Pod koniec lat siedemdziesiątych w Ameryce nie było dobrze; chwiejny po wojnie i Watergate.

Potem przyszedł mężczyzna imieniem Jimmy.

„Jimmy kto?” – zapytał naród.

I dlatego naród zareagował nieco lekceważąco, gdy hodowca orzeszków ziemnych Jimmy Carter ogłosił kandydaturę do Białego Domu.

Poza rodzinnym stanem Georgia, gdzie był gubernatorem, James Earl Carter Jr. nie był dobrze znany.

Okazało się jednak, że Jimmy Carter był właśnie tym, czego potrzebowała Ameryka lat 70.

Po zawirowaniach politycznych Nixona i Watergate oraz bagnach wojny w Wietnamie Ameryka pragnęła stabilności, spokoju i uczciwości.

39. prezydent Stanów Zjednoczonych nie przedstawił dramatu tych, którzy byli przed nim i tych, którzy po nim pójdą.

Jednak w ciągu niezwykle długiego życia, przerywanego krótką prezydenturą, Jimmy Carter stworzył znaczące dziedzictwo zasługujące na poważną refleksję.

Carter, uzdrowiciel

„Współczujący”, „honorowy”, „rozprowadzający pokój”, „uzdrowiciel”.

Są to słowa tak często używane do opisania amerykańskiego przywódcy, który żył dłużej niż jakikolwiek inny.

Ameryka końca lat 70. XX wieku była krajem borykającym się z aferą Watergate i zhańbioną prezydenturą Richarda Nixona, a następnie przypadkową prezydenturą Geralda Forda.

Przeczytaj więcej:
Nie żyje były prezydent USA Jimmy Carter
„Niezwykły przywódca”: hołd dla Jimmy’ego Cartera

Szacuje się, że w 1976 r. w centrum Filadelfii ówczesny kandydat na prezydenta Jimmy Carter zgromadził ponad 30 000 osób. Zdj. pliku: AP
Obraz:
Szacuje się, że w 1976 r. w centrum Filadelfii ówczesny kandydat na prezydenta Jimmy Carter zgromadził ponad 30 000 osób. Zdj. pliku: AP

Jimmy Carter na zdjęciu w Nowym Jorku w 1976 roku. Zdjęcie pliku: AP
Obraz:
Jimmy Carter na zdjęciu w Nowym Jorku w 1976 roku. Zdjęcie pliku: AP

Szerszym tłem była długa wojna w Wietnamie, zakończona upokarzającą porażką i nową plamą w historii dumnego narodu.

Wchodzi Jimmy Carter, 52 lata; pięć stóp i siedem cali – skromny i niepozorny zarówno fizycznie, jak i z charakteru.

Hodowca orzeszków ziemnych, okręt podwodny, polityk; był człowiekiem ludu, którego podstawowym instynktem było to, że rząd jest tak dobry, jak jego ludzie.

Jego uzdrawiające właściwości, wyraźnie obecne w jego życiu, ujawniły się pierwszego dnia jego prezydentury.

W odważnym posunięciu udzielił bezwarunkowego ułaskawienia setkom tysięcy mężczyzn, którzy uniknęli poboru do wojny w Wietnamie.

Powiedział, że ułaskawienie jest potrzebne, „aby uzdrowić nasz kraj po wojnie w Wietnamie”.

O gorzkich podziałach wywołanych wojną powiedział: „Możemy teraz zgodzić się na szanowanie tych różnic i zapominanie o nich”.

Był pionierem śmiałej wizji współczującej polityki centrolewicowej, którą wiele lat później mieli naśladować prezydenci Clinton, Obama i Biden.

Jednak Jimmy Carter jako prezydent przetrwa tylko jedną kadencję.

W ciągu tych czterech lat stanął przed ogromnymi wyzwaniami – kryzysem energetycznym, agresją sowiecką i Iranem – tematami, które, jak się okazuje, przetrwają.

Dzieciństwo, które ukształtowało prezydenturę

Jimmy Carter urodził się w miejscu swojej śmierci, w mieście Plains w stanie Georgia, 1 października 1924 r.

Dzieciństwo niewątpliwie ukształtowało osobę i polityka, jakim się stał.

Gruzja lat 30. XX wieku była miejscem segregacji. Dwie Ameryki istniały obok siebie, rozdzielone rasizmem.

Jednak matka Cartera, pielęgniarka, odważnie zignorowała stanowe przepisy dotyczące segregacji, dlatego młody Jimmy wychowywał się w atmosferze współistnienia w miejscu, w którym go nie było.

