Donald Trump bojowo powrócił na arenę światową, oskarżając producentów ropy o przedłużanie wojny na Ukrainie poprzez zaniechanie obniżek cen i grożąc cłami na cały import z USA.
W typowo porywczym przemówieniu internetowym wygłoszonym na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos nowy prezydent wezwał Arabię Saudyjską i kartel producentów ropy naftowej OPEC do obniżenia kosztów ropy, aby udusić dochody Rosji i zatrzymać konflikt w Ukraina.
„Trzeba to obniżyć, czego, szczerze mówiąc, dziwię się, że nie zrobili tego przed wyborami. To nie okazywało zbyt wiele miłości. Jestem tym zaskoczony” – powiedział Trump. „Gdyby cena spadła, wojna rosyjsko-ukraińska natychmiast by się zakończyła”.
Dodał: „Powinni byli to zrobić już dawno temu. W pewnym stopniu są oni bardzo odpowiedzialni za to, co się dzieje. Giną miliony istnień ludzkich”.
Trump zdawał się także sygnalizować radykalne cła na import do USA, ostrzegając: „Jeśli nie będziesz wytwarzać swoich produktów w Ameryce, co jest twoją prerogatywą, to po prostu będziesz musiał zapłacić cło – różne kwoty, ale cło .”
Powtórzył swoje wezwanie NATO krajów do radykalnego zwiększenia wydatków na obronę, aby zmniejszyć swoją zależność od USA.
„Zamierzam także poprosić wszystkie kraje NATO o zwiększenie wydatków na obronę do 5% PKB, czyli tyle, ile powinno być wiele lat temu” – powiedział. Powiedział, że niższy poziom wydatków w ostatnich latach był „niesprawiedliwy wobec Stanów Zjednoczonych, ale wiele, wiele rzeczy było niesprawiedliwych wobec Stanów Zjednoczonych przez wiele lat”.
Zajmując się szeroko rozumianą polityką gospodarczą i zagraniczną, Trump wszedł także na kurs kolizyjny z Rezerwą Federalną, namawiając ją do „natychmiastowego” obniżenia stóp procentowych, aby wzmocnić gospodarkę amerykańską i światową.
„Będę żądał natychmiastowego obniżenia stóp procentowych. Podobnie powinny spadać na całym świecie. Stopy procentowe powinny podążać za nami wszędzie” – stwierdził.
W przemówieniu pełnym skarg Trump poskarżył się również na, jak to określił, „nieuczciwe” stosunki handlowe z Chinami, które – jak się oczekuje – będą miały nałożone najsurowsze cła.
„Jedyne, czego chcemy, to uczciwości. Chcemy po prostu równych szans. Nie chcemy skorzystać. Mamy ogromne deficyty w relacjach z Chinami. (Joe) Biden pozwolił, aby sytuacja wymknęła się spod kontroli” – powiedział.
Cła to podatki importowe nałożone na towary, które często są przerzucane na konsumentów po wyższych cenach. Trump upierał się jednak, że jego polityka celna „przekieruje do naszego skarbu setki miliardów dolarów, a nawet biliony dolarów, aby wzmocnić naszą gospodarkę i spłacić dług”.
Już wcześniej powiedział, że zamierza nałożyć podatki na towary z Meksyku, Kanady i Chin i też to robi rozważenie karania importu z UE. Jednak jego ostatnie uwagi zdawały się sugerować, że będą one stosowane powszechnie.
Trump spotkał się z mieszaną reakcją Davos uczestników, a niektórzy głośno narzekali, gdy obiecał znieść politykę równości.
W odpowiedzi na starannie dobrane pytania liderów biznesu prezydent USA zaprzeczył, że jego polityka celna może podnosić ceny i przyczyniać się do inflacji.
„Myślę, że (to) faktycznie obniży inflację. To przyniesie miejsca pracy. Będziemy mieli dużo pracy. Będziemy mieć do czynienia z wieloma firmami” – powiedział.
Jest mało prawdopodobne, aby wezwanie Trumpa do obniżek stóp procentowych spotkało się z pozytywnym przyjęciem amerykańskiego banku centralnego, który jest niezależny od rządu.
Niedawno prezes Fed, Jerome Powell zapewnił, że nie złoży rezygnacji gdyby Trump go o to poprosił. Nowy prezydent USA już wcześniej krytykował gubernatorów Fed jako „głupców”.
W zeszłym roku bank obniżył stopy procentowe trzykrotnie, ale rynki finansowe spodziewają się w tym roku mniej niż dwóch obniżek, a wielu analityków spodziewa się inflacji. Następne posiedzenie Fed odbędzie się 29 stycznia i może wywołać wczesne starcie z Białym Domem.
Podczas 45 minut na dużym ekranie prezydent USA wygłosił także szereg fałszywych twierdzeń, w tym zaprzeczył realności kryzysu klimatycznego i stwierdził, że na Ukrainie zginęło „znacznie więcej ludzi”, niż podano.
Trump dokonał także długiej dygresji na temat korzyści płynących z „dobrego, czystego węgla” i stwierdził, że podczas swojej pierwszej prezydentury omawiał radykalne porozumienie w sprawie rozbrojenia nuklearnego z Moskwą i Pekinem.
Występował za pośrednictwem łącza wideo w ogromnej sali centrum konferencyjnego w szwajcarskim ośrodku narciarskim, gdzie przez cały tydzień dyskusje zdominowany był przez potencjalny wpływ jego polityki na światową gospodarkę.
Wcześniej w czwartek populistyczny prezydent Argentyny Javier Milei powiedział publiczności w Davos, że postrzega siebie i Trumpa jako część rosnącej grupy światowych przywódców sprzeciwiających się „przebudzonej ideologii”.
„Powoli buduje się sojusz między krajami, które chcą być wolne” – powiedział w przemówieniu, w którym zaatakował także feminizm.