W środę aresztowano dwie osoby w związku z wandalizmem w opuszczonej rezydencji w Hollywood Hills, której właścicielem jest syn współwłaściciela Filadelfii.
Producent filmowy John Powers Middleton jest właścicielem nieruchomości, która od dawna stoi pusta i stała się popularnym celem artystów graffiti i lokatorów.
Los Angeles Funkcjonariusze policji patrolujący obszar w pobliżu jednej z rezydencji przy Mulholland Drive odpowiedzieli na doniesienia o mężczyźnie i kobiecie, którzy niedawno pomalowali rezydencję sprayem i uciekli białym mercedesem-benzem.
Podejrzani, zidentyfikowani jako 35-letni Jacob Smith i 19-letnia Thomia Fagan, zostali aresztowani wkrótce potem.
„Dochodzenie funkcjonariuszy ujawniło, że obaj podejrzani weszli na teren prywatny i użyli farby w sprayu, aby go zniszczyć” – czytamy w oświadczeniu policji Los Angeles. Funkcjonariusze powiedzieli, że znaleźli „kilka puszek farby w sprayu”, a także załadowaną niezarejestrowaną broń palną.
Według władz Smithowi postawiono zarzuty podejrzenia o wandalizm, a Faganowi postawiono zarzuty podejrzenia posiadania broni palnej w pojeździe. Obaj przebywają w areszcie bez możliwości zwolnienia za kaucją.
Podobny los spotkał drugą rezydencję Middletona, oddaloną o około 8 km dalej, również przez lokatorów i artystów graffiti. Według danych nieruchomości należące do Middleton znajdują się pod adresami 7571 Mulholland Drive i 1754 N Sunset Plaza Drive. KABC.
Middleton przeprosił mieszkańców Los Angeles dzień po dokonaniu aresztowań, biorąc odpowiedzialność za stan swojego majątku.
„To, co stało się z moją własnością, ma charakter przestępczy i mam nadzieję, że wszyscy złapani zostaną pociągnięci do odpowiedzialności z całą surowością prawa” – oświadczył Middleton w oświadczeniu dla Wiadomości NBC. „Nikt w Los Angeles nie powinien znosić lokatorów i wandalizmu, które wymknęły się spod kontroli”.
Powiedział również, że wdrożono prywatne środki bezpieczeństwa, ale liczba włamań i aktów wandalizmu przytłoczyła zatrudnione zespoły. W oświadczeniu Middleton obiecał zwiększyć bezpieczeństwo, dzięki całodobowej uzbrojonej straży i załogom aktywnie pracującym nad naprawami.
Middleton zapowiedział także, że zwróci miastu wszelkie wydatki poniesione w związku z zabezpieczeniem nieruchomości.
Opuszczone rezydencje przyciągnęły turystów dzięki wirusowym postom w Internecie, co zwiększyło problem wtargnięć i wandalizmu. W ostatnich tygodniach odwiedzający zostawiali w rezydencji metki, z których jedna według doniesień należała do niego Sean „Diddy” Combspotentat hip-hopowy, któremu niedawno postawiono zarzuty handel ludźmi w celach seksualnych i haracze. Na jednej z zawieszek w domu widniał napis: „Diddy tu był”.
„,”alt”:”Film przedstawiający graffiti namalowane na rezydencji”,”index”:12″isTracking”:true”isMainMedia”:false”source”:”Instagram”,”sourceDomain”:”instagram .com”}”>
Zezwolić na treści z Instagrama?
Ten artykuł zawiera treści udostępnione przez Instagram. Prosimy o Twoją zgodę, zanim cokolwiek zostanie załadowane, ponieważ mogą używać plików cookie i innych technologii. Aby wyświetlić tę zawartość, kliknij „Zezwalaj i kontynuuj”.
Członek rady Nithya Raman powiedziała, że jej biuro jest w ścisłym kontakcie z policją w Los Angeles oraz wydziałem ds. budownictwa i bezpieczeństwa w związku z incydentami, do których doszło na terenie posiadłości.
„Obydwie te nieruchomości są własnością tej samej osoby, która rażąco narusza prawo” – stwierdził Raman.
„Jest to kwestia bezpieczeństwa publicznego, mająca poważne konsekwencje zarówno dla sąsiadów, jak i okolicznej społeczności. Nieodpowiedzialni właściciele nieruchomości muszą wziąć odpowiedzialność za swoją własność, w przeciwnym razie miasto podejmie działania” – powiedziała.
„Los Angeles Times” rozmawiał z kilkoma sąsiadami, którzy byli zdumieni stanem rezydencji.
„To po prostu szaleństwo” – stwierdził jeden z sąsiadów. „Był tam kiedyś wspaniały dom. To znaczy, kto to robi? Kto wychodzi z takiego domu za 10 milionów dolarów i po prostu oddaje go lokatorom?”
„Staliśmy się znani dzięki rezydencji ze graffiti” – powiedział inny sąsiad. „To takie zawstydzające, że mamy coś takiego w sercu Hollywood Hills”.
Zgłoszono również, że na początku tygodnia ekipa pracowników zabita deskami okna i wzniosła wokół posiadłości nowe ogrodzenie z siatki. Robotnicy zamalowali także graffiti.