Toto klasyczny świąteczny odcinek EastEnders, w którym uwielbiana postać Little Mo jest molestowana przez swojego męża, Trevora. Po wizycie u sióstr w bożonarodzeniowy poranek Mo spóźnia się na kolację. Kiedy wraca, Trevor chwyta żonę za włosy i przyciska jej twarz do talerza. Sos spływający po jej skórze, Mo zostaje zepchnięta z krzesła i zmuszona do jedzenia indyka z podłogi.

To była wstrząsająca historia, ale tym bardziej, że widz wiedział, że to nie tylko fikcja: istnieje niezliczona ilość prawdziwych Małych Mos, uwięzionych w domu w strachu i bólu w porze roku, która powinna przynosić radość i pokój.

Ponad 20 lat od emisji odcinka można odnieść wrażenie, że Wielka Brytania poczyniła niewielkie postępy. Co roku w styczniu nagłówki gazet donoszą: a wzrost przemocy domowej w okresie świąt Bożego Narodzeniatuż obok telefonicznych poradników detoksowych i porad dotyczących odchudzania. Women’s Aid twierdzi, że zazwyczaj widzi Wzrost liczby przypadków o 15%. bezpośrednio po okresie świątecznym, choć uważa się, że jest to znaczne niedoszacowanie.

Organizacje charytatywne zajmujące się przemocą domową często zgłaszają w nowym roku więcej telefonów na swoje infolinie, a organizacja Leeds Women’s Aid odnotowała niedawno, że spodziewa się Wzrost kontaktów o 50%. w styczniu w porównaniu z grudniem. Tymczasem, Prokuratura Koronna I siły policyjne wydała w zeszłym miesiącu ostrzeżenia dla sprawców przemocy, „że mogą spodziewać się pukania do drzwi w te Święta Bożego Narodzenia” w oczekiwaniu na rosnącą liczbę incydentów w okresie świątecznym.

Przyczyny tego wzrostu są dobrze znane: presja finansowa, więcej czasu spędzanego sam na sam z rodziną i większe spożycie alkoholu zazwyczaj zwiększają ryzyko przemocy i przymusu, podczas gdy fakt, że wiele usług – od lekarzy pierwszego kontaktu po miejsca pracy i szkoły – jest zamkniętych lub prowadzonych, ogranicza się godziny oznaczają, że ofiary często są bardziej odizolowane niż zwykle i mogą mieć trudności z uzyskaniem pomocy.

A jednak ironią jest to, że spodziewany wzrost przemocy w okresie świątecznym może w rzeczywistości bagatelizować szerszy kryzys. Jak powiedział mi Refuge w zeszłym tygodniu: „Boże Narodzenie często wiąże się z przemocą domową… W rzeczywistości przemoc domowa ma miejsce przez cały rok, ale w innych porach roku media są o niej bardzo niedostatecznie zgłaszane”.

Warto podkreślić skalę tego zjawiska. Szacuje się, że co roku prawie 2 miliony dorosłych w Anglii i Walii pada ofiarą przemocy domowej, w tym brutalnych przestępstw wobec kobiet wzrosła w ciągu ostatniej dekady. Tylko w 2024 r Guardian naliczył 80 kobiet którego śmierć doprowadziła do postawienia mężczyźnie zarzutów. Problem w tym, że w zeszłym roku odebrano sobie życie wielu kobietom, ale że rok 2025 nie będzie inny. Według Spis zabójstw kobietod czasu, gdy zaczęto rejestrować dane w 2009 r., nie zaobserwowano żadnego zauważalnego spadku liczby zabójstw kobiet: kobieta zostaje zamordowana przez mężczyznę średnio raz na trzy dni w ciągu 10 lat. Mówi się, że są to kolejne trzy kobiety umrzeć przez samobójstwo co tydzień po trwałym znęcaniu się. Niezależnie od tego, czy świeci słońce, czy pada śnieg, męska przemoc jest stała: rodzaj niskiego szumu w tle, który mówi naszemu społeczeństwu, że gdyby istniała sprawiedliwość, zawyłaby syrena.

