Brytyjski narciarz został znaleziony martwy na dole klifu w Alpach Francuskich.
Władze twierdzą, że ciało 23-letniego mężczyzny nie zostało jeszcze formalnie zidentyfikowane, a okoliczności jego śmierci są badane.
Został znaleziony w poniedziałek w pobliżu ośrodka narciarskiego Avoriaz w pobliżu miasta Morzine, w regionie Portes du Soleil.
Lokalny prokurator Xavier Goux-Thiercelin potwierdził śmierć w piątek.
Policja z dwóch sił analizuje to, co się stało.
Przeczytaj więcej od Sky News:
Watykan podaje aktualizację papieża Franciszka
Wszystko, co musisz wiedzieć o wyborach Niemiec
Według lokalnej gazety Le Dauphine Libere uważa się, że mężczyzna zmarł po przypadkowym spadku z klifu w noc przed znalezieniem.
Daily Mail poinformował, że mężczyzna narciał z przyjaciółmi, zanim wziął udział w imprezie i sam się zgubił, próbując samodzielnie jeździć na górze.
Gazeta donosi, że ewakuowano go helikopterem, ale uznano go za zmarłego.
Rzecznik Biura Zagranicznego, Wspólnoty Narodów i Rozwoju powiedział: „Wspieramy rodzinę Brytyjczyka, który zmarł we Francji i kontaktuje się z władzami lokalnymi”.