Izraelski minister obrony Yoav Gallant przeprowadził rozmowy na temat możliwości rozszerzenia izraelskiej ofensywy wojskowej – jak pokazano na zdjęciu czołgów na granicy kraju z Libanem.
W sobotnim oświadczeniu biuro Gallanta poinformowało, że przeprowadza „ocenę sytuacji operacyjnej” dotyczącą tak zwanej „ekspansji działań IDF (Izraelskich Sił Obronnych) na arenie północnej”.
Później sfotografowano izraelskie czołgi i żołnierzy w pobliżu granicy, jak poinformował redaktor Sky News ds. bezpieczeństwa i obrony Deborah Haynes to „najwyraźniejszy jak dotąd znak”, że konflikt Izraela z Hezbollahem „wkrótce jeszcze bardziej się rozszerzy”.
Wojsko oświadczyło, że mobilizuje trzy kolejne bataliony żołnierzy rezerwy do służby w całym kraju. Wysłała już dwie brygady do północnego Izraela, aby przygotować się na możliwą inwazję lądową.
Wdrożenie następuje później Hezbollah potwierdził, że jego lider od ponad trzech dekad Hassana Nasrallaha zginął w piątek w izraelskim nalocie w Bejrucie.
Grupa bojowników, z którą jest powiązana Iran – zadeklarowało kontynuowanie walki z Izraelem, mimo że ataki będą nadal bombardować obszary wokół stolicy Libanu.
Według wstępnych danych ministerstwa zdrowia Libanu w strajkach zginęło co najmniej sześć osób, nie licząc Nasrallaha, a 91 zostało rannych.
Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców powiedział, że naloty doprowadziły do przesiedlenia „znacznie ponad 200 000” ludzi w Libanie.
„Ponad 50 000 Libańczyków i Syryjczyków mieszkających w Libanie przekroczyło granicę z Syrią” – napisał w sobotę Filippo Grande w programie X.
„Izrael jest w ruchu”
W swoich pierwszych publicznych uwagach od czasu zabójstwa izraelski premier Benjamina Netanjahu określił Nasrallaha jako „terrorystę” i powiedział, że jego zabicie pomoże wysiedlonym Izraelczykom z powrotem do ich domów na północy i wywrze presję na Hamas, aby uwolnił izraelskich zakładników przetrzymywanych w Gaza.
Stwierdził jednak, że w obliczu wysokiego zagrożenia odwetem nadchodzące dni przyniosą „poważne wyzwania” i ostrzegł Iran przed próbami uderzenia.
„Nie ma miejsca w Iranie ani na Bliskim Wschodzie, do którego nie dotrze długie ramię Izraela, a dziś już wiecie, jaka jest to prawda” – powiedział Netanjahu.
„Mamy wielkie osiągnięcia, ale prace nie są jeszcze zakończone. W nadchodzących dniach staniemy przed poważnymi wyzwaniami i wspólnie stawimy im czoła” – dodał.
„Jesteśmy zdeterminowani, aby nadal uderzać w naszych wrogów, zwracać naszym mieszkańcom ich domy i zwracać wszystkich uprowadzonych. Nie zapominamy o nich ani na chwilę.
„Izrael jest w ruchu”.
Najwyższy Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei potępił zabójstwo i ogłosił pięciodniową żałobę. Powiedział, że Liban sprawi, że Izrael „pożałuje swoich czynów”, a krew Nasrallaha „nie pozostanie bez pomsty”.
W piśmie do Rady Bezpieczeństwa ONZ ambasador Iranu przy ONZ Amir Saeid Iravani poprosił o „nadzwyczajne spotkanie” 15-osobowego organu, wzywając je do „zmuszenia Izraela” do zaprzestania wszelkich działań wojskowych zarówno w Gazie, jak i w Libanie oraz do „zastosowania się do z odpowiednimi rezolucjami Rady Bezpieczeństwa ONZ”.
Przeczytaj więcej:
Czy szersza wojna na Bliskim Wschodzie jest teraz nieunikniona?
Hezbollah i Iran muszą teraz podjąć decyzję o walce lub wycofaniu się
W międzyczasie setki protestujących wyszły na ulice Teheranu, machając flagami Hezbollahu i skandując „śmierć Izraelowi” i „śmierć mordercy Netanjahu”.
Ludzie zebrali się także w libańskim mieście Sydon i w Ammanie w Jordanii, aby opłakiwać Nasrallaha. 64-latek miał niezliczone rzesze zwolenników w świecie arabskim i islamskim, ale w dużej części Zachodu był postrzegany jako ekstremista.