Poza tym pogląd, że problemy alkoholowe lub finansowe powodują nadużycia, przesuwa odpowiedzialność z dala od sprawców, bagatelizując jednocześnie złożone czynniki strukturalne, które prowadzą do mizoginii i przemocy ze względu na płeć. Podobnie jak fakt przemocy domowej często kolce podczas mistrzostw Europy lub mistrzostw świata nie powinno prowadzić do debaty na temat piłki nożnej, a to, że kobiety są bite i gwałcone w Boże Narodzenie, nie oznacza, że ​​rozmowa, którą musimy przeprowadzić, dotyczyć będzie stresu związanego ze świętami. Noworoczny kac nie jest przyczyną przemocy – agresywni mężczyźni i kultura, która ich usprawiedliwia i normalizuje, tak.

Zmiana tego będzie – jak stwierdził minister ds. ochrony Jess Phillips – a „herkulesowe” zadanieale przynajmniej próbuje się to zrobić. W nadchodzących tygodniach rząd opublikuje więcej szczegółów swojej strategii zmniejszyć o połowę przemoc wobec kobiet i dziewcząt (VAWG) za dekadę – obietnica, którą partia złożyła po raz pierwszy w swoim manifeście latem ubiegłego roku.

Położenie kresu przemocy wobec kobiet – nie mówiąc już o osiągnięciu tak ambitnego celu, jak zmniejszenie jej o połowę – będzie wymagało skoordynowanego wysiłku, z którego Whitehall nie do końca słynie: od zajęcia się postawami prowadzącymi do przemocy wśród mężczyzn, z powrotem do nauczania młodych mężczyzn szkoła; zapewnienie ocalałym dostępu do bezpiecznych mieszkań, usług w zakresie zdrowia psychicznego i zabezpieczenia społecznego, w tym finansowanie schronisk którym w ciągu ostatniej dekady obcięto budżety; do zajęcia się zaległości sądowe które skłaniają ofiary gwałtu do wycofywania się z długo opóźnianych procesów.

Organizacje i schroniska dla kobiet ostrzegają wzrost składek na ubezpieczenie społeczne pracodawców poza tym narazi na szwank misję rządu VAWG „na niebezpieczeństwo”. sprawcy przemocy domowej zostali wcześniej wypuszczeni z więzienia ze względu na przeludnienie pokazuje wyraźnie, że – w sprzecznym interesie sprawowania rządów – same dobre intencje nie wystarczą.

Łatwo byłoby to wszystko przeczytać i odrzucić pogląd, że przemoc domową można kiedykolwiek rozwiązać. Istnieją pewne zgnilizny, które tak głęboko wnikają w tkankę społeczną, że zaczynają wydawać się nieuniknione, zwłaszcza w epoce kryzysu społecznego i gospodarczego. Wielka Brytania w roku 2025 nie jest krajem dojrzałym, w którym nie ma warunków do nadziei. Obecny klimat polityczny charakteryzuje się rodzajem melancholijnego cynizmu, w którym ludność, która przeżyła dziesięciolecia zaniedbań i upadku, czuje się pogodzony z ograniczeniami rządu i ogólną nieufnością do klasy politycznej. Kiedy wizyta u dentysty wydaje się mrzonką, obietnice polityków dotyczące zmian społecznych na dużą skalę mogą z łatwością wydawać się naciągane lub, co gorsza, jak puste słowa.

Czy realistyczne jest stwierdzenie, że epidemia przemocy domowej może zostać opanowana w ciągu 10 lat? Nie wiem. Ale może wystarczy spróbować. Istnieje cierpienie tak głębokie i tak akceptowane, że radykalnym aktem jest wiara, że ​​kiedykolwiek będziemy w stanie się od niego uwolnić. Pomysł, że rutynowe bicie i zastraszanie kobiet w naszych domach to po prostu „jedna z tych rzeczy”, to dobry sposób na zapewnienie, że ten horror będzie się powtarzał. Wyobraź sobie, że budzisz się w Nowy Rok 2035 roku i widzisz nagłówek mówiący, że w czasie wakacji o połowę mniej kobiet padło ofiarą przemocy niż dziesięć lat temu. Gdy mroczne dni przeciągają się w kolejny rok, warto uchwycić się tej iskierki nadziei.

Source link