Według doniesień twórca podcastu, który wywołał wściekłą reakcję na kampanię Donalda Trumpa rasistowskim żartem na temat Portoryko, przetestował gagi w klubie komediowym wieczorem przed wygłoszeniem ich podczas niedzielnego telewizyjnego wiecu w Madison Square Garden.
Tony Hinchcliffe, którego 11-minutowy set na tydzień przed wyborami prezydenckimi wprowadził drużynę Trumpa w tryb ograniczania szkód, zażartował w ten sam sposób, nazywając to terytorium „pływającą wyspą śmieci” w sobotę w klubie Stand w Nowym Jorku. według NBC.
Żart odniósł ogromny sukces, wywołując jedynie kilka niezdarnych chichotów, podała stacja NBC, cytując jednego ze swoich producentów i trzech widzów.
Hinchcliffe, który kilkakrotnie mówił swoim klientom, że wystąpi na wiecu Trumpa, odpowiedział, że ma nadzieję, że następnego dnia spotka się z lepszą reakcją.
Występ performera podczas wydarzenia w Madison Square Garden groził podważeniem poparcia Trumpa wśród latynoskich wyborców – w tym wielu przedstawicieli portorykańskiego dziedzictwa – w stanach na polach bitew, gdzie walczy on łeb w łeb z Kamalą Harris, kandydatką Demokratów.
Trump nie skomentował tych uwag, ale od tego czasu – co jest mało prawdopodobne – próbował twierdzić, że nie znał Hinchcliffe’a, mimo że podcaster ma ogromną rzeszę fanów, otworzył wiec Trumpa i został zweryfikowany przez jego kampanię.
Trump może jednak zostać zmuszony do zajęcia się tą kwestią we wtorek wieczorem, kiedy odwiedzi miasto Allentown w Pensylwanii, gdzie ponad 50% mieszkańców to Latynosi – grupa ta również została wyróżniona za obelgi w niedzielnym programie Hinchcliffe’a.
Nie jest jasne, czy Hinchcliffe omawiał wcześniej inne dowcipy, które opowiadał w Madison Square Garden. Program zawierał lawinę obraźliwych rasowo komentarzy, w tym jeden o tym, jak Latynosi „kochają robić dzieci”. Przywołał także rasistowskie stereotypy dotyczące osób rasy czarnej, Żydów i Palestyńczyków.
Ale komentarz, który wzbudził największe zainteresowanie, brzmiał: „Wiele się dzieje. W tej chwili na środku oceanu znajduje się dosłownie pływająca wyspa śmieci. Chyba nazywa się to Puerto Rico.
Linia wywołała tak gniewną reakcję, w tym wśród Republikanieże kampania Trumpa zmuszona była się jej wyprzeć w ciągu kilku godzin.
„Ten żart nie odzwierciedla poglądów prezydenta Trumpa ani kampanii” – powiedziała starsza doradczyni ds. kampanii, Danielle Alvarez.
Jednak w dalszym ciągu pojawiały się pytania, dlaczego pozwolono Hinchcliffe’owi na tak obraźliwy żart, pomimo sprzecznych sygnałów co do tego, czy kampania Trumpa wiedziała o tym z wyprzedzeniem.
Pracownicy kampanii poprosili wszystkich mówców o przesłanie projektów przemówień z wyprzedzeniem, zanim zostaną załadowane do telepromptera, – poinformował Bulwark. Proces ten podobno doprowadził do zawetowania jednego żartu, w którym Hinchcliffe planował nazwać Harrisa wulgaryzmem.
Witryna podała, że źródła podają, że inne słowa podżegające nie zostały wyłapane, ponieważ Hinchcliffe je domyślił – co jest wątpliwym wyjaśnieniem, biorąc pod uwagę ogromną liczbę obraźliwych drwin, które wypowiedział w krótkich odstępach czasu.
Nawet jeśli to prawda, nie jest jasne, czy żart z Portoryko został odczytany z telepromptera.
Vianca Rodríguez, zastępca dyrektora ds. komunikacji latynoskiej w kampanii Trumpa, powiedziała hiszpańskojęzycznemu kanałowi telewizyjnemu Noticias Telemundo, że pracownicy nie „mieli absolutnej kontroli” nad tym, co mówcy mówili na wiecu.
Nie było wątpliwości co do powagi politycznego odwetu.
Angel M Cintrón, przewodniczący Partii Republikańskiej w Portoryko, groził wycofać swoje poparcie dla Trumpa, chyba że osobiście przeprosi. Katolicki arcybiskup stolicy wyspy, San Juan, Roberto González Nieves, napisał do byłego prezydenta, wzywając go do przeprosin.
Strażnik Według US Census Bureau, również zgłosiło oburzenie wśród wyborców w Pensylwanii, gdzie mieszka 472 000 osób pochodzenia portorykańskiego.
Doświadczeni agenci republikańscy uznali to za polityczny gol samobójczy przy okazji, która miała na celu przedstawienie końcowego argumentu Trumpa w kampanii. Stwierdzono również, że pogarsza to jego szanse wyborcze, gdy bierze udział w zaciętym konkursie o zwycięstwo w Pensylwanii – kluczowym polu bitwy, na którym żyje około 580 000 latynoskich wyborców.
„Ktokolwiek myślał, że dobrze jest zarezerwować pokój, błędnie ocenił salę” – powiedział Politico David Urban, doradca ds. udanej kampanii Trumpa w 2016 r., odnosząc się do komika.
Anthony D’Esposito, a Nowy Jork Członek Izby Republikańskiej, opublikowany w X: „Jestem dumny z bycia Portorykańczykiem. Moja mama urodziła się i wychowała w Puerto Rico. To piękna wyspa o bogatej kulturze i integralna część USA. Jedyną rzeczą, która jest „śmieciem”, był kiepski plan komediowy. Pozostań na wiadomości.”
Kampania Harrisa próbowała wykorzystać kontrowersje, rozpowszechniając reklamę w całym stanie, ale skierowaną do społeczności latynoskich i skupiając się na obraźliwym dowcipie Hinchcliffe’a.
Kolega Trumpa, JD Vance, przyjął bezkompromisowe stanowisko: powiedzieć NBC że Amerykanie „muszą przestać się tak obrażać”.
„Mam już dość” – powiedział. „Słyszałem o tym dowcipie, właściwie nie widziałem dowcipu, o którym wspomniałeś, ale myślę, że jest on wymowny, że końcowe przesłanie Kamali Harris zasadniczo mówi, że wszyscy wyborcy Donalda Trumpa to naziści i (że) powinniście zrozumieć naprawdę wkurzony, że komik opowiada dowcip”.


















