Był prezydentem Ameryki Łacińskiej oskarżonym o zmowę z niektórymi z najbardziej bezwzględnych bossów narkotykowych w regionie, mającą na celu zalanie Stanów Zjednoczonych kokainą.
„(Wepchnijmy) narkotyki prosto do nosa gringo” – polityk dwulicowy kiedyś rzekomo się przechwalał gdy napełniał kieszenie wielomilionowymi łapówkami i zamieniał swój kraj w coś, co wielu nazywa państwem narkotykowym.
Opis może brzmieć jak szkic autorytarnego prezydenta Wenezueli Nicolása Maduro, którego administracja Donalda Trumpa oskarżyła o bycie królem „narkoterrorystycznym” i którego próbuje obalić nagrodę w wysokości 50 milionów dolarów oraz ogromny pokaz potęgi militarnej u wybrzeży Karaibów w tym kraju w Ameryce Południowej.
Ale w rzeczywistości jest to portret – namalowany między innymi przez amerykańskich prokuratorów – byłego prezydenta Hondurasu Juana Orlando Hernándeza, któremu Trump w zeszłym tygodniu obiecał ułaskawić, mimo że Hernández został w zeszłym roku skazany na 45 lat więzienia za rzekomo utworzenie „kokainowej autostrady do Stanów Zjednoczonych”.
„Ludzie z Honduras Naprawdę myślałem, że został wrobiony i to była straszna rzecz” – powiedział w niedzielę Trump reporterom. „Był prezydentem kraju, a oni w zasadzie powiedzieli, że jest handlarzem narkotyków, ponieważ jest prezydentem kraju… Przyjrzałem się faktom i zgodziłem się z nimi”.
Zdumiewająca interwencja Trumpa na rzecz Hernándeza, znanego pod inicjałami JOH, wprawiła w zakłopotanie wielu obserwatorów, a jeden z agentów Agencji ds. Walki z Narkotykami (DEA) nazywając to posunięcie „szaleństwem”.
Dlaczego prezydent USA miałby używać swojej „wojny z narkotykami” jako usprawiedliwienia obalenia Maduro – pomimo tego, co wielu uważa za wątły dowód na to, że wenezuelski przywódca naprawdę jest szefem narkotyków – jednocześnie oferując kartę wyjścia z więzienia mężczyźnie, który już uznany za winnego takich przestępstw przez sąd federalny na Manhattanie?
Dlaczego Trump spędził ostatnie tygodnie na wysadzaniu w powietrze rzekomych łodzi narkotykowych w USA? Karaiby – z znikomym wpływem na przepływ narkotyków do USA – a jednocześnie zdecydował się na zwolnienie z pracy dużego handlarza skazanego za przemyt znacznie większych ilości narkotyków?
„To po prostu pokazuje, że całe działania Donalda Trumpa związane z walką z narkotykami to farsa – opierają się na kłamstwach i hipokryzji” – powiedział Mike Vigil, były szef DEA ds. operacji międzynarodowych. „Przeprasza Juana Orlando Hernándeza, a potem idzie dalej Nicolasa Maduro … To wszystko jest hipokryzją.”
Wbrew twierdzeniom Trumpa, że 57-letni Hernández padł ofiarą „schematu Bidena”, Vigil stwierdził, że istnieją przytłaczające dowody na to, że polityk z Ameryki Środkowej jest „grubą rybą w świecie narkotyków”. Hernández nie tylko pomógł przekształcić Honduras w główny punkt tranzytowy południowoamerykańskiej kokainy kierowanej do USA, ale Vigil powiedział, że przekształcił go również w centrum produkcji kokainy co było teraz mieszczą się plantacje koki i prowizoryczne laboratoria przetwarzające liście koki.
„Kiedy spojrzeć na Pabla Escobara i (Joaquína) „El Chapo” Guzmána, można stwierdzić, że byli oni dużymi handlarzami narkotyków, ale nigdy nie byli prezydentami żadnego kraju” – dodał Vigil.
„Więc jeśli Donalda Trumpa ułaskawia tego faceta, dlaczego nie ułaskawia (także uwięzionego szefa meksykańskiego kartelu) Chapo Guzmána? El Chapo Guzmán jest mniejszą postacią w świecie narkotyków niż Juan Orlando Hernández”.
Ioana Grillo, autora trzech książek o półświatku narkotykowym w Ameryce Łacińskiej, również był zaintrygowany „Oszałamiająca” oferta Trumpa. „To szaleństwo… to naprawdę podważa jego twarde stanowisko w sprawie „wojny z narkotykami”” – powiedział Grillo, zastanawiając się, czy Trump mógłby ponownie przemyśleć swoje posunięcie, biorąc pod uwagę protesty.
Amerykańscy prokuratorzy zarzucili, że jeszcze przed objęciem władzy Hernández zaczął spiskować z szefami narkotyków w Ameryce Łacińskiej, którzy od dawna wykorzystują ten kraj Ameryki Środkowej jako trampolinę do przemytu narkotyków do USA. Jurorzy zgodzili się z tym i w lipcu 2024 r. Hernández został skazany na ponad czterdzieści lat więzienia „za import kokainy i powiązane przestępstwa związane z bronią”. Jego młodszy brat, Juan Antonio „Tony” Hernández, został skazany na dożywocie w 2021 r. Wśród jego przestępstw znalazło się przyjęcie 1 miliona dolarów od El Chapo „na wsparcie kampanii prezydenckiej Juana Orlando Hernándeza”.
Vigil uważał, że Hernández był odpowiedzialny za pomoc w przetransportowaniu do Stanów Zjednoczonych kokainy wartej miliardy dolarów – znacznie więcej niż szybkie łodzie, które „uderzenia kinetyczne” Trumpa zniszczyły na Karaibach i Pacyfiku od września.
„Zabił około 80 osób, zniszczył około 20 łodzi i nie przedstawił żadnych konkretnych dowodów na to, że przewozili narkotyki” – powiedział Vigil, który uważa, że wielu zabitych na szybkich łodziach to zubożeni rybacy, którzy w niektórych przypadkach mogli zarabiać 200 dolarów miesięcznie za transport narkotyków.
Tymczasem pomimo twierdzeń Trumpa, że Maduro jest przywódcą organizacji narkotykowej zwanej „Kartel Słońc”, wielu ekspertów wątpi, czy taka grupa w ogóle istnieje.
„Maduro nie jest święty” – powiedział Vigil, odnotowując, że on i kilku jego sojuszników zostali oskarżeni o handel kokainą w USA w 2020 r. „(Ale) to nie kartel, nie mają infrastruktury” – dodał, nazywając takie zarzuty „bzdurą”.
Orlando Pérez, ekspert ds. Ameryki Łacińskiej z Uniwersytetu Północnego Teksasu w Dallas, powiedział, że podwójne standardy Trumpa, którymi powinni kierować się prezydenci zajmujący się przemytem narkotyków, ujawniły, że nie ma spójnej strategii walki z handlarzami narkotyków w regionie. „Wszystko to ma charakter ad hoc i opiera się na względach politycznych” – powiedział.
„Jeden (Hernández) jest prawicowym zwolennikiem Stanów Zjednoczonych, a drugi (Maduro) nie” – dodał Pérez. „To jest ideologiczne. Jest polityczne. Ma własny interes w realizowaniu programu ideologicznego – i nie ma nic wspólnego ze skuteczną polityką antynarkotykową. „


















