Poczta Stanów Zjednoczonych (USPS) spotyka się z oskarżeniami o odwet, nękanie i zastraszanie ze strony długoletniej pracowniczki, która twierdzi, że doświadczyła rasizmu w pracy.
Carla Thomas Vinson pracowała dla USPS w Gainesville, Florydaod około 26 lat. Wszystko zmieniło się w lutym ubiegłego roku.
Vinson, który jest Afroamerykaninem, podsłuchał rozmowę dwóch białych kolegów. Według Vinson i dokumentów złożonych przez USPS oboje używali rasistowskich obelg, co jeden z nich miał jej później powtórzyć bezpośrednio, opowiadając o wymianie zdań.
W wywiadzie dla Guardiana Vinson stwierdziła, że po tym, jak złożyła skargę w związku z incydentem, padła ofiarą „prześladowania, zastraszania i znęcania się”. „Czuję, że firma, w którą inwestowałam tyle lat, mnie zawiodła” – powiedziała.
USPS odmówił komentarza. „Zasadą USPS jest niekomentowanie toczących się postępowań sądowych ani wewnętrznych spraw personalnych” – oznajmił rzecznik.
Podobnie jak poczta, w ostatnich latach przeżyła ona szereg kryzysów zmagał się z problemami finansowymi i spadkiem wolumenu poczty. Louis DeJoy, były dyrektor generalny logistyki transportu ciężarowego i owocna zbiórka pieniędzy dla Donalda Trumpa z brak wcześniejszego doświadczenia w usługach pocztowychw 2020 r. został generalnym naczelnikiem poczty; stanęły przed jego planami reform krytyka pośród roszczenia wolniejszych dostaw.
Tymczasem pracownicy poczty podnieśli alarm w związku z rzekomym niewłaściwym postępowaniem w miejscu pracy.
Ludzie koloru reprezentują ponad połowę jak podaje jej strona internetowa, jej pracownicy chcą „reprezentować różnorodne społeczności, którym służymy”. Ale od lat boryka się z tym zarzuty z rasizm w swoich szeregach.
Vinson, ówczesny przełożony w USPS, zwykle nie pracował w niedziele. Wyjątkiem był dzień 19 lutego 2023 r. Biuro było w większości puste.
Tego ranka, przygotowując dzbanek kawy, podsłuchała rozmowę pracownika poczty z jednym z jej kolegów przełożonych. Według Vinsona William Roy poskarżył się Alvinowi Tate’owi, że czuje się traktowany jak „pierdolone słowo na N”. Ona mówi Tate zapewnił go, że nie, i że był „jednym z nas”.
„Byłem trochę zszokowany, ponieważ Roy to starszy, biały mężczyzna” – powiedział Vinson w wywiadzie. Choć stwierdziła, że Roy nie rozmawiał z wieloma osobami na poczcie, twierdziła, że rozmawiał z nią „codziennie”.
Roy opuścił biuro, a Tate podeszła do jej biurka. W tym momencie, według Vinsona, Tate usiadł i powtórzył rozmowę, włączając rasistowskie obelgi, których użył zarówno on, jak i Roy.
Vinson była „po prostu oszołomiona” – powiedziała Guardianowi. „Nie powiedziałem ani słowa”.
Pamięta, że sięgała po żółtą, samoprzylepną zakładkę i robiła znak za każdym razem, gdy Tate użył słowa na „n”. Według Vinsona zrobił to 17 razy. W oświadczeniu Tate stwierdził, że użył słowa na N tylko raz, recytując pierwszą rozmowę z Vinsonem.
Tate odszedł. „Wstałem. Byłem zszokowany” – powiedział Vinson. „Poszłam do łazienki i płakałam. Dosłownie płakałam. Bo nie mogłam uwierzyć, że ten człowiek, z którym pracuję od kilku lat, poczuł potrzebę, aby usiąść i powiedzieć te rzeczy i po prostu powtarzał to w kółko.”
Około 45 minut później zdecydowała się skonfrontować z Tate. „Powiedziałem: «Alvin, nie sądzisz, że rozmowa, którą przeprowadziłeś z Royem, była dla mnie bolesna»” – wspomina Vinson. „I powiedziałem: «A potem przyszedłeś, nigdy nie zwróciłeś się do Roya, mówiąc to jako do przełożonego, ale potem przyszedłeś, usiadłeś przy moim biurku i powtarzałeś to w kółko, jakby było to w twoim codziennym słowniku. Nadal to mówisz”.
Vinson mówi, że zaczęła płakać. „Nawet nie zdawałam sobie sprawy, co mówię” – stwierdziła Tate, zgodnie z wnioskiem złożonym przez nią i USPS o wydanie wyroku podsumowującego. Rzekomo dodał: „Czy możesz mi powiedzieć, co to znaczy?”
Tate stwierdził później w oświadczeniu pod przysięgą, że zapytał Vinsona, co dla niej znaczy to słowo, aby mogła zrozumieć, dlaczego ją to zdenerwowało.
Wróciła do domu wcześnie.
