Amniej więcej o tej porze w zeszłym roku wydawało się, że Las Vegas Aces są o krok od przekształcenia się w dynastię. Po prostu odrzucił „New York Liberty”. zostać pierwszą drużyną WNBA, która od ponad dwóch dekad zdobyła mistrzostwo jeden po drugim, redukując emocjonujące starcie superzespołów do ruchu jednokierunkowego. Te Aces były jedną z najlepszych drużyn, jakie kiedykolwiek widziano w męskiej i żeńskiej koszykówce, przynajmniej od czasów… Wojownicy KD. Nie chodziło tylko o ich 34 zwycięstwa w sezonie zasadniczym (więcej niż jakakolwiek drużyna WNBA w historii) czy rekordową skuteczność. Chodziło o wykonanie, intensywność, dyscyplinę i dbałość o szczegóły: byli tacy bezinteresowni, tak zaangażowani i wszyscy wyglądali, jakby świetnie się bawili. Ich osławiona podstawowa czwórka, czyli A’ja Wilson, Kelsey Plum, Jackie Young i Chelsea Grey, miała kontrakty na co najmniej kolejny rok. Co może pójść nie tak?

Jednak oferta Asów na trzy torfy nigdy nie opuściła wyrzutni. Candace Parker ponownie podpisała kontrakt w czasie trwania umowy agencyjnej ogłaszając jej emeryturę na początku obozu przygotowawczego. Potknęli się na początku 6-6, podczas gdy Gray wracała po kontuzji stopy odniesionej podczas zeszłorocznych finałów WNBA, zadając w pierwszym miesiącu tyle samo porażek, co przez cały poprzedni rok. Wilson nadal pokazywała, że ​​jest najlepszą zawodniczką na świecie, zarabiając trzecia nagroda dla najcenniejszego gracza i został drugim graczem, który wygrał to jednomyślnie, ale Las Vegas zbyt często przegrywało z powodu niespójności na polu obrony i utraty tożsamości defensywnej. Wilson wspomniał o tym już w sierpniu później jej 42-punktowa erupcja został zmarnowany na porażkę z jedną z najgorszych drużyn w lidze.

„Widzieliśmy fragmenty gier, które wystarczyły nam do wykonania zadania” – powiedział Wilson. „To tylko kwestia tego, czy chcemy to zrobić? Jest pewność, rozmowa zawsze będzie. Ale czy włożymy w to tyle pracy, żeby to osiągnąć? Czy będziemy robić dodatkowe drobnostki? I to nas tam zaprowadzi.”

Ostatecznie odpowiedzialność Asów nie wystarczyła. Dziwnie trudny sezon dobiegł końca w niedzielne popołudnie porażką 86-72 z Liberty na Michelob Ultra Arena w Los Angeles. WNBA półfinały play-off.

Las Vegas Aces będą oglądać niedzielną porażkę kończącą sezon na Michelob Ultra Arena. Zdjęcie: Barry Gossage/NBAE/Getty Images

Odkąd w październiku zeszłego roku zdobyli drugi tytuł z rzędu na stadionie Nowego Jorku, drużyna Aces przegrała pięć meczów z rzędu z Liberty: wszystkie trzy spotkania w sezonie zasadniczym i dwa pierwsze mecze w serii półfinałów do trzech zwycięstw. Asy były w końcu udało mi się odzyskać jednego w Game 3ale podczas niedzielnego obalenia, gdy Nowy Jork w wielkim stylu zamknął galę, ich wynik zza łuku wynosił 7 z 30, a ogółem 32,8%.

„Ten zespół został stworzony, aby nas wyeliminować i rzeczywiście to zrobił” – powiedziała trenerka Aces, Becky Hammon. „Myślę, że ich grupa na to zasłużyła. Zarabiali na to przez cały rok”

Porażka Aces na koniec sezonu była mikrokosmosem całego roku. Wilson zanotowała kolejny znakomity występ, zdobywając 19 punktów, 10 zbiórek i pięć zablokowanych strzałów, ale zabrakło jej kadr w meczu z Breanną Stewart i Jonquelem Jonesem na polu ataku Liberty, którzy łącznie zdobyli 33 punkty i 20 zbiórek. Pole obrony zaoferowało ułamek skuteczności z zeszłego roku, a Gray (sześć asyst, siedem punktów), Young (1 z 10 z parkietu) i Kelsey Plum (5 z 16) byli poniżej swoich standardów. Z drugiej strony zdolność Nowego Jorku do poszerzania parkietu i wypełniania go rzutami spoza dystansu trzech punktów uwidoczniła braki w defensywie Aces.

