Sod połowy maja, kiedy komisarz Major League Baseball Rob Manfred ogłosił Pete’a Rose’a kwalifikowałby się do wzięcia pod uwagę Hall of Fame I wyjaśnił swoje zwodnicze uzasadnieniezeszłotygodniowe głosowanie w Hall of Fame przeprowadzone przez 16-osobową komisję Classic Era niosło ze sobą atmosferę nieuchronności dla Rogera Clemensa i Barry’ego Bondsa, dwóch największych graczy obecnie nie związanych z Cooperstown.
Rose był wspierany przez Donalda Trumpa, który wykorzystał swój populizm, aby w końcu wpuścić Króla Hitów do sali, czego Rose odmówiła od 1989 r., kiedy baseball umieścił go na liście trwale niekwalifikujących się do obstawiania meczów, gdy zarządzał drużyną Cincinnati Reds. Po Róży zmarł we wrześniu 2024 rNastępnie Trump wygrał prezydenturę pięć tygodni później i natychmiast zwiększył presję na Manfreda, aby położył kres 36-letniemu wygnaniu Rose – pomimo braku jakichkolwiek dowodów sugerujących, że Rose była w jakikolwiek sposób mniej winna śmierci w wyniku uprawiania hazardu niż za życia. Niemniej jednak Manfred zgodził się z Trumpem i w 2027 roku Pete Rose po raz pierwszy będzie mógł zostać wprowadzony do Galerii Sław.
To widmo tej kapitulacji, brutalnego użycia władzy zdefiniowało zarówno obecny moment polityczny, jak i kulturowy. Uczciwość była tak samo atakowana jak demokracja – to określenie mięczaków i łamaczy rąk. Odpowiedzialność jest dla frajerów – tych, którzy są zbyt słabi, aby postawić na swoim, i którzy nie są na tyle męscy, aby wziąć to, czego chcą. Ludzie czują się odrętwieni, a wraz z odrętwieniem przychodzi poddanie się. Bezlitośnie nękany bezmyślnymi ułaskawieniami prezydenckimi, obojętnością na dekonstrukcję stabilizujących norm, a wszystko to pośród szalejącej oligarchalnej grabieży – i objęcie ciepłego kokonu nihilizmu staje się kuszące. Nikogo to nie obchodzi. Prezydent Stanów Zjednoczonych jest przecież – nie anegdotycznie, ale z prawnego punktu widzenia – skazanym przestępcą, ale fakt ten nie tylko nie jest dyskwalifikujący, ale wręcz ledwo się o nim wspomina.
Niezależnie od tego, czy chodzi o zakłady czy NIL, ostatni skandal w college’u czy pracę, sport został ogarnięty własnymi falami destabilizacji i odrętwienia, zmęczenia i cynizmu, a w tygodniach poprzedzających głosowanie oczekiwano, że Bonds i Clemens skorzystają na tych nastrojach. Poza Ameryką Trumpa, szczyt skandalu z PED miał miejsce prawie ćwierć wieku temu, a odruch, że minęło już wystarczająco dużo czasu, każdy zapłacił cenę, a czas zamknąć rozdział o erze sterydów, jest silny i powszechny. Zarówno Clemens, jak i Bonds przeszli na emeryturę w 2007 roku. Obaj spadli z kariery Baseball Głosowanie pisarzy Stowarzyszenia Pisarzy Amerykańskich po 10-letniej odysei dyskomfortu. (Do wprowadzenia Bonds potrzebował 75% głosów, a wiecha na poziomie 66%, Clemens – 65,2%.) Oba rozwiązania były odrzucane przez prawie półtorej dekady, a nagłe utworzenie ścieżki dla Rose zdawało się zapewnić światło słoneczne jednocześnie zhańbionym i legendarnym graczom ery sterydów – Alexowi Rodriguezowi, Gary’emu Sheffieldowi, a być może Markowi McGwire’owi i Sammy’emu Sosie – aby pewnego dnia otrzymać ponowną ocenę.
Nie zrobili tego. Żaden nie został wprowadzony. Obaj zostali skarceni, otrzymując mniej niż pięć głosów wymaganych do ponownego rozpatrzenia w ciągu dwóch lat. Nawiasem mówiąc, jedyny wybrany gracz, Jeff Kent, był członkiem drużyny zarówno Bondsa (San Francisco, 1997-2002), jak i Clemensa (Houston, 2003-04). Wielu wyborców było byłymi graczami i choć nie wątpili i nigdy nie wątpili w wielkość Bondsa, Clemensa ani w liczby, które wytworzyli, postanowili jednak nie ulegać pełzającemu nihilizmowi dnia dzisiejszego. Ma swoje granice.
