Iwyobraźmy sobie, że znaleźliśmy sposób, aby nakłonić miliony ludzi do odstawienia alkoholu, który w tym kraju zabija 10 000 osób roczniena inny rodzaj substancji: nadal uzależniający, nadal nie pozbawiony ryzyka, ale w porównaniu z alkoholem całkiem nieszkodliwy. Kawa, powiedzmy.

Okrzyknięto cud zdrowia publicznego. Jednostki wątroby są puste. Kardiochirurdzy spędzają więcej czasu na polu golfowym, a kosztowne rządowe programy profilaktyczne dobiegają końca. Miliony ludzi zaglądają do kasy NHS.

Ale teraz wyobraźcie sobie zaczep. Wśród tego wszystkiego w szkołach zapanowała moda na kawę – przy każdej nadarzającej się okazji dzieci popijają latte w całej gamie obrzydliwie słodkich smaków. Rodzice martwią się: kofeina jest szkodliwa dla rozwijającego się mózgu. Następnie wyłaniają się dowody na to, że kilka substancji chemicznych wytwarzanych w procesie palenia może być substancjami rakotwórczymi – ale przeważnie w znacznie wyższych dawkach niż w przeciętnej filiżance kawy. Wyniki nie są rozstrzygające.

Z tych nasion rodzi się i rośnie panika. Co robić? Zakazujecie sprzedaży kawy osobom poniżej 18 roku życia, a mimo to dzieci nadal ją zdobywają. Co dalej? Podnieść podatki od kawy? Zakaz reklamy? Włożyć kawę do zwykłego opakowania? Zakazać kawy w pociągach i na ulicy? Zakazać wszystkich marek oprócz najbardziej gorzkich?

Czy naprawdę warto ryzykować cud zdrowia publicznego, na który tak długo czekałeś?

To jest felieton o wapowaniu, w związku z którym Wielka Brytania pogrąża się w samosabotującej panice moralnej. Ostatni przypadek paniki pojawił się w zeszłym tygodniu rachunek za tytoń i vapew którym zaproponowano zakaz reklamy i sponsorowania vape, a także uprawnienia do ograniczania smaków, opakowań i ekspozycji. Słyszeliśmy, że wapowanie może być zakazane w obszarach dla niepalących.

Większa panika pojawiła się w budżet w zeszłym miesiącuw postaci dodatkowego podatku od płynu do waporyzacji. A to nastąpiło po panicznym ogłoszeniu, że będą jednorazowe waporyzatory zakazany od przyszłego lata.

Zacznijmy od tego, jak dziwne jest wprowadzenie zakazów na najbardziej popularną i skuteczną pomoc w rzuceniu palenia, jaką obecnie mamy. Być może przyjmujemy za pewnik, że liczba palących osób spada, ale nadal jest to kolosalny problem zdrowotny: 14% dorosłych w Wielkiej Brytanii palii każdego roku zabija około Jest nas 76 000. Kosztuje to NHS 2,5 miliarda funtów roczniea krajem 13 miliardów funtów kiedy doliczysz do rachunku utratę produktywności. Jest to nadal główna przyczyna zgonów i chorób, którym można zapobiec w Anglii.

Ludzie zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw, ale bardzo trudno jest przestać to robić, a dla wielu rozwiązaniem jest wapowanie. Wskaźnik sukcesu w rzucaniu palenia w przypadku używania waporyzatora waha się pomiędzy 60% i 74%. W swoim najnowszym badaniu organizacja charytatywna Action on Smoking and Health stwierdziła, że ​​spośród wszystkich, którzy rzucili palenie w ciągu ostatnich pięciu lat, nieco ponad połowa twierdzi, że użył do tego waporyzatora. Dotyczy to 2,7 miliona osób.

pomiń poprzednią promocję w biuletynie

Krótko mówiąc, waporyzatory osiągnęły to, czego nie udało się osiągnąć przez dziesięciolecia inicjatyw rządowych. Namawiają nas, żebyśmy rzucili papierosy.

