Były żołnierz, który uciekł z więzienia po oskarżeniu o szpiegostwo na rzecz Iranu, powiedział policji, że zdecydował się przeprowadzić własną operację przechwytywania po tym, jak skontaktował się z irańskim agentem za pośrednictwem Facebooka – jak usłyszał sąd.
Daniela Khalife’a powiedział funkcjonariuszom po aresztowaniu, że zawsze chciał pracować w wywiadzie, i był zdruzgotany, gdy powiedziano mu, że jego irańsko-libańskie pochodzenie oznacza, że może nie przejść weryfikacji.
Zamiast tego zdecydował się rozpocząć własną operację, spotykając się z irańskimi agentami w parku i na cmentarzu w celu otrzymania płatności, a następnie poleciał do Stambułu na spotkanie – powiedziano sądowi koronnemu w Woolwich.
Khalife powiedział policji, że „trochę podekscytował się” próbą bycia podwójnym agentem, ale starał się zdobyć zaufanie Irańczyków, dopóki nie zaczął tworzyć fałszywych ściśle tajnych dokumentów i powiedział im, że pracuje dla jednostki „Gucci” w USA. Armia Brytyjska.
23-latek z Kingston na południowym zachodzie Londynjest oskarżony o zbieranie tajemnic Królewskiego Pułku Sygnałowego, które przekazał irańskiemu agentowi posługującemu się nazwiskiem David Smith.
Po postawieniu mu zarzutów na podstawie ustawy o tajemnicy służbowej Khalife rzekomo uciekł z więzienia Wandsworth pod furgonetką cateringową. Został schwytany trzy dni później po ogólnokrajowej obławie.
Khalife zaprzecza popełnienia czynu zagrażającego bezpieczeństwu lub interesom państwa, wyłudzenia informacji o członkach sił zbrojnych i ucieczki z legalnego aresztu.
Były żołnierz został pierwotnie aresztowany przez policję 6 stycznia ubiegłego roku po tym, jak dwukrotnie wysłał e-maile do MI6, a następnie dwukrotnie anonimowo zadzwonił do MI5, aby powiedzieć im, co zrobił.
„Myślałem, że jestem na tyle mądry, żeby zrobić to sam”
Po aresztowaniu przysięgli usłyszeli, jak powiedział policji: „Chciałem być podwójnym agentem, chciałem być pośrednikiem w kontaktach z Iranem. Zawsze nienawidziłem Iran. Nienawidzę tego pieprzonego rządu. Nawet nie żartuję, tak bardzo tego nienawidzę, nienawidzę ich wszystkich.
„Może to niedojrzały i trochę szalony sposób, w jaki myślę, ale pomyślałem, że mogę coś zmienić.
„Prawie pomyślałem, że jestem na tyle mądry, aby zrobić to sam, i tak naprawdę nie obchodzi mnie, co ktoś mówi, ale tak zrobiłem. Nawiązałem kontakt i chciałbym zobaczyć, jak ktoś inny to robi”.
Khalife’owi powiedziano, że jest mało prawdopodobne, aby został zweryfikowany, aby móc pracować w swojej wymarzonej pracy, oferując wsparcie sygnałowe siłom specjalnym, oraz że „wszystkie karty na stole po prostu zgasły, wszystkie figury szachowe”.
Potem powiedział policji: „Nie chcę tu być, nie interesuje mnie siedzenie przez cały dzień w cholernym radiu. Jestem lepszy. Wiem, że to brzmi trochę narcystyczne, ale Poczułem się, jakbym był lepszy od wszystkich innych”.
Praca w wywiadzie była jego celem „od dziecka”
Khalife stwierdził, że praca w wywiadzie to „wszystko, co kiedykolwiek chciałem robić” – usłyszał sąd, po czym dodał: „Chciałem udowodnić, że potrafię to zrobić sam i było to trochę ekscytujące”.
To był jego cel „odkąd byłem dzieckiem” – powiedział, dodając: „Będę postępował jak witryna MI6 i będę rozwiązywać te małe quizy, które tam organizują”.
