Drugi dzień po budżecie jest zawsze ważnym momentem.

To właśnie wtedy kujonzy i głupcy z brytyjskich ośrodków doradców ds. finansów zbierają się, aby wydać szybki werdykt w sprawie decyzji kanclerza.

Ważniejszy niż kiedykolwiek moment, w którym – jak z pewnością było i tym razem – budżet jest duży.

Co zatem Instytut Studiów Fiskalnych (IFS) i Fundacja ds. restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji zrobiły z tegorocznego budżetu?

Cóż, jak można się było spodziewać, obydwaj nie udało im się sprowadzić tego do jednego kęsa dźwiękowego, ale ogólnie rzecz biorąc, oba brzmiały dość pozytywnie.

Pieniądze najnowsze: Budżetowy cios w święta

Tak, było mnóstwo dużych zastrzeżeń. Szefowa IFS, Helen Miller, powiedziała, że ​​Partia Pracy złamała swą manifestową obietnicę niepodwyższania składek na ubezpieczenie społeczne.

Fundacja Solutions argumentowała, że ​​gdyby kanclerz zamiast zamrażać ulgi osobiste podniósł podstawową stawkę podatku dochodowego, podwyżka podatku byłaby znacznie sprawiedliwsza i bardziej progresywna.

I to zanim przejdziemy do krytyki niektórych innych fragmentów czerwonej księgi – na przykład struktury podatku od pojazdów elektrycznych (dlaczego nie ma to na celu karania za zatory komunikacyjne?) lub podatku od nieruchomości (dlaczego nie po prostu całkowicie zmienić podatek lokalny?).

Jednak w przeważającej części te uważnie obserwowane instytucje wydawały się całkiem popierać tegoroczny budżet – z pewnością w większym stopniu niż w roku ubiegłym.

Przede wszystkim dlatego, że podczas gdy poprzedni budżet pozostawił jedynie bardzo niewielką swobodę w stosunku do reguł fiskalnych Rachel Reeves, ten był znacznie bardziej ostrożny, podwajając kwotę ubezpieczenia fiskalnego do nieco ponad 21 miliardów funtów.

Aby uzyskać bardziej dostępny odtwarzacz wideo, użyj przeglądarki Chrome

Beth Rigby rzuca wyzwanie Sir Keirowi Starmerowi w sprawie budżetu

Jednak ta rezerwa zależy od kilku ważnych czynników. Po pierwsze, że rząd dotrzyma obietnic dotyczących utrzymania ograniczonego wzrostu wydatków do końca dekady. Po drugie, że będzie w stanie zebrać w tym roku wszystkie obiecane wpływy podatkowe.

To z kolei prowadzi do głębszego problemu z budżetem. Większość trudnych kwestii przesunięto na ostatni rok prognozy, czyli rok 2029.

W tym roku rząd stanie w obliczu nacisków w tym samym momencie, gdy wszyscy Brytyjczycy zostaną poproszeni o płacenie wyższych podatków.

I, co najważniejsze, jest to ten sam rok, w którym Partia Pracy ma stanąć w obliczu wyborów powszechnych. Czy naprawdę planuje walczyć z wyborami w oparciu o kurczącą się gospodarkę?

Weź również pod uwagę, że pomimo wszystkich obietnic rządu dotyczących podniesienia poziomu życia w tym parlamencie, obecnie przewiduje się, że będzie on rósł w najwolniejszym tempie od lat pięćdziesiątych XX wieku – z wyjątkiem pandemii i okresu szoku cenowego energii. Innymi słowy, sytuacja gospodarcza nie jest różowa.

Na razie jednak kanclerz udało się ułożyć budżet, który wzmocni jej pozycję zarówno w partii, jak i na stanowisku.

Rynki pozostają stosunkowo optymistyczne – znacznie bardziej niż po pierwszym budżecie Rachel Reeves w zeszłym roku – a rentowności obligacji są dziś niższe niż przed wydarzeniem (choć nieco wyższe niż wczoraj).

Przeczytaj więcej:
Budżet zabiera Wielką Brytanię na nieznane terytorium, umożliwiając szaleństwo wydatków
Główne ogłoszenia budżetowe w skrócie
Reeves ujawnia podwyżki podatków o wartości 26 miliardów funtów
Obniżono limit Cash ISA – ale niektóre są zwolnione

Był to jednak budżet złożony. Podobnie jak w przypadku wszystkich elementów złożonej inżynierii, istnieje wyraźna możliwość, że duża część budżetu nie zostanie zrealizowana.

Ponieważ jednak większość z nich nie zacznie działać przez kilka lat, może minąć sporo czasu, zanim dowiemy się, które elementy działają, a które, jeśli w ogóle, nie.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj