Na sześć dni przed piątkową, historyczną rozgrywką w Izbie Gmin na temat wspomaganego umierania, to przeciwnicy podkręcają temperaturę.
Wybuchowy atak na rachunek wg Shabana Mahmood jest następstwem przejmującego i osobistego apelu Gordona Browna do parlamentarzystów o odrzucenie projektu ustawy.
Wiedzieliśmy, że sekretarz sprawiedliwości jest przeciwny ustawie. Dała już to jasno do zrozumienia. Jednak jej atak na nią w liście do wyborców jest brutalny.
Przeczytaj więcej: Wielka Brytania na „śliskiej równi” w stronę „śmierci na żądanie”, ostrzega sekretarz sprawiedliwości
Mówi o „śliskim zboczu w kierunku śmierci na żądanie”. Okrutny. Państwo twierdzi, że „nigdy nie powinno oferować śmierci jako przysługi”. Chłodzenie.
Tyle za Sir Keira Starmera próbując ochłodzić atmosferę w awanturze, nalegając na ministrów, niezależnie od ich poglądów, aby zaprzestali zaogniania lub prób wpływania na debatę.
Pani Mahmood, podobnie jak inni przeciwnicy, mówi o presji wywieranej na osoby starsze, chore lub niepełnosprawne, które czują, że „stają się zbyt dużym ciężarem dla rodziny”.
Zwraca uwagę na „brak gwarancji prawnych” w projekcie ustawy i wywieranie presji na kogoś, aby zakończył życie „przez osoby działające w złych zamiarach”.
Zły zamiar? Hej! To dość stwierdzenie ze strony Sekretarza Stanu ds. Sprawiedliwości i Lorda Kanclerza, którego premier nalegał, aby złagodził swój język.
Twierdzi się, że Sir Keir skrytykował ministra zdrowia Wesa Streetinga po tym, jak publicznie sprzeciwił się ustawie i rozpoczął analizę kosztów jej wdrożenia.
Przeczytaj więcej: Jakie stanowisko zajmuje gabinet w sprawie wspomaganego umierania?
Czy sekretarz sprawiedliwości otrzyma teraz naganę od szefa? Jest na to trochę za późno. Krytycy będą również twierdzić, że wahanie się Sir Keira w sprawie ustawy jest winą tego, że ministrowie gabinetu pracują jako freelancerzy.
Shabana Mahmood jest pierwszą wybraną muzułmanką na stanowisku w rządzie. Wybrana do Izby Gmin w 2010 roku, była także jedną z pierwszych posłanek muzułmańskich.
W swoim liście powiedziała swoim wyborcom, że „głęboko niepokoi się” ustawodawstwem nie tylko ze względów religijnych, ale także ze względu na jego znaczenie dla roli państwa.
Ale oczywiście nie jest ona jedyną wyższą rangą politykiem o przekonaniach religijnych, która w ten weekend stanowczo sprzeciwia się ustawie Kima Leadbeatera.
Gordon Brown, syn plebanii, będący pod silnym wpływem swojego ojca, pastora Kościoła szkockiego, napisał o swoim sprzeciwie w niezwykle emocjonalnym artykule w The Guardian.
Opowiadał o bólu po stracie 10-dniowej córeczki Jennifer, urodzonej siedem tygodni przed terminem i ważącej zaledwie 2 funty i 4 uncje, w styczniu 2002 roku, po tym, jak w czwartym dniu swojego krótkiego życia doznała krwotoku mózgowego.
Przeczytaj więcej: Gordon Brown twierdzi, że wspomagane umieranie nie powinno być legalizowane
Brown stwierdził, że tragedia przekonała go o wartości i konieczności dobrej opieki u schyłku życia, a nie w tym przypadku wspomagane umieranie. Jego potężny głos będzie miał silny wpływ na wielu parlamentarzystów Partii Pracy.
A co z Kim Leadbeaterem? Coraz bardziej wygląda na to, że rząd wywiesza ją do wyschnięcia, po tym jak początkowo namawiał ją do wybrania wspomaganego umierania po zdobyciu większości głosów w głosowaniu dotyczącym członków prywatnych.
Wszystko to zachęci krytyków Sir Keira do twierdzenia, że wygląda on słabo. Jest to oczywiście ustawa dotycząca członków prywatnych i wolnego głosowania, co sprawia, że piątkowy wynik jest nieprzewidywalny.
Jednak dramatyczne interwencje obecnego lorda kanclerza i byłego premiera Partii Pracy są niezwykle znaczące, potencjalnie decydujące – i potencjalnie zawstydzające dla premiera, który wydaje się tracić kontrolę nad debatą na temat umierania wspomaganego.