Showdown między Donald Trump I Harvard University Być może w tym tygodniu eksplodował w życiu, ale bitwa stanowi najnowszy krok w dziesięcioleciowej wojnie prowadzonej przez właściwe skrzydło na amerykańskim środowisku akademickim.

To walka konserwatystów, która sięga Ronald Reaganeksperci twierdzą eksperci, jak dotąd duchowy przywódca Partii Republikańskiej, aż do McCarthyism i poza nią, jako prawicowe skrawki, aby przejąć większą kontrolę w sposób, który jest „częścią standardowego podręcznika autorytaryzmu”.

Trump zareagował wściekle w tym tygodniu po prezydenta Harvard Universitynajstarsza, najbogatsza i najbardziej prestiżowa uczelnia USA, odmówiła przyznania się do żądań, które dałyby rządowi kontrolę nad którą zatrudnił i przyznał, i czego nauczał.

Ale gniew nie był tylko tak, że Harvard odmówił przewrócenia się. To było to, że ruch reprezentował na razie krok wstecz Administracja Trumpa W tym, co niektórzy uważają, jest częścią szerszej próby remontu demokracji USA w ogóle.

„Jest to tak niebezpieczne, jak wszystko, czego kiedykolwiek doświadczyłem w życiu” – powiedział Todd Wolfson, prezes American Association of University Professors.

„Próbują podważyć i destabilizować, a ostatecznie kontrolować szkolnictwo wyższe. I na jednym poziomie jest to napaść na szkolnictwo wyższe, na innym poziomie można było postrzegać jako powszechne dla pełnego napaści na demokrację. Więc uważam, że jest to zagrożenie dla przyszłości Stanów Zjednoczonych Ameryki, a z powodu roli tego kraju w świecie, zagrożenia w tym momencie globu w tej chwili”.

Rząd powiedział w poniedziałek, że planuje zamrozić 2,2 miliarda dolarów dotacji i 60 mln USD wieloletniej wartości kontraktu na Harvard, kilka godzin po Alan Garber, prezydent uniwersytetu, powiedział, że Harvard nie zaakceptuje seria wymagań Wykonane przez administrację Trumpa. Wymagania obejmowały mianowanie zatwierdzonego przez Białego Domu ciała zewnętrznego w celu „kontroli ciała studenckiego, wykładowców, personelu i przywództwa w zakresie różnorodności punktów widzenia”, a także Harvard „natychmiast migra programów różnorodności, równości i integracji (DEI)”.

Garber powiedział, że rządowe edytyny „reprezentują bezpośrednie regulacje rządowe” w zakresie niezależności i praw konstytucyjnych.

„Żaden rząd – niezależnie od tego, która partia jest u władzy – nie powinien dyktować, czego prywatne uniwersytety mogą uczyć, kogo mogą przyznać i zatrudnić, a które obszary studiów i dochodzeń mogą realizować”, napisał Garber w liście otwartym, który został okrzyknięty lewicą i profesorami uczelni zainteresowanymi podczas kaplic innych szkół.

Jednak, o czym świadczy emocjonalny Trumpa post W środę rządowy napaść na uniwersytety raczej nie zatrzyma się w najbliższym czasie, szczególnie jeśli ma on naśladować przywódców siłaczy, takich jak premier węgierski, Viktor Orbán, chwalił w przeszłości.

„(Ludzie w administracji Trumpa) przeczytali swoją historię i wiedzą, że reżimy autorytarne często ukierunkowane na szkolnictwo wyższe jako niezależny sektor i społeczeństwo, i mają na celu podważenie go ze względu na swoją rolę w tworzeniu wykształconej ludności, która mogłaby stawić czoła wszelkim formom reguły autorytarnej” – powiedział Wolfson.

„I tak jest to część standardowego podręcznika autorytaryzmu: atakowanie i próba kontrolowania lub zniszczenia szkolnictwa wyższego”.

Przeniesienie przeciwko uniwersytetom echem wysiłków senatora Wisconsin Josepha McCarthy’ego w połowie XX wieku, aby wykorzenić ludzi, których oskarżył o bycie komunistami i marksiści. I podobnie jak McCarthy, wysiłki Trumpa – prowadzone przez grupę lojalistów, w tym zastępcę sztabu Białego Domu i szefa polityki, Stephen Miller – wykraczają poza uniwersytety. Trump celował w jedne z największych kancelarii prawnych w USA z rozkazami wykonawczymi, skłoniło wielu do jaskini i zobowiązuj setki milionów dolarów pracy pro bono, aby przyczyny wspierane przez administrację Trumpa.

„Administracja Trumpa podąża za podręcznikiem totalitarnych dyktatur w innych częściach świata. Starają się wykorzystać siłę prawa do zastraszania niezależnych organizacji społeczeństwa obywatelskiego, aby sprzeciw wobec jej polityki jest niemożliwa”-powiedział Steven Pinker, profesor psychologii na Harvardzie i współprzewodniczących uniwersyteckiej rady akademickiej.

„To nowe wcielenie amerykańskiego prawicowego skrzydła, z całkowitą wiatlnością wobec jednego człowieka i bezprecedensową próbą wyłączenia instytucji społeczeństwa obywatelskiego, takiej jak kancelarie prawne i uniwersytety, jest dość niezwykłe”.

