Mieszkańcy dwóch południa Floryda hrabstwa spierają się w związku z proponowaną budową ogromnej spalarni śmieci, która według ekologów narazi tysiące ludzi na wdychanie toksycznych oparów i ryzyko zanieczyszczenia wody pitnej.
Burmistrz hrabstwa Miami-Dade, Daniella Levine Cava, wybrała od dawna nieczynne lotnisko z dala od własnych dzielnic mieszkalnych jako preferowane miejsce do budowy wartego 1,5 miliarda dolarów obiektu zastępującego poprzednią instalację przetwarzania odpadów w energię, która spłonął w zeszłym roku.
Zakład ten znajdował się w szybko rozwijającej się gminie Doral, której 80 000 mieszkańców przeprowadziło następnie udaną kampanię mającą na celu promowanie Reworld, przedsiębiorstwa zajmującego się gospodarką odpadami z siedzibą w New Jersey, dawniej znana jako Covantapoza miastem.
Chociaż niewielu mieszkańców Miami-Dade mieszka w pobliżu planowanego nowego obiektu, to samo nie dotyczy sąsiedniego hrabstwa Broward. W gminie Miramar, w której znajdują się setki domów jednorodzinnych na osiedlu oddalonym o niecałe jedną ósmą mili od miejsca zwanego Airport West, graniczącego z Floryda Everglades.
„Mamy społeczność, która dba o nasze środowisko i mamy powierniczy obowiązek dopilnowania, aby dla pokoleń pozostawiliśmy nienarodzoną południową Florydę, którą odziedziczyliśmy – taką, która nie obejmuje toksycznej, masowej działalności przemysłowej w jednym z najbardziej ekologicznych obszarów wrażliwych regionach kraju” – powiedział Wayne Messam, burmistrz Miramar.
„Nie wierzymy, że Airport West jest lokalizacją dopuszczalną ze względu na wiele przeszkód regulacyjnych. Zagraża ustawie o czystej wodzie i ustawie o gatunkach zagrożonych. Jest to sprzeczne z ponad miliardem dolarów federalny I dolarów stanowych w celu zapewnienia przechowywania i zaopatrzenia w czystą wodę dla całej południowej Florydy.
„To po prostu nie ma sensu i po prostu nie wierzymy, że technologia spalania powinna być dostępna w czyimkolwiek sąsiedztwie” – dodał Messam.
Messam, były kandydat Demokratów na urząd prezydenta, jest zdecydowanym przeciwnikiem tego projektu. W zeszłym tygodniu przemawiał na ożywionym posiedzeniu komisji Miami-Dade, podczas którego wybrani urzędnicy odrzucili zalecenie Levine’a Cavy i odłożył ostateczną decyzję do listopada.
Prowadzi sojusz miast południowego Browardu byli oburzeni faktem, że poszukiwania lokalizacji przez Miami-Dade trafiły do ich drzwi bez konsultacji i pociągnęły za sobą potencjalne poważne konsekwencje zdrowotne dla mieszkańców, którzy nie mają nic do powiedzenia na temat lokalizacji.
„Będziemy nadal argumentować, dlaczego ten teren powinien być chroniony i zachowany w obecnej formie, a nie przekształcany w bardzo toksyczny obiekt przemysłowy, który będzie emitował PFAS i wymaga składowania toksycznych popiołów w celu wspierania swojej działalności” – powiedział.
Powiedział, że obawia się, że „wieczne chemikalia” zawarte w popiele mogą przedostać się do wód gruntowych i zatruć zapasy wody pitnej.
140-tysięczna populacja Miramar to prawie 50% osób rasy czarnej i ponad 32% Latynosów, co stawia mniejszości rasowe w czołówce narażonych na zanieczyszczenia wydostające się z fabryki. W swojej poprzedniej działalności pod nazwą Covanta firma, która zbuduje i będzie obsługiwać spalarnię w Miami-Dade, ma długą historię procesy sądowe, kary I osady za jakość powietrza i inne naruszenia ochrony środowiska.
„To niemal forma rasizmu, ponieważ miejsca, w których trafiają te spalarnie, to nie są białe dzielnice zamieszkane przez klasę średnią, to miejsca, w których mieszkają ludzie kolorowi, a trzeba tylko spojrzeć na wyższy poziom zachorowań na nowotwory i choroby, jakie tam występują ”- powiedział Noel Cleland, przewodniczący Sierra Club w Miami.
„Tak się składa, że twierdzenia o braku toksycznych emisji z komina są błędne, ale nawet jeśli usuniesz wszystko inne, nadal będziesz wytwarzał dwutlenek węgla, gaz cieplarniany. Zatem zabierając nasze odpady i spalając je, nawet jeśli wszystko inne jest prawdą, nadal zwiększamy emisję CO2 poziomu w atmosferze, który świat stara się zmniejszyć.”
Levine Cava promował Airport West jako „najlepszą opcję” dla hrabstwa na publicznym spotkaniu w Doral w zeszłym tygodniu, mówiąc mieszkańcom, że obiekt zostanie poddany „szeroko zakrojonym zezwoleniom i zgodom regulacyjnym, aby jeszcze bardziej upewnić się, że lokalizacja jest zgodna z potrzebą ochrony naszej społeczności i środowiska ”.
Proponowana roślina to tzw największy w USAi spalać do 4000 ton śmieci dziennie.
Jednak co najmniej jeden komisarz Miami-Dade nie był zadowolony z planu. „To nie jest moment na budowę spalarni. Możemy współpracować z Browardem, możemy znaleźć inne lokalizacje, nie powinniśmy tego robić” – Raquel Regalado stwierdziła w oświadczeniu.
Komisja zbierze się ponownie 6 listopada, kiedy omówione zostaną możliwe lokalizacje spalarni. Wśród opcji znajduje się umowa zamiany gruntów w celu przeniesienia ich na odległe tereny rolne na zachód od Hialeah przez „Miami Herald”..
Cleland stwierdził, że wolałby, aby hrabstwo korzystało z innych możliwości ograniczenia ilości odpadów, takich jak solidniejsze programy recyklingu i pobieranie od mieszkańców opłat za ilość wytwarzanych śmieci. Mieszkańcy Miami-Dade obecnie produkują prawie dwa razy więcej śmieci jako średnia krajowa wynosząca 4,4 funta (2 kg) na osobę dziennie, jednak wskaźnik recyklingu w hrabstwie wynoszący 18% jest o około połowę niższy niż w sąsiadujących hrabstwach.
„Nie ma dobrego miejsca na spalarnię” – stwierdził. „Uderzenie, szczególnie jeśli chodzi o powietrze, to, co unosi się w górę komina, nie dotyczy tylko obszaru w promieniu jednej lub dwóch mil wokół niego, ale wpływa na nas wszystkich.
„Wspieram mieszkańców Doral w takim samym stopniu, jak ludzi mieszkających w Miramar lub gdziekolwiek indziej w pobliżu obiektu Everglades”.