Donald Trump – który zbudował swoją kampanię prezydencką na założeniu, że imigranci „niszczą” Stany Zjednoczone i promują masowe deportacje – stanął we wtorek przed tępymi i trudnymi pytaniami ze strony niezdecydowanych wyborców pochodzenia latynoskiego.

W ratuszu prowadzonym przez Univision, największą hiszpańskojęzyczną sieć amerykańską, kilkudziesięciu wyborców pochodzenia latynoskiego z całego kraju zadawało byłemu prezydentowi pytania dotyczące imigracji, a także gospodarki, aborcji i innych kluczowych kwestii.

Republikański kandydat na prezydenta – który coraz częściej stara się zabiegać o względy wyborców pochodzenia latynoskiego – miał trudności z zadaniem konkretnych pytań dotyczących polityki, mimo że nawoływał do dezinformacji na temat imigracji.

Sondaże wskazują, że Trump robi postępy z wyborcami latynoskimi, którzy – podobnie jak wiele innych grup demograficznych – twierdzą, że faworyzują byłego prezydenta w kwestiach gospodarczych. Wyborcy latynoscy stanowią coraz ważniejszy blok wyborczy w kilku stanach wahadłowych. W ratuszu, przed 100 wyborcami, Trump nie wspomniał o swoich planach zarządzenia największej masowej deportacji w historii USA.

Unikał także lub odrzucał trudne pytania dotyczące jego retoryki i polityki wobec imigrantów. Kiedy wyborca, który wspomniał, że jest zarejestrowanym republikaninem, zapytał, dlaczego Trump wciąż powtarza obalony mit, że imigranci z Haiti jedzą zwierzęta w Springfield w stanie Ohio, Trump podwoił swoją wypowiedź.

„Po prostu mówiłem to, co zostało zgłoszone” – powiedział Trump, dodając, że migranci „jedli też inne rzeczy, których nie powinni”.

Guadalupe Ramirez, której rodzice wyemigrowali z Meksyku, poprosiła Trumpa o więcej szczegółów na temat jego propozycji i zapytała, dlaczego namawiał ustawodawców do głosowania przeciwko ponadpartyjnej ustawie o reformie imigracyjnej. Trump nie podał żadnych szczegółów, zamiast tego skrytykował przywódców Demokratów, w tym gubernatora Illinois, twierdząc, że migranci napędzają przestępczość, i przechwalał się, że ma „najsilniejszą granicę”.

Kiedy Jorge Velázquez, kalifornijski robotnik rolny, zapytał bez ogródek, kto wykonałby katorżniczą pracę związaną ze zbiorem amerykańskich owoców, gdyby Trump deportował wielu nieudokumentowanych pracowników, którzy obecnie wykonują tę pracę, były prezydent uchylił się.

Oskarżył nowych imigrantów o kradzież pracy Latynosów w USA i scharakteryzował migrantów – jak to często robi – jako „setki tysięcy ludzi, którzy są mordercami, handlarzami narkotyków i terrorystami”.

„Musimy sprowadzić do naszego kraju wspaniałych ludzi” – powiedział. – Chcę ich tam jeszcze bardziej niż ty. Ale nigdy bezpośrednio nie odniósł się do deportacji.

Podczas jej ratusza z Univision, Kamala Harris podkreśliła swoją politykę mającą na celu walkę z inflacją i ochronę praw do aborcji. Ostrzegła także że jej przeciwniczka sieje dezinformację i podziały.

„Wiem, że zdecydowaną większość z nas łączy znacznie więcej niż to, co nas dzieli, i najbardziej boli mnie podejście, które, szczerze mówiąc, przyjął Donald Trump i niektórzy inni, a mianowicie sugerowanie, że to my kontra oni… i gdy Amerykanie wskazują na siebie palcami i używają języka, który poniża ludzi” – powiedziała.

„Nie sądzę, że jest to zdrowe dla naszego narodu i nie podziwiam tego”.

Source link