W ten weekend Atticus Sparks planuje wziąć udział w sześciogodzinnych zajęciach z pozwolenia na broń ukrytą. Nie jest zwolennikiem broni, ale jako 18-letni transpłciowy mężczyzna obawia się, że pewnego dnia będzie musiał ją posiadać, „na wszelki wypadek”. Od czasu wyboru Donalda Trumpa Sparks spotyka się w Internecie z groźbami przemocy i napaści na tle seksualnym ze strony zwolenników prezydenta-elekta.
„Mam nadzieję, że nigdy nie będę potrzebować broni” – powiedziała Sparks, mieszkanka Karoliny Południowej. „Ale wszyscy tutaj są zwolennikami broni. Pracuję naprzeciwko sklepu z bronią i zawsze widzę ludzi noszących naładowane karabiny.
Oprócz uczęszczania na zajęcia z noszenia odzieży ukrytej Sparks staje przed bardziej banalnymi zadaniami, takimi jak upewnienie się, że cała jego dokumentacja jest w porządku. W tym tygodniu spotkał się z adwokatem w sprawie uzyskania swojego nazwa prawnie zmieniona powiedziano mu jednak, że ze względu na powolne tempo postępowań w sądzie rodzinnym prawdopodobnie wyznaczy termin rozprawy dopiero latem przyszłego roku.
Egzystencjalne zagrożenie i biurokratyczny koszmar: dla osób transpłciowych w całej Ameryce zwycięstwo Trumpa oznacza przerażające przyspieszenie dyskryminacyjnej polityki prowadzonej przez konserwatywnych prawodawców już postawione w stanach w całym kraju.
Republikanie wydali prawie 215 milionów dolarów na reklamy antytranspłciowe w tych wyborach. (Przykładowy wiersz: Kamala Harris „jest dla nich/nich – nie dla ciebie”). Oficjalna platforma Trumpa, Agenda 47, obiecuje „obcięcie funduszy federalnych dla każdej szkoły propagującej krytyczną teorię rasy, radykalną ideologię płci i inne niewłaściwe zachowania rasowe, seksualne, lub treści politycznych na temat naszych dzieci” i „trzymajcie mężczyzn z dala od kobiecych sportów”, co jest odniesieniem do transpłciowych kobiet i dziewcząt grających w drużynach odpowiadających ich tożsamości.
Prezydent-elekt też to zrobił zaproponowane zakaz federalnego finansowania opieki afirmującej płeć i zapowiedział, że będzie nalegał, aby szkoły „promowały pozytywną edukację na temat rodziny nuklearnej” – skrót oznaczający położenie nacisku na role i wartości płciowe konserwatywnych chrześcijan w publicznych klasach.
Eksperci i zwolennicy ostrzegają, że kontrola Republikanów w Waszyngtonie może cofnąć dekady praw osób LGBTQ+zagrażając opiece zdrowotnej trans, równości małżeństw i ogólnemu bezpieczeństwu społeczności queer.
W obliczu nowej rzeczywistości Alex, nauczyciel z Teksasu, w zeszłym tygodniu trzy razy skontaktował się z infolinią kryzysową. „To chyba największa depresja, jaką przeżyłem od długiego czasu” – powiedział. „To tak, jakbyś przyzwyczajał się do tolerowania pewnej dawki tego, co nie jest w porządku, konieczności ukrywania się i bycia zepchniętym w dół, ale wydaje się, że osiągnęło to poziom, który jest prawie nie do zniesienia”.
Chociaż niektórzy współpracownicy Alexa wiedzą, że jest trans, jego uczniowie nie. W pracy uważa się za „skradacza”, co oznacza, że ukrywa swoją trans-tożsamość, aby dopasować się do cisnormatywnych standardów. (Z tego powodu Alex użył w tym artykule pseudonimu.)
„Najważniejszą rzeczą, z której ludzie nie zdają sobie sprawy, jest to, że najprawdopodobniej mieli kontakt z osobą transpłciową, nie wiedząc o tym” – stwierdziła Alex. „Każdego ranka korzystam z męskiej szatni na siłowni i nikt nie zostaje ranny ani zdenerwowany. Gwarantuję, że każda osoba (zwycięstwo Trumpa) będzie miała wpływ na osobę, którą kocha, lub na bliskich osoby, którą kocha, a ona po prostu o tym nie wie”.
