Zakopując topolę z Brukseli, Donald Trump – otoczony przez lidera Komisji Europejskiej – poczuł odważną nową erę relacji transatlantyckichambitny pakt ekonomiczny i oświadczył: „To był bardzo wielki dzień dla bezpłatnego i uczciwego handlu”.
To było siedem lat temu. A potem w niedzielę prezydent USA – otoczony przez innego przywódcę Komisji Europejskiej – okrzyknął kolejną nową erę stosunków transatlantyckich, kolejny pakt gospodarczy i oświadczył: „Myślę, że to największa umowa, jaka kiedykolwiek zawarła”.
Trumpian hiperbolę można zazwyczaj polegać, dopóki jest w pokoju, na lakcie lub wpisując się w prawdę społeczną. Następnie ważne jest podstawowe szczegóły – i mamy bardzo mało, poza garstką dużych liczb zaprojektowanych do chwytania nagłówków.
W wyniku tej umowy wiemy, że eksport europejski do USA będzie skierowany do ogólnej 15% taryfy: podatek oczekiwanyprzynajmniej częściowo, do przekazania amerykańskim konsumentom. Cena kluczowych produktów wysyłanych z UE, od samochodów po medycynę i wino, wkrótce się skupi.
Ten pakt nie jest wyjątkowy. Trump porozumienie z Japonią Uderza także japoński eksport do USA z 15% taryfą. Większość brytyjskiego eksportu do USA ma 10% taryfę na podstawie jego umowy z Wielką Brytanią.
Ciąg krajów bez takich porozumień, w tym Brazylia, Kanada i Korea Południowa, są Zdecydowanie na jeszcze wyższe taryfy amerykańskie z piątku. Administracja Trumpa ma obecnie ogólną 10% opłaty za import USA, chociaż prezydent zagroził, że podniesie to do „gdzieś w przedziale 15–20%” na początku tego tygodnia.
Zignoruj na chwilę chaos i hałas. Umieścił z jednej strony nieprzewidywalne zarządzanie największą gospodarką na świecie i jej więzi z światem. I zapomnij o wielu zawrotach, zatrzymywaniach i odznaczach, które podążały za odważnymi wypowiedziami, Ponownie I Ponownie I Ponownie.
Jeśli, podobnie jak wiele firm w USA i na całym świecie, starasz się nadążyć, cofnij się i spójrz na jedną liczbę. Od czasu objęcia urzędu średnia skuteczna stawka taryfowa w USA na wszystkie towary z zagranicy wzrosła do najwyższego poziomu od prawie wieku: 18,2%, według do laboratorium budżetowego w Yale.
Trump twierdzi, że ten niezwykły skok taryf przyniesie bilionom dolarów do rządu federalnego USA. Na swoim zegarku taryfy mają dotychczas przyniósł w tym roku dziesiątki miliardów dolarów więcej niż w tym samym punkcie w 2024 r.
Ale kto podnosi rachunek? Prezydent i jego sojusznicy zajmują tę podstawową zmianę polityki gospodarczej jako historycznego odejścia od opodatkowania Amerykanów w kierunku opodatkowania świata. Ale w rzeczywistości wszyscy płacą.
Taryfy są zwykle płacone na granicy, przez importer dotkniętego produktu. Jeśli taryfa na ten produkt nagle wzrośnie od 0% do 15%, importer – jak można się było spodziewać – spróbuje ją przekazać. Każda firma na każdym etapie łańcucha dostaw dosłownie będzie dosłownie spróbować złotówka, jak to możliwe.
I sam koniec łańcucha ekonomiści oczekują, że ceny ostatecznie wzrosną dla konsumentów. Laboratorium budżetowe w Yale szacuje, że krótkoterminowy wpływ taryf Trumpa dotychczas wynosi 1,8% wzrost cen amerykańskich: równoważny ze średnią stratą dochodu w wysokości 2400 USD na gospodarstwo domowe w USA.
Po promocji biuletynu
Duże firmy, które do tej pory starały się utrzymywać ceny stabilne wśród zamieci niepewności taryfowej startowy Do ostrzegać wzrostu. Inflacja, którą Trump twierdzi, że jest bardzo niska w USA, odebrane w czerwcu.
Wydawało się, że prezydent niechętnie liczył się z rzeczywistością, że Amerykanie mogą zacząć oprzeć rachunek za swoje taryfy, zanim wyruszył do Szkocji pod koniec ubiegłego tygodnia.
Zapytany o perspektywę wykorzystania przychodów z taryf do dystrybucji czeków „rabatowych” dla amerykańskich konsumentów, Trump powiedział: „Myślimy o tym, właściwie… myślimy o rabatu, ponieważ mamy tyle pieniędzy, z taryf, że mały rabat dla ludzi o pewnym poziomie dochodu może być bardzo miły”.
Biorąc pod uwagę to, co inflacja zrobiła z fortuną wyborczą Joe Bidena i zapalone oko Trumpa na populistyczne polityki, nie jest to trudne wyobrażenie sobie tych kontroli – podpisanych przez Donalda J Trumpa – lądowanie na rachunkach bankowych na czas wyborów w listopadzie w listopadzie w listopadzie.
I taki ruch byłby naprawdę bardzo fajny. Zwłaszcza, że wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że po tym tygodniu Amerykanie prawdopodobnie będą płacić więcej za prawie wszystko.