„Zmieniliśmy sposób gry w tej lidze” – powiedział Hammon. „To coś, z czego nasz zespół może być dumny. Przyspieszyliśmy to i rozłożyliśmy. Myślę, że to świetnie wpłynęło na naszą grę.”

Jonquel Jones z Nowego Jorku (z lewej) pomógł ukazać niedociągnięcia Las Vegas na polu ataku. Zdjęcie: Ethan Miller/Getty Images

Jednak być może największym czynnikiem regresji Aces była utrata przewagi konkurencyjnej, o czym Hammon napomykał od miesięcy. Częściowo mogło to wynikać ze zmęczenia fizycznego i psychicznego: cała czwórka Aces zagrała na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, podczas gdy większość ligi cieszyła się trzytygodniową przerwą. Trenerka Las Vegas wydała jednak najostrzejszą jak dotąd ocenę po porażce w drugim meczu na Brooklynie we wtorkowy wieczór, która pchnęła drużynę Aces na skraj eliminacji.

„Wrażenia były inne niż przy skoku” – powiedział Hammon. „I dlatego trzykrotne powtarzanie jest trudne, bądźmy realistami. Cała liga była wkurzona przez ostatnie osiem miesięcy, a moi gracze grają w reklamach i tym i tamtym, i są cholernymi celebrytami. I rozpraszasz się. Dlatego jest to trudne. Ponieważ natura ludzka rozprasza.”

Hammon była mniej zjadliwa po niedzielnym obaleniu, co było jej pierwszą porażką na koniec sezonu po zdobyciu tytułów przez pierwsze dwa lata na ławce rezerwowych, ale przesłanie było spójne. Zespół Aces został pokonany przez lepszy zespół, ale utrata koncentracji i intensywności leżała po ich stronie i można było jej całkowicie zapobiec.

„Będziemy mieli wiele trudnych lekcji” – powiedział Hammon. „Teraz boli, ale obiecuję, że jutro będzie bolało, prawdopodobnie nawet bardziej, bo ból zacznie się następnego dnia. Musisz budować nawyki i pracować tak, abyś wierzył, że zasługujesz na zwycięstwo. Że wierzysz, że zasługujesz na zwycięstwo. Pod koniec dnia nasze niedociągnięcia nieco uwydatniły się.

„Mamy kilka świetnych rzeczy, na których możemy się oprzeć. Nie mamy tego co roku. To nie tak to działa. Nie musisz przełączać przełącznika. Ale to właśnie jest najpiękniejsze w sporcie. Praca, zaangażowanie, wpisowe, twarda gra, chęć i wola zawsze w końcu się pojawią.

Samo pragnienie czegoś więcej będzie tylko częścią tego. Zespół Aces musi podjąć decyzje w sprawie Plum, Alyshy Clark i Tiffany Hayes, które są nieograniczonymi wolnymi agentami. Już i tak ograniczone przestrzenią na czapkę, problemy z głębią, które sięgają lat ich mistrzostwa, nie zostaną łatwo rozwiązane. I wybiorą dopiero z 16. miejscem w przyszłorocznym drafcie, po tym jak liga wybrała ich w pierwszej rundzie draftu po tym, jak dochodzenie wykazało, że naruszyli oni zasady dotyczące zasad obowiązujących w miejscu pracy i niedopuszczalnych świadczeń dla graczy.

Mając najlepszego Wilsona w składzie, Asy nigdy nie będą daleko od czołówki. Jednak Hammon doskonale zdaje sobie sprawę, że przed nim mnóstwo pracy.

„Nowy Jork wykazał się przez cały rok naprawdę wielką wolą i determinacją” – powiedział Hammon. „W zeszłym roku dużo rozmawialiśmy. Jestem pewien, że to usłyszeli i będą musieli nas walnąć w przyszłym roku. Dla nas czeka nas długi okres poza sezonem. Jeśli chodzi o nas, wrócimy tam w przyszłym roku i jestem pewien, że poziom skupienia będzie zupełnie inny. Mogę to właściwie zagwarantować.”

Source link