The Trevor Project, organizacja non-profit skupiająca się na zapobieganiu samobójstwom wśród młodzieży LGBTQ+, zaobserwował wzrost o 700%. w rozmowach, SMS-ach i wiadomościach kierowanych na infolinię kryzysową po dniu wyborów. Zachęcamy młodzież, która ma myśli o depresji, samookaleczeniu i samobójstwie kontakt organizacji – chociaż według 19th News zdarzają się „długie przestoje w okresie szczególnie bezbronnym dla osób LGBTQ+”.
Corinne Goodwin, dyrektor wykonawcza Eastern PA Trans Equity Project, napisała w e-mailu, że od wyborów w tej organizacji non-profit liczba połączeń telefonicznych ze swoimi klientami wzrosła o 600%. infolinia dla osób poszukujących zasobów i wsparcia. Liczba osób uczestniczących w grupach wsparcia prowadzonych przez rówieśników wzrosła o 200%, a prośby o pomoc w związku ze znacznikami zmiany płci lub nazwiska wzrosły o 1000%.
Goodwin powiedział, że dzień po wyborach do grupy zadzwoniła osoba transpłciowa mieszkająca w bardzo wiejskiej części Pensylwanii. Rozmówca powiedział, że poprzedniego wieczoru czterech sąsiadów przyszło do ich domu, waląc w drzwi wejściowe i grożąc im napaścią za transpłciowość. Osoba wezwała policję, która odmówiła wszczęcia śledztwa, nie powołując się na żadne dowody zdarzenia.
„To przykład tego, czego wiele osób transpłciowych obawia się, że nie tylko ich prawa zostaną ograniczone lub odebrane, ale że najbardziej reakcyjne elementy naszego społeczeństwa odważą się wyrządzić im krzywdę” – napisała Goodwin.
W Rochester, Nowy JorkJavannah J. Davis kieruje Wave Women Inc, organizacją non-profit wspierającą osoby transpłciowe Bipoc i osoby niezgodne z płcią. „Wyzwania będą się nasilać, zanim staną się lepsze” – stwierdziła. „Ludzie się boją. To główne uczucie, które towarzyszy tej społeczności: strach”.
Davis twierdzi, że jej celem jest pomoc jak największej liczbie osób transpłciowych w przejściu przez żmudny proces legalnej zmiany nazwiska przed końcem roku.
Mike, transpłciowy mężczyzna po sześćdziesiątce, prowadzi grupy wsparcia w Pensylwanii. „Ludzie mówią o przeprowadzce do innego kraju, ale rzeczywistość jest taka, że jest to po prostu nierealne” – powiedział. (Mike użył pseudonimu i nie chciał, aby drukowano jego dokładny wiek, aby pracodawca nie mógł go zidentyfikować.)
Sparks, 18-latka, planuje przeprowadzić się do stanu, który zapewni większy dostęp do opieki afirmującej płeć. W tym roku Karolina Południowa zakazany dostępu do opieki dla młodzieży transpłciowej, zabraniając także wykorzystywania funduszy publicznych, takich jak Medicaid, do zapewnienia opieki zdrowotnej osobom transpłciowym w każdym wieku.
Południowa Dakota także ogranicza dostęp do afirmującej płeć opieki nad młodzieżą trans. Zatem w pewnym sensie poranek po wyborach był dla nich „po prostu kolejnym dniem” – mówi Morgan Peterson, 25-letnia asystentka administracyjna w Transformation Project Advocacy Network, która pomaga osobom transpłciowym w tym stanie.
Peterson, który nie jest binarny, twierdzi, że wielu klientów zdecydowało się przenieść do sąsiedniej Minnesoty, stanu oferującego lepsze możliwości opieki zdrowotnej. „W moim przypadku nie biorę hormonów i jestem bardzo szczęśliwa, więc jestem zdeterminowana, aby tu zostać i walczyć dla ludzi” – powiedzieli.
Zaya Perysian, 22-letnia twórczyni treści z Los Angeles, odnowiła w tym tygodniu swój paszport. Nie planuje opuszczać kraju i uważa, że niebieski status jej stanu ogranicza ją w pewnym stopniu. Ale na wszelki wypadek chce być przygotowana.
„Wygląda na to, że jesteśmy na wczesnym etapie czegoś znacznie mroczniejszego dla przyszłości tego kraju, jeśli chodzi o społeczności mniejszościowe” – powiedział Perysian. „Ostatnim razem, gdy Trump wygrał, pomyśleliśmy: «Wszystko będzie dobrze» i w większości tak było. Ale tym razem jest inaczej. Kryje się za tym coś złowrogiego. Wielu z nas po prostu chce być przygotowanych, ponieważ nigdy nie wiadomo, jakiego rodzaju ustawodawstwo spróbują uchwalić, aby wymazać nas ze społeczeństwa publicznego lub historii”.