Po rozmowach z Royem i Tate’em Vinson wysłała SMS-a do swojego menadżera, Matta Sappa, aby wyjaśnić, co się stało. Natychmiast zadzwonił.
Relacje Vinson z Sapp były już nadwyrężone przez incydent, który poddał ją próbie zaufania do sposobu, w jaki poczta podchodzi do postępowania w miejscu pracy.
Dziewięć lat wcześniej w 2014 roku Sapp rzekomo ściągnął spodnie w pracy, odsłaniając się przed nią. W pisemnym oświadczeniu na temat zdarzenia z 2014 roku Vinson stwierdziła, że była „niezwykle zszokowana i przerażona” oraz że próbowała wyrzucić to z pamięci.
Według Vinsona po wewnętrznym dochodzeniu Sapp nie otrzymał reprymendy i nadal pracował na stanowiskach kierowniczych w fabryce.
„Od razu o tym usłyszałam” – powiedziała Linda O’Brien, która w momencie zdarzenia była urzędniczką w dziale konserwacji, która znajdowała się w pobliżu. „Carla natychmiast przyszła do mnie i powiedziała: «Matt właśnie wyciągnął swojego penisa»” – wspomina O’Brien, który jest obecnie na emeryturze.
Powiedziała również, że otrzymywała od Sapp SMS-y o charakterze seksualnym, które wysyłano, gdy była jeszcze pracownikiem USPS. The Guardian sprawdził te wiadomości.
„Carla, ona jest dobrą osobą” – powiedziała O’Brien – „i nikt nie zasługuje na to, aby być traktowanym tak, jak ona jest traktowana”.
Od tego czasu Sapp opuścił fabrykę w Gainesville na Florydzie. Objął stanowisko kierownicze w większym zakładzie usług pocztowych w Jacksonville na Florydzie.
Kiedy Sapp zadzwonił do Vinsona i wysłuchał jej relacji, powiedziała, że zapewnił ją, że rozwiąże problem, powiedział, żeby z nikim nie rozmawiała na ten temat i obiecał, że nie przekaże Tate’owi ich dyskusji.
Jednak kiedy następnego dnia Vinson wróciła do pracy, stwierdziła, że zdała sobie sprawę, że wielu jej współpracowników było już świadomych zdarzenia. „Przychodzili do mojego biura, co jest rzadkością” – powiedziała, twierdząc, że zapytali ją, czy wszystko w porządku, i wyjaśniła: „Matt powiedział nam, co się stało”.
Według Vinsona Sapp nie pojawił się w fabryce w poniedziałek, a we wtorek wziął dzień chorobowy. Tymczasem Tate pojawił się na porannej zmianie – pomimo jego poprzedniego harmonogramu rozpoczynającego się po południu.
„Wszyscy o tym mówią, ale nie ma rozwiązania” – wspomina Vinson. „Widzą tylko, że jestem w pracy, Alvin jest w pracy, a Matt nas straszy”.
Sapp wrócił w środę. Vinson twierdzi, że skonfrontowała się z nim w sprawie powiedzenia innym pracownikom o zdarzeniu, ale on temu zaprzeczył. Nie wierzyła mu: oprócz Vinsona, jej męża, Tate’a i Roya nikt poza Sapp nie wiedział, co się stało.
Nie mając postanowienia, Vinson zaczął pracować na wieczorne zmiany za niższą płacę, aby uciec od Tate. Jednak „może dwa, trzy tygodnie” później, jak twierdzi, Tate również przeszedł na tę zmianę – obejmując bezpośrednią rolę nadzorczą.
„To była tortura” – wspominała w wywiadzie. „Doszło do punktu, w którym zacząłem być karany za różne rzeczy. Przez te wszystkie lata, które tam spędziłem, nigdy nie byłem zdyscyplinowany. I nadal trwa.”
Jak wynika z oświadczenia o istotnych faktach sporządzonego przez prawnika USPS, William Roy został zwolniony w marcu 2023 r., a Tate otrzymał pisemne ostrzeżenie. Vinson skontaktował się z amerykańską Komisją ds. Równych Szans Zatrudnienia (EEOC) w kwietniu ubiegłego roku i złożył formalną skargę w lipcu ubiegłego roku, zarzucając, że wielokrotnie padła ofiarą rasistowskich obelg.
We wniosku o wydanie wyroku podsumowującego złożonym przez prawnika USPS stwierdzono, że Tate użył słowa na N tylko raz, przekazując Vinsonowi swoją rozmowę z Royem, oraz że „niezwłoczne” dochodzenie i „działania naprawcze” podjęte przez menedżerów USPS „wykluczają odpowiedzialność”. Zgodnie z wnioskiem Tate został początkowo przeniesiony na inną zmianę, aby uniknąć interakcji z Vinsonem, ale w szczycie sezonu świątecznego został przeniesiony z powrotem, aby przeszkolić pracownika.
Sprawa oczekuje obecnie na decyzję sędziego prawa administracyjnego Kimberly Greenleaf na Florydzie w sprawie wniosku o wydanie wyroku podsumowującego złożonego w imieniu USPS i Louisa DeJoya, naczelnika poczty, przez prawnika USPS.
