WElcome to MIPIM, największe na świecie targi nieruchomości, które w tym miesiącu powróciły do ​​Cannes. Wyobraź sobie ocean deweloperów w niebieskich garniturach i puszystych olbet French Beachfront. W Centrum Kongresowym, zamiast sprzedawców stoisk, zobaczysz, że politycy rozmawiają o dziedzictwie ich regionu, zespołach sportowych, scenach muzycznych, uniwersytetach i nabrzeżach, z błyszczącymi prospektami, aby kusić globalnych inwestorów.

Około jednej czwartej Uczestników MIPIM pochodzą z Wielkiej Brytanii, a każdy brytyjski sztandar i broszura koncentrują się na jednej rzeczy: zarzutów inwestorów z obietnicą wzrostu. Billboard deklaruje Manchester „możliwość wzrostu Wielkiej Brytanii”. Inny ogłasza, że ​​w dolinie Tees „wszystko jest możliwe”. Dyrektor generalny Newcastle i dyrektor ds. Inwestycji i wzrostu mówią mi, jak miasto sprawia, że ​​rozwój jest „martwy dla inwestycji”. Ale pytanie brzmi: wzrost dla kogo?

Podczas dyskusji panelowej sześciu wyższych urzędników z całej północnej Anglii rywalizują z publicznością inwestorów – takich jak Den Den for Property, aby wybrać swoje miasto, aby zbudować nowe nowe nieruchomości. Po dziesięcioleciach oszczędności torysów i bez oznak przywracania funduszy Rady do pełnego poziomu przed 2010 r., Do tego są ograniczone brytyjskie gminy: brzęczenie gotówki na budowę projektów, na które nie mogą sobie pozwolić na finansowanie siebie. To niezapomniany spektakl, aby rządy lokalne błagają u stóp stolicy międzynarodowej.

Po wysłuchaniu kolejnego lidera rady Wielkiej Brytanii Lionis możliwości rozwoju inwestorów w ich mieście, konsultant obok mnie mruczy: „Jak oczekują zwiększenia zwrotów dla inwestorów bez zwiększania nierówności?” Jest to przeklęte pytanie-takie, które przecina serce nie tylko z MIPIM, ale całego sektora rozwoju nieruchomości prowadzonych przez inwestycje.

Inwestorzy nieruchomości w sektorze prywatnym nie są altruistami. Zwolennicy mogą być przekonani do wspierania poważnych wydarzeń, a rady obiecują wygładzić proces zabezpieczenia pozwolenia na budowę, ale nie ma czegoś takiego jak bezpłatny lunch. Kiedy inwestorzy wkładają pieniądze na nieruchomości, niezależnie od tego, czy budują mieszkania, detaliczne lub komercyjne drapacze, zawsze mają nadzieję na zwiększenie lokalnej wartości gruntów, zwiększając czynsze, aby osiągnąć zyski.

Ale kiedy ceny nieruchomości rosną szybciej niż płace lokalne, nierówności również się pojawiają, naprężając biedniejsze społeczności i wypieranie firm. Biedniejsze rodziny wydają więcej ich dochodów w mieszkaniach niż bogate, i im wyższy rozwój podnosi ceny, tym bardziej ekstremalna staje się różnica. Widzimy to, gdy długofalowe niedrogie kawiarnie zamknięte w cieniu błyszczącej nowej wieży, ponieważ mogą nie pozwolić już na zawyżoną umowę najmu, albo nasze dzieci nie mogą sobie pozwolić na życie tam, gdzie dorastali Więcej nowych domów w okolicy niż kiedykolwiek.

I chociaż duże osiągnięcia mogą generować lokalne miejsca pracy budowlane, nie cała ta inwestycja trafia do lokalnej gospodarki. Wielka Brytania prowadzi deficyt handlowy więcej niż 14 mld £ Na przykład na materiałach budowlanych oznacza znaczną część ceny nowego bloku wieżowego często wychodzi z kraju po importowaniu stali zagranicznej i drewna. Kiedy oryginalni inwestorzy mieszkają za granicą, jak ma to miejsce w przypadku naszych wielkich deweloperów kompilacji-z których większość to należące do zagranicznych firm private equity – Ich zyski również opuszczają Wielką Brytanię.

W 2016 r. Londyn był w uścisku post-olympiadów, boomu przed Brexitem i urzędników ratusza, którzy widzieli, że nieograniczony rozwój poprzednich lat przyniósł się. Finn Williamswówczas oficer w Greater London Authority powiedział mi: „Infrastruktura społeczna stawała się coraz bardziej rozciągnięta. Regeneracja nieruchomości wypierała istniejące społeczności i powodowało szkody w środowisku. Produkcja i wydajność, że nasza scena kulturalna zależała od utraty przebudowy”.

Williams i jego zespół zauważyli, że wzrost nie był z natury dobry dla Londynu, jak wielu wcześniej zakładało. Zdali sobie sprawę, że należy narysować linię między wydarzeniami, które mogłyby osiągnąć prawdziwe cele społeczne, a tymi, które po prostu wyodrębniały wartość dla akcjonariuszy poprzez podnoszenie cen aktywów. Tak więc w 2017 r., Krótko po tym, jak został wybrany burmistrzem, Sadiq Khan zaprezentował swój dobry wzrost dzięki Design Drive – wyraźne uznanie, że nie wszystkie rodzaje wzrostu były pożądane.

Dużym problemem z MIPIM nie jest burzaki sieci na plaży – podstawowe założenie jest to, że władze lokalne i działy planowania powinny robić wszystko, aby inwestorom umożliwić rozwój inwestorów. Jest to krótkowzroczny sposób myślenia, który ryzykuje zalewanie Wielkiej Brytanii złym wydarzeniem, które są opłacalne dla ich akcjonariuszy, ale destrukcyjne dla wszystkich innych.

Władze lokalne w Wielkiej Brytanii idą do Cannes szukających prywatnych inwestycji, ponieważ pod tym rządem mają niewielki wybór, ale wkrótce możemy stwierdzić, że miasta, w których jesteśmy tak zdesperowani, aby chłostać, nie są już warte życia. Ich przyszłość zostanie sprzedana, jeden błyszczący prospekt naraz.

Source link