LAuren Laverne mówi, że ona kocha jej życie Bardziej teraz, gdy miała raka. Wiem dokładnie, co ona ma na myśli. Wyobraź sobie, że zdiagnozowano raka. Myślisz, że spojrzysz wstecz na ten moment jako jeden z najlepszych w swoim życiu?

Brzmi bonkers, jeśli nie przeszedłeś, ale tak się czuję. Mój dzień ślubu go bije. Podobnie jak kara Stuarta Pearce’a przeciwko Hiszpanii w Euro ’96, Nottingham Forest zostaje awansowany w Wembley i Oasis Reuniting. Ale są one w pierwszej piątce wszystkich, więc odłóżmy ich na bok.

Osiemnaście miesięcy temu byłem Zdiagnozowane raka. Okropny ból nerwowy w mojej lewej nodze, który, jak przypuszczałem, to rwa kulszowa, zmusił mnie do udania się do lekarza. Skan MRI ujawnił guz u podstawy kręgosłupa. Wiedzieli, że to rak, ale nie byli pewni, czy był to guz podstawowy, czy też się przerzuciło. To była zła wiadomość, ale jeszcze nie wiedziałem, czy to było zła-bad, czy po prostu zły. Nie miałem pojęcia, jak długo musiałem żyć. Ten dokładny moment pozostanie ze mną na zawsze. Ponieważ teraz wiem, co naprawdę czuję o śmierci. Oczywiście jestem przeciwny. Ale zmuszanie do zaakceptowania, że ​​mogę mieć ograniczony czas, wyjaśniło punkt życia. I to nie było tylko oglądanie więcej piłki nożnej.

Zajęłem się na najgorsze wieści. Podobnie jak stara płyta odlotu na lotnisku, zobaczyłem czas, w którym szybko odepchnąłem. W ciągu kilku sekund spodziewałem się od 10 lat do kilku tygodni i pogodziłem się z tym. To szybkie liczenie z istnieniem zostało wykonane spokojnie – nie było paniki. Czułem się wdzięczny, że żyłem i podążyłem za moimi pasjami. Nie bałem się umrzeć. Jedyne, co mi przykro, to to, że tęsknię za moją żoną. Pobraliśmy się tylko kilka miesięcy wcześniej i było desperacko smutne, że nasza historia zakończy się zbyt wcześnie. Poza tym i oczywiście jest to ogromna rzecz, zaakceptowałem mój los jako skazanego mężczyznę.

Oprócz tego spokojnego wniosku o życiu wydarzyło się coś innego. To było tak, jakby moje ciało rozmawiało z moim mózgiem. To było coś poza myślą, jakby mój umysł nie był tylko w mojej głowie, ale rozłożony równo przez całe moje ciało. Moje ciało mówiło mi: „Wykup każdą część nas, aby pozostać przy życiu. Przejdź przez wszystko. Życie jest celem”. To był fenomenalny pośpiech. Nigdy nie byłem odważny – mój współlokator ukrywał zabawki szczura, żeby mnie krzyczeć.

A jednak byłem, spokojnie gotowy do przeskoczenia na stronę zespołu, obejmując wszystko, co potrzeba, aby pozostać przy życiu.

Po tygodniach otchłani dostałem odpowiedź. Miałem akordom, formę raka kości, którą dostaje tylko jeden na 800 000 osób. Miło być wyjątkowym. Operacja polegała na usunięciu podstawy kręgosłupa, co oznaczało utratę jelit, pęcherza i funkcji seksualnych. Nie chodzi o to, że te rzeczy brzmiały nieistotnie lub że nie martwiłem się o to, jak będzie wyglądało moje życie. Ale w porównaniu ze śmiercią były preferowane. Chociaż akceptuję, że większość rzeczy jest lepsza od śmierci – oprócz słuchania Eda Sheerana.

10 tygodni, które spędziłem w szpitalu, wracając do zdrowia po operacji, były trudne, ponieważ często były fizycznie bolesne, a czasem rozpaczałem. Ale nawet w najtrudniejszych dniach były chwile lekkości. Przez trzy tygodnie byłem w ciężkim niebezpieczeństwie z powodu katastrofalnego poziomu bólu nerwowego. Ale nawet w tamtych czasach, kiedy byłem we łzach, chwytany bólem, którego nie mogłem uwierzyć, że ciało może przetrwać, nadal śmiałem się z przyjaciółmi, którzy przyjechali. Moje boki nie były zagrożone rozstaniem, ale szwy powstrzymujące mnie od pleców były. Śmiech nie był najlepszym lekarstwem, ale po morfinie zrobił cuda.

Szybko dostosowałem się do zmian w moim ciele. Moja stomia jest o wiele łatwiejsza do zarządzania, niż się spodziewałem i nie ograniczał mojej zdolności do meczów piłkarskich lub pubu. Ponadto nie kupowanie starego drogi dało mi więcej wolnego czasu – chociaż czytam mniej. Aby siusiu, muszę samozwnika, co oznacza używanie cewników jednorazowych kilka razy dziennie. Tak, to brzmi przerażająco. Na szczęście tak nie jest.

Co kilka godzin muszę zepchnąć rurkę w dół otworu w moim penisie, aż dotrze do pęcherza. Wyglądam, jakbym ładował stary karabin. Kiedy rurka jest w pełni w środku, siusiu wychodzi z drugiego końca, a gdy przepływ się zatrzyma, delikatnie ją wycofuję. I uwierz mi, robię to bardzo delikatnie. Mógłbym uczyć drużyny zbycia bomby o czymś lub dwóch o utrzymywaniu stałej dłoni pod presją.

Pomiń wcześniejszą promocję biuletynu

Dysfunkcja erekcji może być zawstydzająca, a mówienie o tym może być trudne. Przepraszam, miękkie. Mam 42 lata, więc nie jest to coś, z czym myślałem, że będę musiał sobie poradzić, jeśli w ogóle. Nadal jestem w trakcie odkrywania, jeśli chodzi o tabletki, pompy i zastrzyki. To cudowne, co te rzeczy mogą zrobić dla części ciała, które skutecznie uznano za zmarłych. Nie potrzebujesz szczegółów tego, jak sobie radzę, ale pozwól mi to ująć w ten sposób: jestem teraz znacznie mniej sceptyczny wobec zmartwychwstania Łazarza.

Nie chcę robić złego wrażenia. Wiele z ostatnich półtora roku było trudne i niepokojące. Czasami czułem się przerażony moją przyszłością. Ale było to także doświadczenie wzajemne w odległości od niczego innego. Skorzystałem z miłości i opieki wyjątkowych pielęgniarek, lekarzy i personelu szpitala. Przyjaciele i rodzina bawili mnie przy łóżku. Przybliżało mnie i moją żonę jeszcze bliżej siebie.

Ale najważniejszą rzeczą, z jaką mnie zostawiło, jest głębsze uznanie życia. Życie jest cudowne. Pewnego dnia to się skończy, a dzięki temu wiem, jak się poczuję, kiedy nadejdzie ten dzień. Ale jeszcze nie.

Matt Forde jest komikiem, podcastem i gospodarzem radiowym, którego koniec epoki trwa do czerwca

Source link