Skała została rzucona w jezioro, a teraz rozprzestrzeniają się fale.
Wielka Brytania i kilka innych krajów zachodnich Uznanie państwa palestyńskiego nigdy nie byłby działaniem bez konsekwencji.
Więc co dzieje się dalej? Cóż, po pierwsze, przypływ gniewnej retoryki z całego izraelski Spektrum polityczne, z których prawie wszyscy opisali to jako zwycięstwo Hamas.
Gaza Najnowsze: Kraje Bojkot francuskich dwupaństwowych Summit
Premier Benjamin Netanyahu Nazywał to „absurdalną nagrodą za terroryzm”, podczas gdy Yair Lapid, przywódca opozycji, opisał uznanie jako „zły ruch i nagrodę za terror”.
Benny Gantz powiedział, że „ośmiesza Hamas i rozszerza wojnę”, a Naftali Bennett, człowieka, który może uzurpować Netanjahu jako premier w przyszłym roku, powiedział, że uznanie może doprowadzić do „pełnego stanu terroru”. Forum reprezentujące rodziny zakładników nazywało to „katastrofalną porażką”.
Następny krok, aneksja
To jedność w potępieniu. Ale słowa to jedno; Działania są kolejne. A bardziej ekstremalni ministrowie w gabinecie Netanjahu, którzy niosą wielką wagę, łączą się wokół jednego rajdowego płaczu – zapotrzebowanie to aneksja Zachodni Brzeg Jordanu.
Brzmi tępe, ale jest niezwykle skomplikowane. Po pierwsze, po prostu określenie tego, co oznacza „aneksja”, jest prawie niemożliwe.
Zachodni brzeg, do którego rosnąca liczba Izraelczyków odnosi się do biblijnej nazwy Judei i Samarii, podlegał izraelskiej okupacji wojskowej od 1967 r.
W pewnym sensie jest już częściowo załączony – zachodni brzeg jest usiany osadami i placówkach, w których mieszkają setki tysięcy Izraelczyków. Zatem aneksja może oznaczać wsparcie i rozszerzenie tych zmian.
Czytaj więcej:
Co właściwie oznacza uznanie państwa palestyńskiego
Dlaczego Palestyna w Wielkiej Brytanii ma znaczenie na Bliskim Wschodzie
Lub aneksja może oznaczać wysłanie większej liczby żołnierzy, więcej sprzętu i przyjmowanie większej liczby ziemi, potencjalnie w dolinie Jordan.
Może to oznaczać pompowanie zasobów do kontrowersyjnego i międzynarodowego programu E1, który podzieliłby Zachodni Brzeg na pół.
Ale może to nawet oznaczać coś, o czym prawdopodobnie myślisz, gdy słyszysz słowo „aneksja”. Może to oznaczać, że Izrael zalał ten obszar żołnierzami i domaga się ziemi dla siebie – innymi słowy inwazji.
Może to zabrzmieć atrakcyjnie dla Izraelskich skrajnie prawicowych polityków Bezalel Smotrich i Itamar Ben-Gvir. Jednocześnie rozwścieczyłby narody arabskie, które już kipią, że Izrael postanowił wystrzelić nalot na budynku w Katarze, aby wypróbować, pozornie bezskutecznie, zabijać przywódców Hamas.
Test lojalny dla USA
Pełna aneksja przetestowałaby lojalność Stanów Zjednoczonych, która do tej pory poparła Netanjahu przez grube i cienkie. Atak na Doha skłonił już łagodną naganę; Rząd Izraela nie będzie chciał ryzykować utraty poparcia swojego najważniejszego sojusznika dyplomatycznego.
Prezydent Trump ma spotkać się we wtorek liderów arabskich, którzy powiedzą mu o swoich obawach o przyszłość Zachodniego Brzegu.
Nie będzie to łatwe dla Netanjahu. Musi zrównoważyć potrzebę zachowania przyjaźni Trumpa i wsparcia z chęcią zniechęcenia innych narodów od uznania stanu Palestyny, a także potrzebę powstrzymania arabskich sąsiadów przed odwróceniem się przeciwko niemu, jednocześnie utrzymując Smotricha i Ben-Gvir w swoim gabinecie.
Więc Netanjahu zamierza swój czas. Nie podejmie decyzji w sprawie kolejnych kroków, dopóki nie wróci z wizyty zarówno Organizacji Narodów Zjednoczonych, jak i Białego Domu. Najbliższą przyszłość Zachodniego Brzegu można było zdecydować o lot z Ameryki.