Ale teraz ten cud jest zagrożony. Obawy związane z e-papierosami zainfekowały departamenty rządowe i ogół społeczeństwa, a palacze patrzą na nie z podejrzliwością. W rzeczywistości ponad połowa palaczy w Anglii błędnie w to wierzy wapowanie jest bardziej szkodliwe lub tak samo szkodliwe jak palenie. To nie jest.

Jak więc naprawdę bezpieczne są waporyzatory?? Odpowiedź na razie wydaje się być „w miarę”. Zawierają nitrozoaminyrakotwórczej rodziny substancji chemicznych, ale tylko w „nieznacznych” poziomach. Nikiel i kadm powstające w elementach grzejnych waporyzatorów również są dla ciebie szkodliwe, ale tylko w znacznie większych ilościach niż w waporyzatorach. Vape nie powodują też „płuca popcornu”, jak niektórzy uważają – to nazwa rzadkiej choroby zwanej zarostowym zapaleniem oskrzelików, wywoływanej przez substancję chemiczną zakazaną w płynach do waporyzacji.

Wydaje się, że główne niebezpieczeństwo związane z płynem do waporyzacji ma swoje źródło formaldehyd i aldehyd octowyo których wiadomo, że zwiększają ryzyko raka. Eksperci są jednak zgodni, że zagrożenie to jest niewielkie w porównaniu ze szkodami powodowanymi przez papierosy. Dym papierosowy zawiera około 70 substancji rakotwórczych, a także smołę i trucizny, takie jak tlenek węgla i arsen. Niedawne badanie modelowe wykazało, że ryzyko raka w wyniku emisji e-papierosów wynosi ok mniej niż 1% w stosunku do dymu tytoniowego.

Dlaczego więc ludzie uważają, że waporyzatory są tak samo niebezpieczne jak papierosy? Dziwną cechą ludzkiej psychologii jest to, że mamy tendencję do przeceniania nieznanych zagrożeń i niedoceniania znanych. Wiemy, że papierosy nas zabijają. Nie jesteśmy pewni, czy waporyzatory mogą być dla nas szkodliwe z jednego lub dwóch mniejszych powodów. W jakiś sposób wiadomości się mieszają.

Istnieją dobre powody, aby ograniczyć wapowanie nieletnich. Młode mózgi narażone na nikotynę są bardziej narażone na późniejsze uzależnienie od innych rzeczy. Ale są też powody, dla których nie należy przesadzać. Pełne niepokoju mówienie o „epidemii” w szkołach jest przesadzone: najnowsze dane mówią nam, że tylko ok 9% osób w wieku od 11 do 15 lat często wapowało w 2023 r. tyle samo, co w 2021 r.

Byłoby lepiej, gdyby dzieci nie wapowały, ale opodatkowanie waporyzatorów i ograniczanie smaków nie jest rozwiązaniem: może to zaszkodzić dorosłym palaczom, którzy w przeciwnym razie mogliby ulec pokusie zmiany. Sprzedaż vape osobom poniżej 18 roku życia jest już nielegalna; resztę pracy mogą wykonać szkoły i rodzice, w ten sam sposób, w jaki postępujemy w przypadku innych szkodliwych zachowań nieletnich. Zauważmy, że zbuntowane dzieciaki uległy znacznie bardziej niebezpiecznym modom. Tak naprawdę, jeśli naprawdę chcemy pomóc zdrowiu dzieci, moglibyśmy coś zrobić z rosnącym spożyciem alkoholu przez ich dzieci, obecnie w Anglii na rekordowym poziomie.

Ale zakończmy przestrogą z Australii, która od 2021 roku waporyzatory będzie dostępna wyłącznie na receptę. Co potem? Niski popyt na waporyzatory na receptę oraz a wzrost wskaźników palenia. Nasze zwycięstwo nad pałeczkami nowotworowymi jest bardziej kruche, niż mogłoby się wydawać. Nie narażajmy tego.

Martha Gill jest felietonistką „Observera”.

Source link