I nie miała silnego pragnienia bycia mamą. Teraz, gdy mam jednego lub dwóch chłopców, nie wyobrażam sobie niczego innego. Ale być może coraz częściej będę w mniejszości. Madeleine L’Engle uchwyciła nastrój osób wykluczających rodzicielstwo: „To nie czas na narodziny dziecka, gdy ziemia jest zdradzona przez wojnę i nienawiść”.

Tak zaczyna się jej wiersz Ryzyko narodzin: Boże Narodzenie1973. Być może ten rok był wyjątkowo ponury, ale niezależnie od rzezi w 1973 r. – a tak naprawdę każdego roku – pozostaje to trwały dylemat, kwestia zostania rodzicem. Nigdy nie jest dobry czas na dziecko.

Coraz częściej wydaje się, że ludzie się z tym zgadzają. Płodność spada w całym rozwiniętym świecie. Całkowity współczynnik dzietności w Australii wynosi 1,5 dziecka kobieta jest zgodna z trendami, średnio na całym świecie OECD które spadają poniżej stopy zastąpienia wynoszącej 2,1 – stopy, przy której populacja może się w naturalny sposób odnowić.

Wyjaśnień spadku płodności jest mnóstwo, począwszy od cudownych – większych możliwości edukacyjnych kobiet – po niepokojące – zapierające dech w piersiach koszty mieszkań i obawy przed kryzysem klimatycznym. Ta ostatnia kombinacja może szczególnie nie pozwalać nam zasnąć w nocy. Rok 2024 Ankieta wśród młodzieży Misji Australia wykazało, że około 17 000 młodych Australijczyków uznało koszty życia (56%) i zmianę klimatu (27%) za dwie najważniejsze kwestie budzące obawy w całym kraju. Jeśli dzieci są naszą przyszłością, mówią nam, że nie wszystko u nich w porządku.

Wskaż także palcem na burzliwą dynamikę płci, od powstania manosfery po zjawisko męski dryf.

W każdym razie są to objawy, które działają przeciwko oczekiwanemu pośpiechu u noworodków. Ale pod tym wszystkim kryje się nasza rozpacz dotycząca życia w nowo nazwany „enszittocenem”. Wydaje się, że uznaliśmy, że wbrew naszym oczekiwaniom teraźniejszość i przyszłość wydają się bzdurą.

Po co więc mielibyśmy sprowadzać kogokolwiek na świat?

A jednak nowy świat zawsze wyłania się z upadku starego. Weźmy rok 1973, rok, w którym L’Engle uznał, że to zły moment dla dzieci. Nie było to jednakowo straszne.

W tym samym roku polityka Białej Australii została wyrzucona na śmietnik historii. Królowa Elżbieta II oficjalnie otworzyła dla publiczności Operę w Sydney, triumf wizjonerskiej sztuki i designu. Narzeczona księżniczki Williama Goldmana została opublikowana, podobnie jak Sula, przez Toni Morrison.

Urodzeni w tym roku: współzałożyciel Google Sergey Brin, krykiecista Sachin Tendulkar, australijskie skarby narodowe Cathy Freeman i Poh Ling Yeow. Narodził się niecodzienny autor Yorgos Lanthimos wraz z reżyserem Rianem Johnsonem z Knives Out sława. Również przyszli potomkowie wielomilionowych imperiów rozrywkowych: Stephenie Meyer, twórczyni „Zmierzchu” i Kevin Feige, prezes Marvel Studios.

Nie wiem, jacy ci ludzie są w prawdziwym życiu. Ale przypominają o wyjątkowości i specyfice To osobę w przeciwieństwie do jakichkolwiek ludzi – lub, powiedzmy, osób nienarodzonych – pojmujemy w sposób abstrakcyjny.

Podobnie jak mój przyjaciel Aaron, który również należy do klasy z 1973 roku. Jedną z (wielu) dziwactw Aarona jest jego talent – ​​przede wszystkim – dostrzegania każdego maniaka gier planszowych na swojej orbicie i włączania ich do czegoś, co obecnie stało się kwartalny dzień nerdowatych zabaw dla mężczyzn w średnim wieku, wraz z opieką nad dziećmi. Aaron, urodzony networker i naturalny gospodarz, spontanicznie budujący społeczność prawdopodobnie nie zmieni świata, ale to tylko jeden mały, przypadkowy sposób, w jaki wzbogaca życie otaczających go osób.

Nikt nie mógł wiedzieć – kiedy urodził się Aaron lub ktokolwiek inny – jak potoczy się – i nadal może – potoczyć się ich życie. Nigdy nie jest dobry czas na posiadanie dziecka, ale dziecko może nadal wpływać na czasy, w których żyje, ponieważ jedno życie jest nierozerwalnie związane z życiem innych.

Opowieść o Bożym Narodzeniu odwołuje się do tych instynktów. W szopce stoją zwierzęta hodowlane, w pobliżu są Maryja i Józef, ale oczy wszystkich są zwrócone na Dzieciątko Jezus. To stara historia, która stała się jeszcze dziwniejsza teraz, gdy dzieci niekoniecznie są częścią życia, jakie sobie wyobrażamy. Ale ta historia głosi, że dziecko jest Bogiem w ludzkim ciele, że Bóg, który pierwsi wierzący nazywali Siebie Miłością, nie pozostawał na uboczu, ale włączył się w ludzką walkę. Jak kończy się wiersz L’Engle’a: „Miłość wciąż podejmuje ryzyko narodzin”.

Wierzący tacy jak ja zastanawiają się: jeśli Bóg zdecydował się na ten krok, może ja też mogę. Świat zawsze się rozpada, ale w gruzach rodzi się także miłość. Co nie znaczy, że wiara zagwarantuje ponowny wzrost liczby urodzeń. Ale świąteczne dziecko ma taki sposób, że od tamtej pory każde kolejne dziecko – i każda inna przygoda związana z lekkomyślną nadzieją – nie wywołuje poczucia skoku wiary.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj