Bpo raz pierwszy od pięciu lat spotkałem się w Londynie, Chicagowskie Niedźwiedzie przystąpić do niedzielnego starcia z Jacksonville w zrelaksowanym nastroju. Wygrawszy trzy z pięciu pierwszych meczów, mając tydzień wolnego w przyszły weekend, mają powody do radości z wyjazdu. Zespół Bears podszedł całościowo do swojego najnowszego pobytu w NFL International Series i spędził cały tydzień na wsi w Hertfordshire. To bardziej miniobóz niż wakacje, ale kierownictwo było zdeterminowane, aby zapewnić każdemu doświadczenie w Anglii, które wzbogaciło jego życie, niezależnie od tego, co wydarzy się na stadionie Tottenham Hotspur przeciwko drużynie Jaguars, która znacznie lepiej czuje się u siebie w Londynie.
Gra za granicą w NFL to raczej coś innego niż wybieranie się do Europy na mecz Ligi Mistrzów, United Rugby Championship czy Super League. Impreza liczy około 200 osób, a nie dwa tuziny, co daje prawdziwy wędrowny cyrk. Prawie na każdego z 53 zawodników przypada członek personelu piłkarskiego, a także zespoły medialne i komercyjne, tak wielu, że muszą nocować w dwóch różnych hotelach.
Piłkarscy Niedźwiedzie przybyli do wiejskiego hotelu w stylu Hogwartu w wiosce Thundridge, w ostatni weekend będący domem (na krótko) drużyny New York Jets, a w przyszłym tygodniu sami w Jacksonville.
To była zarówno Merchant Ivory, jak i produkcja NFL. Nie mogło być bardziej po angielsku. Zespoły trenują na specjalnie wykonanym boisku piłkarskim, wciśniętym w pobocze wiejskiego pola golfowego, połączonego z jednej strony Cold Christmas Lane i Gentlemen’s Field z drugiej, przy dźwiękach rapu, który grzmi w spokojnej wcześniej dolinie Rib Valley.
Anglo-amerykańskie media podały kanapki bez skórki z ogórkiem i miętą, a następnie bułeczki i gęstą śmietanę, popijając herbatą Earl Grey. Konferencje prasowe odbywały się w Oranżerii, wywiady w otoczonym murem ogrodzie. Szczerze mówiąc, nie byłoby to szczególnie zaskakujące, gdyby Colin Firth wyłonił się ze stawu i przeszedł przez trawnik w ociekających wilgocią bryczesach.
„To na pewno trochę szaleństwo” – przyznał debiutant skrzydłowy Bears, Rome Odunze. „Za każdym razem, gdy odwiedzasz nowe miejsce, przeżywasz mały szok kulturowy. Wspaniale było mieć tę szansę i maksymalnie ją wykorzystać, a także być tutaj, aby wygrać mecz piłkarski.
W zeszłym tygodniu Jets poradzili sobie nieźle. „Podążali za nauką” i postanowili potraktować to jak wyjazd do San Francisco – „całkiem szybką podróż – w górę i w dół” – powiedział ówczesny trener Robert Saleh – przylatując w piątek, wyjeżdżając w niedzielę wieczorem i podróżując jak najrzadziej Tutaj. To przyniosło odwrotny skutek. Jeszcze przed meczem weteran gry, QB Aaron Rodgers, wyraził frustrację związaną z brakiem czasu na zrobienie czegokolwiek interesującego. Słaba gra w pierwszej połowie doprowadziła do remisu porażka z Minnesota Vikings w Tottenham i topór upadł we wtorek na Salihu.
Łagodny dyrektor generalny Bears, Ryan Poles, znany brytyjskim fanom z filmu dokumentalnego Sky „Hard Knocks”, również twierdził, że zastosował się do porad ekspertów – naukowców zajmujących się sportem współpracujących z międzynarodowymi gwiazdami tenisa – w sprawie najlepszych przygotowań, co doprowadziło do odwrotnego podejścia. Ale decyzja ta miała także aspekt rozwoju osobistego.
„Podróżowanie całym zespołem w sezonie wiąże się z wieloma wyzwaniami i możliwościami” – powiedział Roles. „Po raz pierwszy w życiu jestem w tej okolicy, więc samo jej odkrywanie i oglądanie znanych części świata jest ważne właśnie z ludzkiego punktu widzenia”.
Jego gracze z pewnością to docenili. Po nocnym locie w poniedziałek Niedźwiedzie miały wtorek dla siebie i wykorzystały go w pełni. Choć logika polegała na prawidłowym ustawieniu zegara biologicznego i odpowiednim przygotowaniu na niedzielę, energiczny DJ Moore nie mógł ukryć zachwytu nad spędzeniem wolnego dnia w Londynie. „To było niesamowite. Skończyło się na pełnej trasie. Jedliśmy pierogi w Chinatown! Największe wyzwanie? Nie wydawania wszystkich pieniędzy na zakupy!”
Masz ochotę na filiżankę kawy? 🫖 pic.twitter.com/EIYLgrHHqY
— Chicago Bears (@ChicagoBears) 11 października 2024 r
„}}”/>
Choć prawie każdy zawodnik NFL wsiada do samolotu co drugi tydzień, odkąd w wieku 17–18 lat opuścił dom i udał się na studia, niektórzy z zawodników biorących udział w meczach w Londynie nigdy wcześniej nie byli za granicą.
