Arturo Suarez płacze, gdy po raz pierwszy od miesięcy przytula swoją rodzinę.
Skromny dom jego siostry w Caracas, stolicy Wenezueli, jest ozdobiony czerwonymi, niebieskimi i czarnymi balonami i banerami, aby powitać go z powrotem.
Przyjaciele i sąsiedzi wypełniają salon i ulicę na zewnątrz.
Wideo nazywa innych członków rodziny w innych częściach świata. Po raz pierwszy słyszeli jego głos od marca.
„Przez jakiś czas nie czułem się tak bezpiecznie” – powiedział Arturo Sky News, „kiedy przytuliłem moich braci, wujka, ciotkę, właśnie tam czułem, że koszmar się skończył, że dotarłem do domu”.
Potem historia tego, co przeżył, zaczyna się od niego wylewać.
34-latek był jednym z ponad 250 wenezuelskich mężczyzn wysłanych przez administrację Trumpa do więzienia o maksymalnym bezpieczeństwie w Salwadorze, mimo że nie miał żadnej rejestru karnego w żadnym z czterech krajów, w których mieszkał.
W zeszłym tygodniu został zwolniony W ramach zamiany więźnia z 10 obywatelami amerykańskimi i stałymi mieszkańcami zatrzymanymi w Wenezueli.
Ale jest mu blizny cztery miesiące, które spędził w więzieniu Cecot, Centrum Uczestania Terroryzmu w Salwadorze, wraz z niektórymi z najbardziej niebezpiecznych mężczyzn na świecie.
Przeczytaj więcej od Sky News:
„Wszyscy są na krawędzi”: Epping aparaty do kolejnego protestu hotelowego
Ozzy Osbourne umiera zaledwie kilka tygodni po pożegnaniu
„Ciągle byliśmy pobiczeni” – mówi – „cierpieliśmy przemoc fizyczna, werbalna i psychiczna.
„Nie było dnia, w którym strażnicy nie powiedzieli nam, że jedynym sposobem, w jaki opuścilibyśmy to miejsce, było, gdybyśmy nie żyli. W rzeczywistości pierwsze słowa, które głowa więzienia powiedziała nam po pierwszym pobiciu, było„ witamy w piekle ”.
Arturo jest aspirującym piosenkarzem. Przeprowadził się do USA, aby uciec od autorytarnego reżimu Wenezueli i założył dom w Karolinie Północnej.
Miał wrażenie, kiedy Donald Trump Został prezydentem po raz drugi, że nastąpi represja imigracji, jak obiecano w jego kampanii.
Ale ponieważ Arturo podążył za wszystkimi kanałami prawnymi, aby wejść do kraju, nie sądził, że zostanie uwikłany w politykę deportacyjną. Mylił się.
Podczas gdy w marcu filmował teledysk w domu w Karolinie Północnej, został aresztowany przez agentów imigracyjnych i oskarżony przez Biały Dom o bycie członkiem gangu, chociaż publicznie dostarczyli niewiele dowodów na poparcie tego roszczenia.
Następnie został przewieziony do Salwadoru – kraju, którego nigdy nawet nie odwiedził – i umieścił w więzieniu o maksymalnym bezpieczeństwie. Jego próba była w trakcie.
„Śpiliśmy 19 osób do celi”, mówi – „gdybyśmy głośno mówili, zabrali nasze materace, gdyby znaleźli nas kąpanie więcej niż raz dziennie, zabrali nam materacy.
„Kara była poważna. Były to bity i upokorzenia i zabrali nasze jedzenie.
„Pamiętam, że ćwiczyliśmy i kolegę z komórki, bardzo uprzejmie, zapytał głowę więzienia, czy moglibyśmy wykąpać się po raz drugi tego dnia, ponieważ ćwiczyliśmy.
„Jego słowa brzmiały:„ To twój problem, to nie jest mój problem, jeśli ćwiczysz ”. Zostaliśmy również zmuszeni do jedzenia rękami.
„Próbowali nam oderwać od nas naszą ludzkość. Próbowali zmusić nas do stracenia wszystkiego”.
Administracja Trumpa zapłaciła Salwadorowi miliony dolarów za zatrzymanie 252 wenezuelskich mężczyzn, twierdząc, że byli częścią znanego gangu Tren de Aragua.
Sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego, Kristi Noem, odwiedził więzienie na wycieczkę i sesję zdjęciową w marcu, a Arturo ją widział.
„Oczywiście zrobili to pokaz” – mówi – „mieli kamery. Kiedy weszła, moi koledzy z celi i zaczęliśmy tworzyć znak pomocy, którego bardzo lubiła. Zaczęliśmy krzyczeć wolność”.
Arturo odmówiono należytej procesu odwołania się od jego ekstradycji do Salwadoru i nie wolno mu było rozmawiać z prawnikiem ani żadną rodziną lub przyjaciółmi podczas jego więzienia.
Rozmawiałem z bratem Arturo Nelsona w kwietniu Gdy apelował o jego uwolnienie.
Powiedział, że jedynym przestępstwem Arturo było tatuaże, które Biały Dom cytował jako dowód zaangażowania w gangi.
Podczas rozmowy wideo Arturo pokazuje mi tatuaże.
Większość z nich, jak mówi, jest w hołdzie swojej zmarłej matce. Pytam, czy uważa, że administracja Trumpa uważała, że jest członkiem gangu.
„Myślę, że to tylko wymówka, aby nas wydostać” – mówi, „nie zabrano nas za tatuaże lub przynależność do gangu przestępczego.
„Zostaliśmy zabrani za bycie Wenezuelczykami. A dziś chcę powiedzieć światu, że bycie Wenezuelanem nie jest przestępstwem”.
Kiedy złożył wniosek o azyl w Stanach Zjednoczonych, Arturo miał nadzieję, że ostatecznie zjednoczy się z żoną, Nathali i ich 10-miesięczną córką Nahiary, która jest obecnie w Chile.
„Kiedy miałem możliwość udania się do Stanów Zjednoczonych, zamierzałem iść z żoną”, mówi, „dowiedzieliśmy się, że jest w ciąży, ale i tak poszedłem, ponieważ to było na przyszłość, na przyszłość mojej córki.
„Niestety, ta decyzja doprowadziła mnie do jednego z najbardziej brutalnych więzień. Najbardziej tęsknię za moją córką i żoną”.
Obecnie jest wspierany przez innych członków rodziny w Wenezueli, ale nigdy nie wróci do USA.
Poszedł na lepsze życie, ale zamiast tego został nazwany przestępcą. Teraz, mówi, chce tylko wyczyścić swoje imię.