Dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi są „segregowane” i umieszczane w niewłaściwych szkołach, ponieważ samorządy starają się „oszczędzać na kosztach” – powiedzieli Sky News rodzice.

Maire Leigh Wilson, której czteroletni syn ma zespół Downa, mówi, że „przechodzi ją dreszcz na myśl”, gdzie byłby teraz, gdyby nie toczyła „ciągłej walki” ze swoją radą.

„Myślę, że prawdopodobnie siedziałby na końcu klasy i biegałby bez wsparcia, bez możliwości podpisania lub komunikowania się” – powiedziała.

Pani Leigh Wilson chciała, aby jej syn Aidan chodził do szkoły ogólnodostępnej z dodatkowym specjalistycznym wsparciem, ale jej rada samorządowa, która ustala tak zwany Plan Edukacji i Zdrowia i Opieki nad dzieckiem (EHCP), chciała, aby uczęszczał do szkoły specjalnej.

Według adwokata ds. edukacji Alice De Coverley liczba EHCP, do których zwracają się rodzice, „znacznie wzrosła”.

Powiedziała, że ​​samorządy mają trudności z zaspokojeniem wielkości popytu przy „napiętych budżetach”, a rodzice są również bardziej świadomi swojej możliwości odwołania się.

Pani De Coverley stwierdziła, że ​​ponad 90% sądów wygrywają rodzice, po części dlatego, że samorządy nie mają środków, aby prowadzić ich sprawy.

Powiedziała, że ​​z jej doświadczenia wynika, że ​​rodzice dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi ryzykują „wszystko, swoje domy, swoją pracę”.

Na temat tego, czy jej zdaniem system jest sfałszowany przeciwko rodzicom, pani De Coverley stwierdziła: „Nie jestem pewna, czy tak miało być. Myślę jednak, że rodzicom z pewnością jest to bardzo trudne”.

Dodała, że ​​liczba „niezgodnych z prawem decyzji” podejmowanych przez władze lokalne oznacza, że ​​rodzice, których na to stać, są „całkowicie wypaleni” wyzwaniami prawnymi.

Przeczytaj więcej:
Trzech na czterech rodziców dzieci SEND zostało zmuszonych do rezygnacji z pracy lub skrócenia godzin pracy

Maire Leigh Wilson z czteroletnim synem Aidenem
Obraz:
Maire Leigh Wilson z czteroletnim synem Aidenem

Sprawa pani Leigh Wilson została rozwiązana przed skierowaniem jej do sądu.

Jej rada, Hounslow w południowo-zachodnim Londynie, stwierdziła, że ​​ukończyli ponad cztery na pięć nowych programów EHCP w ustawowych 20-tygodniowych ramach czasowych, czyli dwukrotnie więcej niż średnia krajowa.

Rada Hounslow stwierdziła, że ​​„stawia rodziny w centrum procesu decyzyjnego”, a młodzi ludzie z obszaru ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi i niepełnosprawnością osiągają średnio lepsze wyniki niż ich rówieśnicy w całym kraju.

Przyznali, że istnieją obszary ich oferty, „które wymagają dalszego udoskonalenia” i „ściśle współpracują z rodzinami w ramach partnerstwa”.

„Mamy jasny i wiarygodny plan, jak to osiągnąć, i w ciągu ostatnich 18 miesięcy, na których skupialiśmy naszą pracę nad doskonaleniem, widzimy realne korzyści płynące z lepszego doświadczenia dla dzieci, młodych ludzi i ich rodzin” – Rada Hounslow powiedział rzecznik.

Dodał, że w ciągu ostatniej dekady liczba placówek EHCP podwoiła się i „podzielają one frustrację rodziców w związku z rosnącym poziomem zapotrzebowania w kraju i zjawiskiem powszechnie uznawanym za uszkodzony system SEND”.

Emma Dunville chciała, aby jej syn Albie poszedł do szkoły specjalnej, ale rada potrzebowała zbyt dużo czasu, aby go ocenić
Obraz:
Emma Dunville chciała, aby jej syn Albie poszedł do szkoły specjalnej, ale rada potrzebowała zbyt dużo czasu, aby go ocenić

Emma Dunville, przyjaciółka pani Leigh Wilson, której syn również ma zespół Downa, opisuje swoje doświadczenia związane z zapewnieniem swojemu dziecku odpowiedniej edukacji jako „wyczerpujące psychicznie i fizycznie”.

Powiedziała: „Przez resztę jego życia będziemy walczyć, walczyć, walczyć, wszystko jest obrócone przeciwko tobie”.

W przeciwieństwie do pani Leigh Wilson pani Dunville chciała, aby jej syn Albie poszedł do szkoły specjalnej, lecz musiała czekać ponad rok na ocenę przeprowadzoną przez psychologa szkolnego, która mogłaby wpłynąć na decyzję rady, co oznaczało, że nie dotrzymała terminu na wydanie EHCP .

„Osoby podejmujące takie decyzje po prostu nie dostrzegają, że wszystkie dzieci z zespołem Downa są zupełnie inne i nie można ich postrzegać jako takich samych”.

Wytyczne są takie, że jeśli w władzach lokalnych nie ma wystarczającej liczby psychologów edukacyjnych zatrudnionych przez władze lokalne, powinni oni zwrócić się o prywatną ocenę, czego jednak władze lokalne nie zrobiły.

Pani Dunville powiedziała, że ​​jej syn został „segregowany” w szkole ogólnodostępnej, gdzie „stara się, co w jego mocy”, ale „po prostu nie jest to odpowiednie miejsce”.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj