A lokalny prawo mówi że mieszkańcy gminy Saginaw w stanie Michigan nie mogą publicznie eksponować transparentów popierających kandydata na prezydenta przez 30 dni przed wyborami w USA, nawet na trawnikach przed własnymi domami.

Ale nie można tego stwierdzić, jadąc przez tę schludną gminę na Środkowym Zachodzie, która graniczy z miastem o tej samej nazwie – po prostu Saginaw – w hrabstwie, w którym toczy się najostrzejsza walka, również zwanym Saginaw, w stanie będącym polem bitwy, Donald Trump wygrał w 2016 r., kiedy przejął Biały Dom, a następnie przegrał w 2020 r., kiedy Joe Biden wyrwał mu władzę nad nim.

Na ponad sześć tygodni przed wyborami prezydenckimi w USA, które wielu Amerykanów uważa za najważniejsze od dziesięcioleci, niektórzy mieszkańcy Saginaw Township zlekceważyli zakaz i zadeklarowali lojalność wobec sąsiadów. Podpisów wyborczych Trumpa jest więcej niż podpisów wyborczych Kamala Harrisale wśród nich rozwieszono plakaty informujące, że były prezydent USA jest skazanym przestępcą, którego miejsce jest w więzieniu, a nie w Gabinecie Owalnym.

Jeden z mieszkańców gminy Saginaw zinterpretował niechęć lokalnych urzędników do egzekwowania własnego zakazu używania znaków politycznych jako chęć uniknięcia konfrontacji w tych napiętych politycznie czasach.

Dla mieszkańców Saginaw Township dodatkowym obciążeniem jest fakt, że nie wszystkie głosy są równe w USA ze względu na kaprysy systemu kolegium elektorów i że ich głosy liczą się bardziej niż większości. Hrabstwo ma kluczowe znaczenie dla tego, kto wygra Michigan a stan ten prawdopodobnie będzie miał decydujący wpływ na wybór następnego lokatora Białego Domu.

W 2016 r. Trump pokonał Hillary Clinton w hrabstwie Saginaw zaledwie 1,1% głosów, zdobywając Michigan mniej niż 11 000 głosów. Cztery lata później Biden odzyskał hrabstwo na rzecz Demokraci zaledwie 303 głosami i ponownie przywrócił stanowi pozycję Demokratów.

Joe Biden prowadzi kampanię w Saginaw w 2024 roku. Zdjęcie: Kevin Lamarque/Reuters

W tym roku kampania Harrisa widzi Michigan jako kluczową część swojej najwyraźniejszej drogi do zwycięstwa, obok dwóch innych stanów Rust Belt, Pensylwanii i Wisconsin. Hrabstwo Saginaw będzie papierkiem lakmusowym tego, czy kandydat Demokratów będzie w stanie to zrobić i powstrzymać Trumpa przed powrotem na drugą kadencję, co zdaniem wielu obserwatorów może grozić autorytaryzmem w USA.

Saginaw jest więc idealnym miejscem do obserwowania tych epickich wyborów prezydenckich w USA, trzecich z rzędu z Trumpem na karcie do głosowania – i nie tylko dlatego, że głosowanie było tak wyrównane w przeszłości. Stan tego hrabstwa odzwierciedla wiele problemów, z którymi borykają się inne miejsca, które zadecydują o tym konkursie.

Saginaw ma kiedyś kwitnącą bazę przemysłową, która od dawna podupada, ale nadal jest ważna. Powszechne ubóstwo istnieje obok zamożnych przedmieść w mieście o jednym z najwyższych wskaźników przestępczości w kraju. Zmienia się demografia rasowa i dla wielu poczucie dryfu bez jasnego planu na przyszłość.

W zdominowanych przez Demokratów dużych ośrodkach miejskich w USA – takich jak Nowy Jork, Los Angeles i Seattle – nie jest niczym niezwykłym usłyszeć Amerykanów zastanawiających się, jak to możliwe, że tegoroczne wybory są w ogóle tak blisko, biorąc pod uwagę polityczną i kryminalną przeszłość Trumpa. Wielu wciąż zmaga się z tymi samymi pytaniami, które pojawiły się osiem lat temu, gdy zaskoczył naród, pokonując Hillary Clinton. Czasami wydaje się, że traktują miejsca takie jak hrabstwo Saginaw jako odległy, obcy krajobraz.

Jednakże wybory widziane z Saginaw mogą wyglądać zupełnie inaczej.

Zwolennicy Billa Clintona gromadzą się na wiecu wyborczym w Saginaw w 1992 roku. Zdjęcie: Peter Turnley/Corbis/VCG za pośrednictwem Getty Images

Dziennik „The Guardian” zwrócił się do mieszkańców hrabstwa z prośbą o wskazanie miejsca, do którego powinniśmy się udać, osoby, z którą powinniśmy porozmawiać, oraz czynników, które powinniśmy wziąć pod uwagę, aby zrozumieć istotę tego obszaru i jego rolę w wyborach.

Wśród tych, którzy odpowiedzieli, był Geordie Wilson, były nauczyciel, który napisał: „Saginaw jest prawdopodobnie najbardziej podzielonym gospodarczo i rasowo obszarem w kraju. Jest epicentrum naszego podziału narodowego”.

Kilka osób wspomniało o swoich obawach dotyczących przyszłości amerykańskiej demokracji, jeśli Trump powróci do Białego Domu, w tym Jamie Forbes, który niedawno się ożenił i pracuje w lokalnym systemie transportu publicznego. Forbes mówił również o gospodarce, powszechnym temacie na szczeblu krajowym i lokalnym. Powiedział, że chce, aby „bogaci ludzie i korporacje płacili swoją uczciwą część podatków”.

„Problemy Saginaw: ciągłe próby ożywienia naszej gospodarki po tym, jak producenci samochodów pozbawili nas miejsc pracy, przyciąganie i dywersyfikacja nowych gałęzi przemysłu, przestępczość, sukces małych przedsiębiorstw” – napisał.

Valerie Silvernaile, specjalistka ds. planowania zabiegów medycznych, powiedziała, że ​​ważne jest zapewnienie ochrony praw pracowniczych w branżach, które przetrwały.

„Związki zawodowe są tutaj ważne. Potrzebujemy kandydata, który nie jest niszczycielem związków zawodowych” – powiedziała.

Pewien mężczyzna w średnim wieku powiedział, że nigdy nie głosował, ale w tym roku zagłosuje na Trumpa: „Ceny żywności, bezpieczeństwo i miejsca pracy. Trump zajął się tym wszystkim za mnie, słuchając go i jego strony internetowej”.

Michael Colucci, inżynier chemik mieszkający od 40 lat w gminie Saginaw, napisał, że „można zwiedzić całą Amerykę na 20-milowym odcinku drogi M-46”, autostrady Michigan biegnącej ze wschodu na zachód przez hrabstwo.

Samochód z naklejką Trumpa w Saginaw Township w stanie Michigan w 2019 roku. Zdjęcie: Brian Snyder/Reuters

„Większość Amerykanów żyje w społecznościach, w których większość ludzi myśli jak oni. Saginaw jest na tyle małe, że każdy ma okazję do interakcji z każdym innym” – powiedział.

Colucci, który mieszka w okręgu wyborczym, w którym Trump i Hillary Clinton zdobyli po 49,5% głosów w 2016 r., zabrał Guardiana w podróż, aby pokazać, co miał na myśli. Rozpoczęła się w mieście Saginaw, które Colucci nazywa „mini Detroit” ze względu na opuszczone fabryki i budynki mieszkalne.

W 1968 r. Saginaw było jedną z 10 społeczności w USA, którym National Civic League przyznała tytuł „All-America City”. To były czasy rozkwitu.

Od tego czasu populacja miasta spadła o ponad połowę do mniej niż 45 000 osób, ponieważ zniknęły miejsca pracy, a mieszkańcy się wyprowadzili. To również spowodowało zmianę w demografii Saginaw. Dwadzieścia pięć lat temu miasto Saginaw było mniej więcej równo podzielone między białych i czarnych mieszkańców, oprócz mniejszości latynoskiej. Biała populacja spadła gwałtownie, do mniej niż 35%.

Colucci wskazał na rezydencje zbudowane przez baronów drzewnych, których tartaki napędzały rozwój miasta w XIX wieku, gdy popyt na drewno z lasów sosnowych Michigan gwałtownie wzrósł, gdy Stany Zjednoczone skolonizowały ziemie na zachodzie. Jednak częściej były to po prostu porośnięte trawą łaty ziemi, na których kiedyś stały fabryki samochodów i centra handlowe.

Niektóre z pierwszych samochodów wyprodukowanych w Ameryce zostały zmontowane w Saginaw. Przez dziesięciolecia fabryki przyciągały pracowników z całego kraju, aby produkować skrzynie biegów i układy kierownicze montowane w pojazdach w Detroit. Miasto Saginaw i jego okolice były domem dla kilkunastu zakładów General Motors.

pomiń promocję w newsletterze

W latach 80. przemysł szybko wycofywał się z Saginaw. Ostatni zakład GM, dziś nazywany Saginaw Metal Casting Operations, zatrudniał 7000 osób w 1970 r. Teraz zapewnia pracę mniej niż 350 osobom.

Fabryki stały opuszczone przez lata, symbolizując utraconą pomyślność, dopóki administracja Bidena nie zapewniła funduszy na ich zburzenie. Kiedy zabrakło miejsc pracy, zamknięto sklepy i hotele. W samym sercu śródmieścia domy towarowe ustąpiły miejsca usługom publicznym, w tym biuru pracy, college’owi i ośrodkowi opieki zdrowotnej dla rodzin o niższych dochodach.

Centrum Saginaw w 2019 roku. Zdjęcie: Brian Snyder/Reuters

W tym miesiącu na brzegu rzeki otwarto zupełnie nową szkołę. Ale to również dowód na spadek po tym, jak frekwencja w dwóch głównych szkołach średnich miasta, niegdyś zaciekłych rywalach sportowych, spadła tak nisko, że zamknięto je i połączono.

Kultowa piosenka Simona i Garfunkela z lat 60., America, została napisana w mieście i zawiera wers o „czterech dniach podróży autostopem z Saginaw”. Piętnaście lat temu kolektyw artystów Paint Saginaw nabazgrał słowa piosenki na dziesiątkach opuszczonych fabryk, mostów i pustych budynków, w tym wers: „All gone to look for America”, jako lament dla ludzi wyprowadzających się. Jednak ludność nie wyruszyła tyle w poszukiwaniu Ameryki, ile przemieściła się kilka mil dalej drogą.

Jadąc na zachód, Colucci opuszcza miasto, mija rozległe pole golfowe Saginaw Country Club i kieruje się na przedmieścia Saginaw Township.

W 1980 r. miasto było prawie cztery razy większe od miasteczka. Teraz są mniej więcej tej samej wielkości, po tym jak wielu mieszkańców jednego miasta przeniosło się do drugiego. Ale miasteczko ma prawie dwa razy wyższy średni dochód i jest w 89% białe.

Przechodząc z jednego do drugiego, jakość mieszkań zmienia się szybko. Podobnie jak wzorce głosowania.

Miasto Saginaw zdecydowanie głosowało przeciwko Trumpowi w obu wyborach prezydenckich, w których brał udział. Clinton wygrała 76% głosów w 2016 r., a Biden uzyskał podobne poparcie cztery lata później.

Saginaw Township to zupełnie inna historia. Trump pokonał tam Clinton o trzy punkty w 2016 r. Cztery lata później przegrał z Bidenem podobną różnicą.

Innymi słowy, to nie najbiedniejsza część Saginaw kiedyś była dla Trumpa, ale jedna z najbogatszych. Colucci ma wyjaśnienie.

„Trump obiecuje im, że powstrzyma świat przed zmianą” – powiedział.

Po czym szydzi: „Obiecał, że powstrzyma znikanie węgla, a węgiel dosłownie zniknął, gdy był prezydentem”.

Wynik tych wyborów prawdopodobnie będzie zależał od frekwencji. Głosowanie na Trumpa w Michigan wzrosło w 2020 r., ale został pokonany, ponieważ wielu z tych Demokratów, którzy cztery lata wcześniej zostali w domu, wyszło, aby usunąć go z Białego Domu.

Gmina Saginaw w 2019 roku. Zdjęcie: Brian Snyder/Reuters

Colucci zgłosiła się na ochotnika do kampanii Clinton, ale ubolewała, że ​​jej organizatorzy pokładali zbyt duże zaufanie w danych, nie słuchali lokalnych porad i żałośnie nie zdołali zmobilizować wyborców Demokratów w dniu wyborów. Jest to często wyrażana gorzka skarga, słyszana wielokrotnie na przestrzeni lat w stanach Rust Belt, że Clinton powinna była wygrać.

Kampania Bidena ewidentnie wypadła lepiej i są wyraźne oznaki, że Harris wyciągnęła wnioski. Ale wyzwanie pozostaje.

Prawie 75% zarejestrowanych wyborców w gminie Saginaw oddało głos w wyborach prezydenckich w 2020 r. Uczestniczyło w nich mniej niż 50% mieszkańców miasta Saginaw.

W innych bastionach Trumpa, takich jak Frankenmuth, małe miasto na południowym wschodzie hrabstwa znanego jako Mała Bawaria, frekwencja wyniosła 82%. Frankenmuth, które celebruje swoje niemieckie dziedzictwo w architekturze i odbywającym się w ten weekend Oktoberfest, dwukrotnie głosowało zdecydowaną większością głosów na Trumpa i jego antyimigrancki program.

Jednak nic nie jest dane raz na zawsze.

Wśród osób, które skontaktowały się z Guardianem, był Mark Paredes, były amerykański dyplomata i konserwatysta z krwi i kości, który stwierdził, że nigdy nie zagłosuje na Trumpa, dlatego popiera Harris.

„Gdybyś powiedział mi 10 lat temu, że będę to robił, byłbym bardzo rozbawiony” – napisał.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj