miwcześniej w tym roku o godz Donalda Trumpaciche pieniądze testgwiazda filmów dla dorosłych Stormy Daniels opowiedziała jurorom, jak w wieku 27 lat spotkała 60-letniego Trumpa, którego żona dopiero niedawno urodziła ich syna, na czymś, co uznała za kolację. Przyjechała i zastała go w satynowej piżamie, a podczas spotkania obejmującego bardzo „krótki” seks magnat biznesowy powiedział Danielsowi, że przypomina mu jego córkę Ivankę.
Nie będę tego znowu przeciągać, żeby zniechęcić cię do kolacji. Poruszam tę kwestię, aby państwu przypomnieć, że choć wszystkie te obskurne szczegóły trafiały na pierwsze strony gazet i wywoływały żarty w wieczornych talk-show, nie poruszyć igłą w ogóle z wyborcami Trumpa. Jego bazę, do której zaliczają się ewangeliczni chrześcijanie, po prostu to nie obchodziło. Nie przejmowali się też powiązaniami Trumpa z Marka Robinsonazhańbiony kandydat Republikanów kandydujący na kolejnego gubernatora Karoliny Północnej który rzekomo był kiedyś aktywny na forum pornograficznym Nude Africa, gdzie przechwalał się, że jest „zboczeńcem”.
The Wybory w USA w 2024 r mogło zapewnić ciągły strumień rewelacji, od lekko sprośnych po wręcz niepokojące. Nie chodzi tylko o Trumpa: jest najnowsze raporty reporterki nowojorskiego magazynu, Olivii Nuzzi, z którą ma osobisty związek Robert F.Kennedy Jr podczas swojej kadencji na urząd prezydenta i zasiadającego przedstawiciela Matta Gaetza istnienie zbadane za handel ludźmi i płacenie za seks z nieletnimi. Jednak pomimo wielu ponurych i często nieprzyjemnych szczegółów, polityczne skandale seksualne nie wydają się już mieć większego znaczenia.
„Straciliśmy w Stanach Zjednoczonych mięsień wstydu” – mówi dr Alison Dagnes, profesor wydziału nauk politycznych na Uniwersytecie Shippensburg. Twierdzi, że ponieważ politycy nie wstydzą się wycofywania się z życia publicznego, szczegóły tych skandalów pozostają w większości plotkami i zacierają się w pamięci publicznej. „Niektórzy politycy zdają sobie sprawę, że jeśli za coś nie przeprosisz, nikt już nie będzie mógł tego użyć przeciwko tobie. Dla tych, którzy są bezwstydni, jest to bardzo skuteczny sposób na przejście przez życie.
Nie zawsze tak było. Bycie uwikłanym w skandal seksualny używany do manipulacji wyborami lub zniszczenia kandydata. W 1987 r. Gary Hart był domniemanym kandydatem Demokratów na prezydenta – do czasu, gdy doniesienia o „kobieciarzach” i przyłapaniu go na romansie pokrzyżowały jego kampanię. W 2008 roku senator z Karoliny Północnej John Edwards, gwiazda Partii Demokratycznej, był na dobrej drodze do prezydentury, dopóki nie przyłapano go na ukrywaniu pozamałżeńskiego romansu, w wyniku którego urodziło się dziecko. Jego kariera upadła, a on zniknął z życia publicznego.
W 2014 roku „Washington Post” przeanalizował 38 skandali seksualnych cofając się do roku 1974 i odkrył, że „zaledwie 39 procent urzędników wygrało reelekcję po tym, jak zostali poddani kontroli w związku z molestowaniem seksualnym, romansami lub prostytucją, podczas gdy reszta zdecydowała się nie kandydować, zrezygnowała lub przegrała”. Chociaż Bill Clinton mógł przetrwać swój romans (jeśli najpotężniejszego człowieka na świecie żerującego na stażyście można nazwać „romansem”) z Moniką Lewinsky w latach 90., wydaje się, że sprawił, że Stany Zjednoczone stały się nieco mniej tolerancyjne dla niestosowności. „Wskaźnik przeżywalności (skandali seksualnych) gwałtownie spadł od czasu prezydentury Billa Clintona. W 15 skandalach od 2000 r. reelekcję wygrało zaledwie trzech urzędników (czyli 20 procent) dotkniętych skandalami osobistymi” – zauważył „Post”. Dodano: „Nie jest jasne, dlaczego osobiste skandale, które kiedyś lekceważono… dziś mają większe konsekwencje”.
Najwyraźniej od tego czasu sytuacja znów się zmieniła. Częściowo wynika to z faktu, że zaufanie Ameryki do mediów spadło historyczne minima w ostatnich latach – zjawisko, które wiąże się z rosnącą polaryzacją. Jay Van Bavel, profesor nauk o neuronach na Uniwersytecie Nowojorskim i ekspert w dziedzinie „mózgu partyzanckiego”, zauważa, że „ludzie nie ufają instytucjom i źródłom mediów, które nie są z nimi sprzymierzone ideologicznie”. Wielu zwolenników Trumpa po prostu nie wierzy jego oskarżycielom i nie wierzy źródłom medialnym donoszącym o jego działaniach.
