FResh Zagrożenia sankcji Właśnie wyłonili się z całego Atlantyku, kierując się w Europę i każdego urzędnika, który odważy się egzekwować Ustawę o usługach cyfrowych (DSA), flagowe prawo regulujące platformy technologiczne i operacje cyfrowe. Sankcje te mają nowe bariery handlowe i bezprecedensowe ograniczenia eksportowe.
Jak długo my, obywatele UE, zamierzamy tolerować te zagrożenia? Poddać się tym, którzy chcą narzucić swoje zasady, prawo, terminy na nas? Poddaj się tym, którzy teraz zakładają, że dyktują nasze podstawowe zasady demokratyczne i moralne, nasze zasady dotyczące tego, jak żyjemy razem, a nawet jak chronimy własne dzieci online? Dlaczego i na którego imieniu zgodzilibyśmy się odrzucić nasze podwójne przepisy cyfrowe, DSA i Ustawa o rynkach cyfrowych (DMA)które zostały uznane za przejrzystość, odwagę i przekonanie przez osuwisko w parlamencie europejskim? (Warto to przypomnieć Padzili do Padzi głosowały za DMA przez 588 głosów do 11, z 31 wstrzymywaniami i DSA przez 539 głosów do 54, z 30 wstrzymaniem się od siebie.)
Otwiera się coraz szeroko zakrojon Europa oraz Stany Zjednoczone w sprawie przepisów cyfrowych. Zatoka, którą główne platformy technologiczne – w tym przypadku amerykańskie – wykorzystują rękojeść. I to jest głęboko godne pożałowania. Ponieważ regulacja przestrzeni informacyjnej nie jest opcjonalna: jest to Sine qua non za przekształcenie wąskiej logiki handlowej kilku w prawdziwy wkład w ludzki postęp i wspólne dobra.
W całej historii ludzkości udało się uregulować swoją terytorialną, morską i przestrzeń powietrzną. To jest prerogatyw suwerennych państw. Jest to esencja samej suwerenności. Dzisiaj zadanie regulacji czwartej domeny – przestrzeni cyfrowej – pozostawiając jej garstkę prywatnych aktorów, byłoby historycznym abdykacją sfery publicznej, politycznej woli, demokratycznej obietnicy.
DMA i DSA są w rzeczywistości niczym więcej niż rozszerzeniem naszych norm społecznych i demokratycznych ze świata fizycznego na cyfrowy. Innymi słowy: praworządność. Europa jest pierwszym i jedynym kontynentem, który zrobił ten krok. Ma wszelkie powody, aby być dumnym.
Wyjaśnijmy absolutnie: regulacja przestrzeni cyfrowej nigdy nie była i nigdy nie będzie atakiem na wolność wypowiedzi. Przeciwnie, ta wolność zawsze była uzasadnionym problemem i podstawowym żądaniem parlamentu europejskiego.
Europa może swobodnie definiować własne prawa i polityki i pozostaje otwartym rynkiem. Ale ta otwartość ma jeden warunek: nasze prawa muszą być szanowane. Nasza suwerenność demokratyczna musi zostać utrzymana. To nie można negocjować. Nie na sprzedaż. Platformy, skąd pochodzą, muszą teraz przestrzegać naszych demokratycznych ram, jeśli chcą uzyskać dostęp do naszych rynków. W przeciwnym razie będą musiały stawić czoła ciężkim sankcjom, które Komisja Europejska jest podłączona do większego i szybkiego stosowania.
Nie ma żadnych taryf. Nie ma próby wykrycia nikogo. W naszej europejskiej przestrzeni cyfrowej nie ma ochoty zakazu. Jest to przeciwieństwo tego, co USA narzuciły na fizyczny świat handlu. Kara jednostronna amerykańska reżim taryfowa już mocno ważnie na UE. I to powinno nas odzwierciedlić.
Bądźmy tępy: Alternatywna ścieżka negocjacyjna UE był możliwy; taki, który nie obejmował naszego oświadczenia. Kapitulacja wyprzedzająca Nie była jedyną opcją: powinna być założona równowaga siły między partnerami o równej wadze.
Dlaczego Europa – największy partner handlowy w USA – nie jest traktowany na takich samych warunkach jak Meksyk czy Kanada, które mają wolumeny handlowe z USA, które są porównywalne z UE? Po miesiącach trudnych negocjacji z administracją Trumpa utrzymywali pełne zwolnienia z taryf na ponad 90% ich eksportu, a taryfy od 10% do 50%. Ich ogólna średnia stawka taryfowa Teraz stoi poniżej 5%. Było to wynikiem czterech miesięcy trudnych negocjacji między Meksykiem, Kanadą a USA. To nie był przesadny wniosek, ale walka była tego warta.
Komisja słusznie zawarła negocjacje na tej samej podstawie – zero dla zera – w bardzo szerokim zakresie produktów. Dlaczego wtedy Europa opuściła straż i Przyjmowanie 15% taryfy na europejskim eksporcie do USA, a jednocześnie Uważając zero taryf W przypadku importu USA, w tym większości produktów rolnych?
Co gorsza, aby skorzystać z tego rzekomego „specjalnego rabatu”, Europa jest teraz zmuszona zobowiązać się do zakupu amerykańskiej energii o wartości 750 mld USD i inwestować dodatkowe 200 mld USD rocznie w gospodarkę amerykańską, oprócz obecnego przepływu inwestycji w wysokości 300 mld USD. Czy to naprawdę najlepsza oferta Europa mogłaby się spodziewać?
Powiedziano nam to Kapitulacja była preferowana na niepewność i ryzyko wojny handlowej. To prawda, często kończą się poddaniem się. Ale po tym, jak przyznano tak wiele, aby zabezpieczyć hipotetyczną stabilność taryfową – zrozumiałe zapotrzebowanie naszych firm – jakie prawdziwe gwarancje uzyskaliśmy?
Co jeśli Europa zostanie ponownie „ukarana”, tym razem za nie kupowanie wystarczającej ilości gazu w USA? A jeśli zamiast tego jego firmy zdecydują się zainwestować setki miliardów w europejską gospodarkę i miejsca pracy?
Powiedziano nam, że upokorzenie to cena, którą musieliśmy zapłacić za stabilność. Ale jeśli nie odepchniemy teraz, otrzymamy upokorzenie i niestabilność. Czy ten najnowszy atak na nasze przepisy cyfrowe wreszcie wystarczy, aby nas obudzić?
Nadszedł czas, aby się powstał. Europejczycy muszą stać razem i głośno głosić i jasno: „wystarczy, wystarczy, to wystarczyW To wystarczyW Teraz wystarczyW dość tegoW Wystarczająco … ”Europa, wstań!