Co najmniej cztery osoby zginęły, a budynki zmieciały się po tym, jak powódź rozbiła się przez himalajską wioskę w Indiach.
Główny minister stanu Uttarakhand powiedział, że policja i armia były „na wojnie”, szukając ocalałych.
Film pokazuje dramatyczny moment, w którym woda przejechała przez Dharali, około sześciu mil od popularnego strony turystycznej Harsil.
„Zmyto około tuzina hoteli, a kilka sklepów upadło” – powiedział lokalny urzędnik Prashant Arya.
Wieśniacy obawiają się, że może być gorzej – z kilkanaście osób wciąż pod gruzami i 20 do 25 hoteli i homestaysów.
IndieKrajowy organ ds. Zarządzania katastrofami zwrócił się do trzech helikopterów o pomoc w ratowaniu w górzystym terenie.
Premier Narendra Modi powiedział na X, że rozmawiał z głównym ministrem i „żaden kamień nie pozostaje obrócony w zapewnianiu ludziom”.
W nadchodzących dniach prognozuje się więcej ulewnego deszczu i proszono lokalne szkoły o zamknięcie.
Według ekspertów, którzy twierdzą, że krótkie, intensywne ulewy znane jako Cloudbursts stają się coraz bardziej powszechne w Uttarakhand.
Uttarakhand znajduje się na dalekiej północy Indii, graniczącej z Nepalu i Chinami, i jest już skłonny do powodzi i osuwisk w sezonie monsunowym.
Uszkodzenie z takich wydarzeń również pogorszyły się z powodu nieplanowanego rozwoju.
Indie nie są jedynym krajem doświadczającym intensywnych burz w tym tygodniu.
Hongkong wydał kolejne maksymalne „czarne” ostrzeżenie po cięższych niż zwykle deszcze monsunowe spowodowały powodzie i osuwiska.
Według władz miasta, najwyższa dzienna kwota na sierpień od 1884 r. Ponad 35 cm (13,8 cala) spadło o 14:00 czasu lokalnego.
Przeczytaj więcej wiadomości o formie:
Były prezydent Brazylii w ramach aresztu domowego
Niektórzy podróżnicy stają w obliczu obligacji do 15 000 USD, aby do nas wejść
Wideo pokazało, że wodą tryskają się ulicami i częściowo zanurzone samochody. Większość szkół i usług publicznych w regionie została zamknięta.
To czwarty alarm „czarny” za osiem dni – nowy rekord.
Burze wpłynęły również na szerszy region, w tym w prowincji Makau i Guangdong, w którym zmarło pięć osób, a w weekend rozmieszczono ponad 1300 ratowników.