W raporcie z dochodzenia złożonym w ramach procesu EEOC dwóch innych pracowników USPS stwierdziło, że słyszeli, jak Tate przy innych okazjach używał słowa na N w miejscu pracy. „Słyszano, jak przy wielu okazjach używał słowa na N nie tylko w mojej obecności, ale także w wielu miejscach w zakładzie” – powiedział jeden z nich.
Tate w oświadczeniu pod przysięgą nie odniósł się do tych stwierdzeń. Przyznał się, że tylko raz użył słowa na N, recytując to, co Roy powiedział Vinsonowi.
Chociaż Guardian bezpośrednio skontaktował się z Tate i Sapp w celu uzyskania komentarza, rzecznik USPS odmówił komentarza w ich imieniu. Nie udało nam się uzyskać komentarza od Roya.
Według Vinsona sytuacja w zakładzie nie poprawiła się w ciągu ostatniego roku.
„To było prześladowanie, zastraszanie i znęcanie się każdego dnia” – powiedziała. „Opuściłem dużo pracy, ponieważ dosłownie miałem dość chodzenia tam, więc wyczerpałem całe moje zwolnienie, zwolnienie lekarskie, urlop i FMLA (zwolnienie lekarskie).
„A kiedy nie idziesz do pracy i nie masz urlopu, jesteś na urlopie bez statusu wynagrodzenia. Więc przez długi czas nie otrzymywałem zapłaty, więc musiałem używać moich kart kredytowych, żeby za to zapłacić, zapłacić za tamto. A potem wybuchają, bo właśnie to musiałem zrobić.
Złożyła dodatkowe skargi, które zostały połączone z jej pierwotnym pozwem EEOC przeciwko USPS i DeJoy, w związku z przykładami rzekomego odwetu, którego doświadczyła od czasu pierwszego incydentu w zeszłym roku. Wstępne skargi zostały oddalone ze względu na niezłożenie ich w terminie, choć odwołanie jest obecnie rozpatrywane.
Jej roszczenia obejmują przeniesienie jednego z dwóch mężczyzn biorących udział w incydencie z lutego 2023 r., aby bezpośrednio ją nadzorował i współpracował z nią, po zmuszenie go do opuszczenia pracy przez inną przełożoną, Noelię Lamont – ciotkę obecnego kierownika fabryki Javiera Pazo – oraz potem napisano, że jest niewolnicą po tym, jak ją wyprowadzono.
Siedmiu innych pracowników USPS zapewniło Vinsonowi pisemne oświadczeniaktóre rozpatrzył „The Guardian”, potwierdzając zarzuty dotyczące incydentów, z którymi Vinson spotkała się z Lamontem, w tym zastraszania, agresji, próby nagrywania Vinson podczas przesłuchania dochodzeniowego bez jej zgody, podczas którego, jak twierdzi, była przesłuchiwana w związku ze sprawą EEOC, a także prześladowania i nękania. W oświadczeniach przedstawionych na poparcie sprawy Vinsona dwie czarnoskóre pracownice również oskarżyły Lamonta o molestowanie ze względu na rasę.
Pracownik USPS, który w obawie przed odwetem poprosił o zachowanie anonimowości, powiedział, że był świadkiem, jak Lamont nękał Vinsona. Obejmuje to śledzenie Vinson do jej samochodu w pracy.
„Praca z nią jest wroga. Nawet nie próbuję przebywać z nią w tym samym sąsiedztwie” – powiedzieli o Lamoncie. „W przypadku Carli widziałem, jak ją nękała. Będzie za nią podążać. Doszło do tego, że zaangażowała dwóch innych przełożonych, którzy podążali za nią po okolicy, podążali za nią do samochodu, stali na parkingu i czekali na nią, po prostu różne rzeczy.
Po jednym incydencie Vinson zadzwonił na lokalną policję. Powiedziała, że Lamont podążał za nią po miejscu pracy i do łazienki. Departament policji w Gainesville potwierdził, że funkcjonariusz odpowiedział na wezwanie, ale nie sporządził raportu o zdarzeniu. Vinson powiedział, że doszli do wniosku, że jest to kwestia zasobów ludzkich.
Chociaż Guardian bezpośrednio skontaktował się z Lamont w celu uzyskania komentarza, rzecznik USPS odmówił komentarza w jej imieniu. W piśmie USPS z dnia 21 czerwca 2024 r. od specjalisty ds. alternatywnego rozstrzygania sporów Lamont zakwestionowała twierdzenia o nagrywaniu Vinson bez jej zgody i wiedzy oraz zakwestionowała twierdzenia o podnoszeniu na nią głosu. W piśmie wskazano, że nie rozpatrzono jej prośby o poradę, informując Vinson, że może złożyć formalną skargę lub nie podejmować dalszych działań.
Według Vinsona pracownicy poczty w Gainesville zostali niedawno poproszeni o obejrzenie filmu dotyczącego bezpieczeństwa dotyczącego ustawy o zakazie strachu (powiadomienia oraz federalna ustawa o przeciwdziałaniu dyskryminacji i odwecie pracowników) z 2002 r. Dla niej było to jak „uderzenie w twarz”.