Sąd w Woolwich, któremu przewodniczy sędzia Cheema-Grubb, usłyszał, że Khalife opisał, jak znalazł agenta o nazwisku Hamed Ghashgavi, przeglądając listę osób objętych sankcjami przez rząd USA i kontaktując się z nim na Facebooku.
„Skontaktowałem się z nim i wyjaśniłem mu, na czym polega moja praca. W pewnym sensie wszystko przemilczałem. Pomyślałem: «Och, robię to, tamto, tamto». Minęło ponad rok, zanim w końcu mi zaufali” – powiedział. Policja.
Khalife powiedział funkcjonariuszom, że przygotował fałszywe dokumenty, dodając: „Wiem, że to brzmi jak szaleństwo, prawdopodobnie pomyślicie: «co to za facet do cholery», ale od początku naszym zamiarem było nawiązanie kontaktu ze służbami bezpieczeństwa. Chciałem być podwójnym agentem.”
Powiedział, że według niego to „jedyny sposób, w jaki mogę wykonać tę pracę bez uzyskania poświadczenia bezpieczeństwa, ponieważ jest to szara strefa”.
Dzięki dokumentom irański agent „w końcu mi uwierzył” – powiedział funkcjonariuszom, ale potem chcieli wiedzieć, dla której jednostki pracował.
„Wymyśliłem to i powiedziałem, że jestem naprawdę w jednostce Gucci. Dostałem list z gratulacjami za ukończenie kursu, więc zrobiłem dokładną kopię, ale napisałem, że jestem w jakiejś jednostce Gucci – terminologia, której używamy w przypadku specjalnego , wyspecjalizowana jednostka.
„Od tego momentu naprawdę zaczęli mi wierzyć”.
„MI5 nie oddzwaniało do mnie”
Khalife powiedział, że zaczął zdawać sobie sprawę, że potrzebuje pomocy, ale MI5 nie odpowiadał na telefony – usłyszał sąd.
„Zamierzałem robić to sam tylko przez miesiąc, zanim nawiązałem kontakt, ale minęły dwa, trzy lata i było po prostu popierdolone” – powiedział.
„Wiesz, że jesteś taki oderwany od wszystkich, bo robisz to wszystko sam. Nie szukam współczucia ani nic, ale chciałem tylko pomocy. Wiesz, masz całą agencję wywiadowczą, cała IRGC (Irańska Gwardia Rewolucyjna), a wy tu, do cholery, zostajecie, a ja nic w zamian nie dostaję. Dzwonię do MI5, a oni nie oddzwaniają.
Powiedział policji, że „po prostu nie mógł się doczekać, żebyście to zrobili, bo nie chciałem już tego ciągnąć”.
„Stary, właśnie skończyłem 20 lat, byłem tym cholernym nastolatkiem, kolego. Wszyscy chodzili do nocnych klubów, a ja siedziałem tam z pieprzonym oficerem wywiadu krzyczącym mi do ucha, mówiącym, że chce, żebym pojechał do Iranu i myślę o tym, czy mnie zabiją, czy nie.
„Nie wiedziałem, co robić. W momencie, gdy do mnie nie oddzwonili, pomyślałem: «Nie mogę do nich więcej zadzwonić». Poczułem się zawstydzony”.
„Skontaktowałem się z MI6… MI5, co mam zrobić, zadzwonić pod numer 999?”
Jurorom powiedziano, że w drugim wywiadzie dodał: „Wszystkie plany, które miałem do zrealizowania w środowisku wywiadowczym w tym kraju, właśnie tego chciałem, ale to po prostu nie wyszło.
„Właściwie nie miałem żadnych innych planów, co innego mogłem zrobić? Skontaktowałem się z MI6, skontaktowałem się z MI5, co mam zrobić, zadzwonić pod numer 999?
„Nie wiedziałem, co robić, po prostu utknąłem, i wtedy stało się to, czego właściwie się spodziewałem. Miałem tyle dowodów, że mogłem im dać, gdyby tylko do mnie oddzwonili”.
Proces trwa.