Nawet jeśli ludzie rzeczywiście wierzą w zarzuty dotyczące polityka, mówi Van Bavel, „są skłonni usprawiedliwić złe zachowanie i dalej głosować na osobę lub członka partii, ponieważ nie chcą, aby druga partia przejęła władzę”. W badaniu przeprowadzonym w 2020 r., nad którym pracował wraz z 14 innymi wybitnymi badaczami, przeanalizowano dane z badań przeprowadzonych od lat 70. XX wieku i stwierdzono, że po raz pierwszy pogarda dla drugiej partii politycznej jest większa niż przywiązanie do własnej. Zachowania związane z głosowaniem zależą teraz zasadniczo od tego, kogo najbardziej nienawidzisz.
Trump oczywiście doskonale o tym wie. W 2016 r. – zażartował były prezydent że mógłby stanąć na środku Piątej Alei i kogoś zastrzelić, a i tak nie straciłby żadnych wyborców.
Ale Trump to wyjątkowy przypadek. Być może nastąpiło poluzowanie kompasu moralnego Ameryki, ale nadal istnieją granice, których większość polityków nie jest w stanie przekroczyć.
Niektóre z tych linii są podyktowane momentem kulturowym. Zobacz na przykład senatora Demokratów Al Frankena, który zrezygnował w 2017 roku z powodu zarzutów o molestowanie seksualne. Gdyby nie to, że był to początek #Ja też a Franken był demokratą, prawdopodobnie dałby sobie radę z oskarżeniami, sugeruje Jodi Dean, profesor na wydziale nauk politycznych w Hobart i William Smith Colleges. Ale „wygląda na to, że baza Demokratów chce czystości”. A „Franken miał poczucie wstydu”, więc ustąpił.
Mieszanie seksu i pieniędzy podatników również utrudnia przetrwanie skandalu. „Jeśli jest to sprawa prywatna, amerykańskie społeczeństwo jest bardziej skłonne odpuścić” – zauważa Dagnes. „Ale jeśli w grę wchodzi jakiś rodzaj oficjalnej korupcji, jest mniej prawdopodobne”. Dagnes nawiązuje do niedawnego przypadku Republikanin Anthony D’Esposito który według śledztwa New York Timesa umieścił na liście płac córkę swojej narzeczonej i kobietę, z którą miał romans.
„Spodziewałbym się, że D’Esposito naprawdę odniesie duży sukces w sondażach” – mówi Dagnes. „To nie jest tylko stwierdzenie: «Moja narzeczona i ja przeżywaliśmy naprawdę trudny okres» – to przypadek: «Czuję się tak ośmielony, że zamierzam umieścić na liście płac moją kochankę i córkę mojej narzeczonej», co płaci amerykański podatnik. To sprawia, że wyborcy czują się oszukani.”
Płeć odgrywa również rolę w odbiorze skandalów seksualnych, ponieważ kobiety rutynowo stawiane są przed znacznie wyższymi standardami niż mężczyźni. Dagnes zauważa na przykład, że prawica bardzo się starała wywołać skandal z tego, że Kamala Harrisktóry był wtedy singlem, miał związek z Burmistrz San Francisco Willie Brown, który w tym czasie również był kawalerem, w latach 90. W jakiś sposób myślą, że to czyni ją „dziwką”. Jest tego mnóstwo np towar na sprzedaż z napisem „Joe and the Hoe Gotta Go”.
Nie oznacza to, że kobiety, szczególnie atrakcyjne młode białe kobiety, takie są zawsze trzymali się wyższych standardów niż mężczyźni. Podczas gdy Nuzzi została zwolniona przez nowojorski magazyn w związku z wiadomościami o niej wcześniej nieujawnione w stosunkach z RFK Jr. otrzymała także zaskakująco dużo luzu za ewidentnie niewłaściwe postępowanie zawodowe. „Reporterzy mają wszelkiego rodzaju kompromitujące relacje ze źródłami” – wzruszył ramionami Ben Smith z Semafora. „Najbardziej kompromisowym ze wszystkich i najczęstszym jest wierność reportera osobie, która przekazuje mu informacje. To jest prawdziwa moneta tego królestwa. Seks ledwo zyskuje na wartości.
To powiedziawszy, Nuzzi z pewnością zostanie wciągnięty w błoto w związku z tą aferą bardziej niż RFK Jr, który jest dobrze znany z tego, jak to określił, „dzikie impulsy” i „pożądanie demony”. Poprzedni raporty na temat życia prywatnego Kennedy’ego sugerują, że w dzienniku z 2001 roku szczegółowo opisał pozamałżeńskie spotkania z 37 kobietami. Nie powstrzymało go to oczywiście od prób kandydowania na prezydenta. Ale nie zmieniły się też zarzuty, że kiedyś zaatakował opiekunkę do dziecka – na co odpowiedział, stwierdzając: „Nie jestem chłopcem kościelnym.” Kennedy również nie pozwolił robaki mózgowe lub martwe niedźwiedzie stanąć na drodze jego ambicjom politycznym.
Wydaje się, że fakt, że skandale seksualne nie są już zauważane wśród wyborców, wiąże się z szerszą akceptacją dla skandalicznych zachowań politycznych. „Politycy mogą teraz wyjść i powiedzieć, że są za bombardowanie Gazy (jak zasugerowali senator Lindsey Graham i przedstawiciel Greg Murphy)” – zauważa Dean. „Politycy są otwarcie krwiożerczy i ludobójczy. To obecnie dopuszczalna mowa. Żyjemy w czasach, w których ludobójstwo nie jest wielkim skandalem zmiany klimatyczne nie jest wielkim skandalem. Naprawdę możemy być już w wieku, w którym czyny jednostki będą wywoływać takie samo napięcie jak dawniej. Widzimy, jak poczucie dobra i zła całkowicie się załamuje”.