Administracja Trumpa sformułowała swój ruch na Harvardzie i innych szkołach wyższych jako wysiłki w sprawie represji antysemityzmu, po protestach przeciwko wojnie Izraela z Gazą oraz jako ruch przeciwko domniemanym naruszeniu praw obywatelskich na kampusie. Niewielu poza sferą prawicową uważa to za argument w dobrej wierze.

„Jako żydowski członek wydziału jestem wrażliwy na antysemityzm na kampusie i istnieje i należy go zwalczyć. Ale twierdzenie, że Harvard jest bastionem antysemityzmu, jest po prostu dzika hiperbolę. Trzech z naszych czterech prezydentów, którzy służyli dłużej niż rok, było Żydami. Czwarty był żonaty z żydowskim profesorem”, powiedział Pinker.

Harvard znalazł się na celowniku administracji Trumpa ze względu na swój status najbardziej znanego z uniwersytetów Ameryki, jednej z ośmiu cenionych szkół Ivy League. Tysiące wpływowych postaci w zakresie polityki, mediów i biznesu uczęszczało do Wielkiego Kampusu Harvarda w Cambridge w stanie Massachusetts; Wielu z tych, którzy nie poszli na Harvard, nadal interesuje się jego sprawami.

„Mamy od 4000 do 5000 instytucji szkolnictwa wyższego w USA. IVY zawsze pojawiają się na pierwszych stronach gazet. Główni komentatorzy kultury w tym kraju mają obsesję na punkcie IVYS i od dawna. Są to rzeczy, które sprzedają dokumenty, otrzymują wiele kliknięć i dużej uwagi” – powiedziała Lauren Lassabe Shepherd, Historian of Us i Autor of the Resistance z prawicy i uwagi na obozie.

„Inne jest również to, co dzieje się na twoim regionalnym flagowym uniwersytecie publicznym, często wynika z trendów ustawionych w IVYS. Nie tylko generują wiele nagłówków, ale także mają wpływ”.

Podobnie jak istnienie Harvarda, które poprzedza założenie USA, prawicowa antypatia wobec uniwersytetów warzy się od dłuższego czasu. Kiedy Ronald Reagan kandydował na gubernatora Kalifornii w 1966 r., Wykorzystał gniew wobec protestujących studentów anty-wietnamskich w celu zysku politycznego: jeden z jego głównych dystansów kampanii był obietnicą „posprzątania bałaganu w Berkeley”-flagowym uniwersytecie stanowym.

Taktyka Reagana przenosi echa Trumpa. Ray Colvig, główny oficer informacji publicznej UC Berkeley, powiedział wówczas Uniwersytecki serwis informacyjny Wiele lat później Reagan „chciał ustanowić specjalny proces wyboru wykładowców w kilku dyscyplinach”.

„Innymi słowy, chciał ustalić polityczny standard mianowania członków wydziału. Ten pomysł był powszechnie przeciwny i zniknął” – powiedział Colvig.

Reagan nie był pierwszym, który wziął udział w uniwersytetach. Shepherd powiedział, że wysiłki na rzecz założenia rywala, konserwatywnych uniwersytetów, pochodzące z lat dwudziestych XX wieku, a wojna McCarthy’ego z wyższym szkolnictwem nastąpiła później. Ellen Schrecker, historyk i autorka No Ivory Tower: McCarthyism and the Universities, napisała niedawno w kraju, że wysiłki administracji Trumpa były „gorsze niż McCarthy”, a Shepherd powiedział, że ataki Trumpa były „znacznie bardziej przyspieszone” niż taktyka senatora paranoidu komunistycznego.

„McCarthyism, w latach 40. i 50. XX wieku pomysł polegał na zidentyfikowaniu określonych profesorów, prawie nigdy studentów, zawsze wydziału, i zwolnienia. Dziś widzimy znacznie gorzej. Są to ataki na całe programy i wydziały. Tak więc całe wydziały, takie jak czarne studia lub inicjatywy DEI. Nie tylko wypłacimy profesorom.

Trump nie tylko celował w Harvard. Columbia podniosła się do serii żądań administracji Trumpa w marcu, jako warunki wstępne przywrócenia 400 mln USD w finansowaniu federalnym, podczas gdy Biały Dom ogłosił Finansowanie zamarza w innych szkołach, w tym Brown, Northwestern, Princeton i Cornell.

Harvard zajmujący stanowisko jest jednym z pierwszych oznak walki – nawet jeśli przyszedł po niej zgłoszone w marcu Że przywódcy uniwersyteckiego Centrum Studiów Bliskiego Wschodu zostali wyprzedzeni, a ruch postrzegany przez krytyków jako próba uspokojenia Trumpa – a naukowcy i inni mają nadzieję może rozpocząć opór. Prawdopodobnie wymaga to wysiłku grupowego, aby uniknąć celu prawego skrzydła dla szkolnictwa wyższego w USA: uniwersytety, które są kontrolowane przez rząd i gdzie wolność słowa i myślenia jest ograniczona.

„Właściwe nie chcą, aby uczniowie usłyszeli o dziedzictwie niewolnictwa. Nie chcą, aby usłyszeli o nierównościach strukturalnych” – powiedział Shepherd.

„Nie chcą słyszeć, dlaczego miliarderzy są źli. Nie chcą słyszeć, od nauki o zmianach klimatu. Chcą miłego, przyjaznego doświadczenia, w którym większość uczniów kiedykolwiek debatuje, to różnice w Arystotelesie i Platonie.

„Nie chcą faktycznych debat, które dzisiaj widzimy na kampusach”.

Source link