Jedyną dotychczasową podróżą Romea Odunze do Europy była wizyta we Włoszech (tak, nazwano go na cześć Wiecznego Miasta), więc docenił także decyzję klubu o wcześniejszym przybyciu na mecz. „Jest o 100% o wiele lepiej. Cały duch tego polega na przeniesieniu czegoś naprawdę ważnego dla kultury amerykańskiej do tej części świata, a to znaczy o wiele więcej, gdy zespół trochę zaangażuje się w społeczność i kulturę i będzie cieszyć się niektórymi rzeczami, które ma zaoferować. Musiałem pojechać do Londynu, rozejrzeć się trochę i zrobić zakupy, co było świetną zabawą. Po prostu lubię rozmawiać z ludźmi o różnych poglądach i osobowościach. Chodzę dyskretnie – staram się nie nosić niczego od Bears. Chcę tylko porozmawiać ogólnie. Nie zostałem rozpoznany, co jest miłe – i to po raz pierwszy od jakiegoś czasu.
Sukces Odunze w debiutanckim sezonie będzie zależał od tego, czy zostanie znaleziony przez innego debiutanta i gwiazdę rozgrywającego, Caleba Williamsa. Numer 1 w drafcie NFL wykonał 15 podań do Odunze w pierwszych pięciu meczach. Mimo że 23 lata skończy dopiero w przyszłym miesiącu, Williams podróżuje znacznie częściej niż wielu jego kolegów z drużyny. Choć niechętnie opowiadał o tym, gdzie był, powiedział: „Wiem, że uczysz się dzięki podróżom i naprawdę mi się to podoba. Kocham jedzenie i interesuje mnie architektura, a gdziekolwiek się udasz, jest inaczej. Podróże pomagają mi zresetować się w czasie wolnym.”
Widzowie Hard Knocks będą mogli przekonać się, jak kulturalny Williams zaprzecza stereotypowym wizerunkom zarówno pompatycznego gracza NFL, jak i skupionego na wątkach rozgrywającego. „Robię rzeczy poza piłką nożną, moimi hobby, które lubię, jestem sobą. Najważniejsze to nie próbować być w czyjejś skórze.”
Odunze jest dla kontrastu nowością w tym wszystkim. Urodzony w Utah i wychowany w Las Vegas, Odunze spędził cztery lata, w których odnosił coraz większe sukcesy, w szkole Washington Huskies w college’u w Seattle. W wieku 21 lat przeprowadzał się do jednego z najbardziej ruchliwych miast świata.
po promocji w newsletterze
„Chicago jest zupełnie inne, ale bardzo gościnne” – powiedział Odunze, który mieszka sam w mieście, ale regularnie odwiedzają go rodzice i dziewczyna. „Największą różnicą w porównaniu ze studiami jest posiadanie dużej ilości wolnego czasu. Studia są bardzo rygorystyczne i rutynowe każdego dnia. Teraz musisz mieć swój własny harmonogram i rzeczy, które lubisz robić.”
Po świetnym początku swojej kariery w NFL, podczas którego koordynator ofensywy Bears, Shane Waldron, wystawiał Odunze i Moore’a na niemal każdy snap w drugim i trzecim tygodniu, teraz dzieli obowiązki skrzydłowego z Keenanem Allenem.
„To nie jest jak na studiach, gdzie po kilku tygodniach wiesz, że będziesz miał dobry dzień, wychodzisz i rozwalasz drużynę” – powiedział przyjacielski Odunze. „W NFL każdy mecz i każdy jest trudny. Muszę się upewnić, że mam wszystkie umiejętności i atuty, aby rywalizować na tym poziomie, co, jak sądzę, posiadam na tym etapie sezonu, a także dalej się doskonalić i podnosić swoje kwalifikacje”.
Polacy zadowoleni ze startu Odunze. „Wykonał naprawdę dobrą robotę. Najtrudniejszą częścią bycia odbierającym jest to, że podążasz trasą i czasami cię nie widać, ale musisz zachować cierpliwość i przeżyć. Jestem zadowolony z miejsca, w którym się znajduje. Będzie się dalej doskonalić.”
Będąc finalistą Mistrzostw Ogólnoamerykańskich i Narodowych z drużyną Husky, Odunze znajdował się pod presją, aby od razu spisać się dobrze, zajmując 9. miejsce w drafcie. „To, gdzie zostaniesz powołany, jest wyjątkowe w każdej sytuacji. Jeśli chodzi o mnie, chcę udowodnić wszystkim, że zasługiwałem na pójście tam, dokąd poszedłem, i nadal przekraczać oczekiwania ludzi w obiekcie, wśród fanów, czy gdziekolwiek, gdzie ktokolwiek ocenia moją grę. Ale najpierw dla siebie. Wyznaczam wysokie standardy, które pozwalają mi grać swobodnie.”
Pomaga w tym codzienny trening przeciwko światowej klasy obrońcom.
„Mamy jedne z najlepszych rzutów rożnych w lidze, więc zdobycie tylu powtórzeń przeciwko nim pomogło mi czegoś nauczyć i przejść na poziom zawodowy. Największą różnicą w NFL jest znacznie mniej błędów mentalnych. Wszyscy są bardzo przywiązani do zadań. Na studiach ludzie popełniają błędy lub nie opanowują właściwej techniki. W NFL to nie ma zastosowania. Błędów jest bardzo niewiele.”
Widok Wikingów wygrywających 5:0 na czele NFC North wywiera poważną presję na Bears, wiedząc, że nie będą mieli szansy na zadanie porażki żadnemu rywalowi z dywizji aż do 11 tygodnia. Wycieczka do Anglii, aby zmierzyć się z 1-4 Jags wydaje się bardzo mile widzianą przerwą.