Jak na ironię, ceną za utrzymanie integralności gry było wyśmiewanie się przez tydzień. Kent nie został ciepło przyjęty jako najnowszy członek klubu nieśmiertelności, ale stanowi dowód na to, że bez Bondsa i Clemensa Hall of Fame jest teraz mniejszym miejscem, mniej istotnym i mniej legalnym, dopóki Bonds i Clemens pozostaną bez zaproszenia. Trafił więcej home runów niż jakikolwiek drugi bazowy w historii, ale następne siedem i pół miesiąca, do lipcowych ceremonii wprowadzenia, musi spędzić na tworzeniu ochronnego rusztowania wokół swojego sanktuarium, gdyż w chwili, gdy straci czujność, rozmowa przeniesie się z powrotem na Clemensa i Bondsa.
Nic z tego nie sugeruje, że ludzie, którzy kierują baseballem, bohatersko chronili interesy sportu w cynicznych czasach – to wyróżnienie należało do grona 16 byłych graczy, dyrektorów i mediów, którzy nie wybaczyli tamtej epoce – zwłaszcza byłym zawodnikom, których można oskarżać o wyrównywanie starych rachunków, ale także wychowali się w piłce z twardym podejściem do hazardu – jego zakaz jest pierwszym znakiem na drzwiach każdego klubu – i sterydów. Byli gracze, szczególnie na poziomie Hall of Fame z lat strajku poprzedzających 1994 rok, od dwudziestu lat i wciąż grożą bojkotem ceremonii wprowadzenia znanych użytkowników sterydów.
Tymczasem Manfred jest gotowy podążać za duchem czasu. Uchylając zakaz gry nałożony na Rose, komisarz argumentował, że pośmiertnie Rose nie stanowiła już żadnego zagrożenia dla integralności sportu. Z tego samego powodu Manfred zwrócił także Joe Jacksonowi niesławny Chicago White Sox z 1919 roku do głosowania, jedną z pierwszych ofiar gry w zakładach na baseball. Jako członek drużyny Black Sox Jackson był wyrzucony z gry od 1920 r., a zmarł w 1951 r. – co wyraźnie nie stwarza zagrożenia dla integralności gry. Manfred był komisarzem przez ostatnią dekadę, ale dopiero gdy Trump naciskał na Rose, Manfred zastosował tę samą logikę w stosunku do Shoeless Joe.
Czarni gracze znikają ze sportu. W 1965 r. odsetek Afroamerykanów w baseballu był wyższy niż w 2025 r., jednak chcąc przypodobać się Trumpowi i jego atakowi na tzw. „DEI”, komisarz wyeliminował programy mające na celu poprawę tych liczb, do których kiedyś był zobowiązany – i zysków z każdego 15 kwietnia, kiedy to świętuje się Jackie Robinsona, mimo że czarnoskórzy gracze są aktywnie usuwani ze sportu.
Nie ma większego przykładu cynizmu i chciwości w baseballu niż jego skok na głowę w kierunku hazardu – podobnie jak w przypadku innych sportów. Konsekwencje już są widoczne. Najlepszy gracz w grze, Shohei Ohtanibył zamieszany w skandal hazardowy (i ostatecznie uznany za jego ofiarę), a Emmanuel Clase, jeden z najlepszych zawodników drużyny Cleveland, jest obecnie objęty dochodzeniem i być może już nigdy więcej nie zagra w głównych ligach.
Ich koledzy ze społeczności baseballowej, którzy zdecydowali się nie wybierać Bondsa i Clemensa, nie jest zwycięstwem – jeśli trzymanie ich z daleka jest konieczne, dzieje się to w sposób niewygodny, ponieważ nie można wyciągnąć żadnego pozytywu od największego miotacza i najlepszego pałkarza swoich czasów, który nigdy nie miał swojej chwili na podium. Wszyscy przegrali i nadal to robią – tak samo jak w przypadku Rose i Alexa Rodrigueza, który zdobył 3115 trafień i 696 home runów poza Sanktuarium. Zwycięstwo nie polega na ich wygnaniu, ale – mimo przewracania oczami – na krótkim odrzuceniu cynizmu, odrzuceniu poglądu, że historia się nie liczy, że nie liczą się zasady i standardy, odpowiedzialność jest uciążliwa, że nic się nie liczy. Samo to pojęcie zawsze było czymś w rodzaju ahistorycznego wprowadzenia w błąd, mającego na celu opiumowanie sprzeciwu, ponieważ ani Bonds, ani Clemens, ani włączenie do Cooperstown nigdy nie wywołały obojętności. Jego zawsze miało znaczenie. Głosowanie z zeszłego tygodnia było tylko najnowszym przypomnieniem.
-
Howard Bryant jest autorem 11 książek, w tym Kings and Pawns: Jackie Robinson i Paul Robeson in America, które zostaną opublikowane przez Mariner Books w styczniu 2026 roku.


