Kendall, 47-latka z Pensylwanii, planowała poślubić swojego partnera latem przyszłego roku. Wyobrażali sobie wielkie, bajkowe wesele, może w Europie. Jednak gdy zbliżały się wybory, para – obie transpłciowe kobiety – zdecydowała, że nie chcą ryzykować. Obawiali się, że prezydentura Trumpa może zasygnalizować koniec równości małżeńskiej. Uciekli we wrześniu.
„Zaprosiliśmy kilka osób do naszego mieszkania i zrobiliśmy to” – powiedziała Kendall. (Poprosiła o użycie pseudonimu ze względu na obawę o swoje bezpieczeństwo.) „Zrobiliśmy to w naszym salonie. Ludzie pytali: „Czy było miło?” Próbowaliśmy to rozegrać, jakbyśmy chcieli czegoś intymnego, ale prawdziwym powodem było to, że chcieliśmy, żeby to było legalne.
Teraz Kendall zastanawia się: „Bóg jeden wie, jak długo będziemy mogli być małżeństwem”.
Shane Whiteside, który ma 30 lat i mieszka w Południowej Karolinie, również ma nadzieję, że uda mu się zalegalizować związek ze swoją narzeczoną przed wyborami Trumpa. „Powiedziałam jej, wiem, że nie chcieliśmy się spieszyć, ale strasznie się boję, że jeśli teraz nie wyjdę za ciebie za mąż, to państwo mi nie pozwoli, bo mi zabiorą małżeństw osób tej samej płci” – stwierdził.
W kilka dni po wyborach niektórzy prawodawcy i eksperci kozłem ofiarnym osób transpłciowych za stratę Kamali Harris. Takie przesłania nawiązują do myślenia wstecznego, wynikającego z nieudanej oferty Johna Kerry’ego z 2004 r.: w tamtym czasie politycy obu stron obwiniał stratę na senatora wsparcie dla związków partnerskich.
Przedstawiciel USA Seth Moulton, Demokrata z Massachusetts, powiedział New York Timesa: „Demokraci spędzają zdecydowanie zbyt dużo czasu, starając się nikogo nie urazić, zamiast być brutalnie szczerzy w kwestii wyzwań, przed którymi stoi wielu Amerykanów. Mam dwie małe dziewczynki. Nie chcę, żeby zostały przejechane na boisku przez sportowca lub byłego sportowca, ale jako Demokrata powinienem bać się to powiedzieć”.
Osoby trans są już bardziej skłonne do doświadczania przemoc ze względu na płeć, ubóstwoI niepewność mieszkaniowa niż cis Amerykanie. Komentarze takie jak komentarz Moultona potęgują ból, jaki odczuwają, przygotowując się na wrogą administrację.
„To naprawdę mnóstwo bzdur powtarzanych przez obie strony, jeśli chodzi o osoby transpłciowe” – stwierdził Perysian. „Jesteśmy po prostu wyczerpani. Próbujemy tu po prostu odnaleźć swój amerykański sen i niestety nasza przyszłość w tym kraju staje się coraz mniej jasna. Słyszałam, jak wiele osób transpłciowych mówiło, że po tych wyborach mamy wrażenie, że najlepsze dni mamy już za sobą”.
Obecnie osoby transpłciowe chwytają się wszelkich strzępów nadziei, jakie tylko mogą znaleźć. Alex poczuł to, gdy współpracownicy uściskali go następnego ranka po zwycięstwie Trumpa. Mike czuje to w swojej grupie wsparcia dla osób trans. Kendall to czuje, oglądając stare klipy przedstawiające pana Rogersa jako dobrego sąsiada.
Sparks nawiązuje do cytatu, który zobaczył w tym tygodniu w mediach społecznościowych: „Każdy bigot znajdzie sojusznika”.
„Osoby społeczne i transpłciowe nie odchodzą tak po prostu” – stwierdziła Sparks. „Być może zabiorą to ze szkół i tak dalej, ale to nie jest tak, że znikniemy. Po prostu nie będziemy mieli słów na określenie tego, co czujemy, ponieważ nie nauczą nas tego.
Jednak Perysian: „Tu nie chodzi o nadzieję. Chodzi raczej o czekanie i obserwowanie.”