powiedzieć, że to zrobiłam i będę się starać, aby tak było dalej”.
W końcu ona była na szczycie przez A’ję Wilson z Las Vegas Aces, zawodniczkę, na której wzorowała się Reese – aż po rękaw na jedną nogę, który nosi na boisku. „Te debiutantki rozegrały całkiem niezły sezon” – powiedziała komisarz WNBA Cathy Engelbert w niedawnym wystąpieniu w CNBC, które szybko zostało przyćmione przez jej niezdolność do potępienia obraźliwa retoryka online, z którą zmagały się zawodniczki w obliczu wzrostu popularności ligi. „Ludzie nazywają (WNBA) akcją wzrostową. Mamy duży potencjał wzrostu”.
Faworytka ligi w kategorii MVP nad Clark, która sama wkroczyła do rywalizacji dopiero w drugiej połowie sezonu, Wilson wyprzedziła Reese w kolumnie zbiórek na początku tego tygodnia, podsycając plotki o złej krwi, gdy zaznaczyła moment, mówiąc, że „nie poluje na zbiórki” – oskarżenie, z którym Reese mierzyła się przez cały rok. Co więcej, Wilson przyćmiła Reese kilka dni po tym, jak została pierwszą zawodniczką WNBA, która zdobyła 1000 punktów w jednym sezonie; wystarczyło to, aby zagwarantować Wilson najwyższą średnią punktacji w jednym sezonie w historii.
Ogólnie rzecz biorąc, Wilson był siłą napędową na boisku, niemal w pojedynkę chcący doprowadzić drużynę USA do złota w zaciętym finale olimpijskim przeciwko Francji. Wcześniej podtrzymywała nadzieję Aces na trzy tytuły mistrzowskie, gdy drużyna mozolnie przebrnęła przez pierwszą połowę sezonu bez rozgrywającej All-Star Chelsea Gray. Z powodu tego trudnego początku obrońcy tytułu zostaną rozstawieni niżej niż zwykle w play-offach. A żaden outsider w drabince nie wygląda groźniej niż szósta w rankingu Indiana, mimo że Las Vegas wygrało ich czteromeczową serię.
W oczekiwaniu na wszystkich chętnych czeka rozstawiony na pierwszym miejscu Liberty, chcą pomścić swoją porażkę z Las Vegas w zeszłorocznych mistrzostwach. Stewart była siłą napędową po raz kolejny i mogłaby powtórzyć tytuł MVP ligi w tym roku, gdyby nie wycofała się ze swojej gry, aby zrobić miejsce dla koleżanek z drużyny, takich jak Sabrina Ionescu, która zbliżyła się do rekordu kariery w średniej punktowej, nawet gdy jej skuteczność rzutów spadła. Ta korekta przyniosła drużynie Liberty drugi z rzędu sezon z 30 zwycięstwami, która sama stała się nowojorską sceną – z pojedyncze trójstanowe przekraczające rzeki spotkać się w Barclays Center i obejrzeć Ellie the Elephant, najlepsza maskotka w branżyrób swoje.
Historycznie rzecz biorąc, play-offy WNBA rywalizujące z NFL były zmartwieniem dla fanów koszykówki kobiet. Ale po roku, jaki właśnie miała W, nie ma wątpliwości, że fani będą oglądać tłumnie – zwłaszcza jeśli Clark zostanie, aby utrzymać zainteresowanie.