Kilkadziesiąt lat później Carter opowiadał prowadzącej amerykański talk show Oprah Winfrey, że wszyscy jego przyjaciele z dzieciństwa byli czarni.

Było to doświadczenie, które ukształtowało jego umysł i pozwoliło mu pomóc zmienić historię kilkadziesiąt lat później.

Młody Jimmy Carter wstąpił do marynarki wojennej, służąc jako okręt podwodny – rola, która z pewnością wymaga szczególnego typu charakteru.

Śmierć ojca w 1953 r. sprowadziła go z powrotem do Gruzji, gdzie prowadził rodzinną farmę orzeszków ziemnych.

Ale polityka wzywała. To rasa i rasizm zwabiły Cartera do aktywizmu w Partii Demokratycznej.

W latach 60. zapewniło mu to mandat senatora stanowego, a w 1970 r. – najwyższe stanowisko w Gruzji – gubernatora.

Jimmy Carter jako 76. gubernator Gruzji. Zdjęcie: Biblioteka Jimmy'ego Cartera
Obraz:
Jimmy Carter jako 76. gubernator Gruzji. Zdjęcie: Biblioteka Jimmy’ego Cartera

Długoletni prezydent

Był czarnym koniem prezydenta; długoterminowy kandydat, który przeszedł całą drogę.

Jego doświadczenia z dzieciństwa, dotyczące współistnienia ponad podziałami, przewijały się przez całą jego kadencję i doprowadziły do ​​znaczących, choć często zapominanych osiągnięć.

Prezydent Carter uznał i docenił siłę amerykańskiego przywództwa w ochronie praw człowieka.

Globalne osiągnięcia

To jego dosadne przesłanie skierowane do białych władców Republiki Południowej Afryki pomogło wiele lat później przyspieszyć koniec apartheidu i pokojowe współistnienie.

Jego wpływ na Bliskim Wschodzie był głęboki, ale też kontrowersyjny.

Porozumienia z Camp David były największym osiągnięciem polityki zagranicznej Cartera. Zjednoczył Izrael i jego największego wroga tamtych czasów, Egipt.

Obraz Cartera trzymającego złożone dłonie egipskiego prezydenta Sadata i izraelskiego premiera Begina na północnym trawniku Białego Domu we wrześniu 1978 roku jest ikoniczny. Stanowiło ramy, na których w dalszym ciągu buduje się współistnienie na Bliskim Wschodzie.

Dzięki tej umowie zrobił więcej dla bezpieczeństwa Izraela niż jakikolwiek inny amerykański prezydent od tamtej pory, a mimo to zachował współczucie dla sprawy palestyńskiej, do jakiego nie zbliżył się żaden inny amerykański prezydent.

Wiele lat później, pozbawiony urzędu, był jednym z pierwszych, którzy oskarżyli Izrael o jego własny reżim apartheidu przeciwko Palestyńczykom.

Jimmy Carter w Waszyngtonie w 1978 r. Zdjęcie pliku: AP
Obraz:
Jimmy Carter w Waszyngtonie w 1978 r. Zdjęcie pliku: AP

Prezydentura zdominowana przez „wydarzenia”

Pod jego prezydenturą zimna wojna przybrała na sile. Przezorny Carter porzucił kluczowy traktat o redukcji zbrojeń ze Związkiem Radzieckim. Zwiększyłoby to napięcie, ale ostatecznie pomogłoby przyspieszyć upadek ZSRR.

Z Wielką Brytanią utrzymywał tzw. „specjalne stosunki”; on i brytyjski premier James Callaghan byli blisko.

Ale „wydarzenia” wyprzedziły jego wizję, a jego prezydentura legła w gruzach.

W Iranie przyszła rewolucja i wzięto amerykańskich zakładników. Amerykańscy dyplomaci byli zakładnikami przez ponad rok. Ryzykowna akcja ratunkowa zarządzona przez prezydenta Cartera nie powiodła się, zginęło ośmiu amerykańskich żołnierzy, a Cartera obwiniono.

Już po jednej kadencji Carter odpadł. Zmagający się z trudnościami gospodarczymi naród amerykański wybrał republikańskiego showmana Ronalda Reagana i optymizm, którego nie mógł już znaleźć w Carterze.

Źle oceniony przez historię?

Historia jest często okrutna i zniekształcona. Zamiast tego przekazałby Reaganowi wiele osiągnięć zbudowanych przez Cartera.

To Carter położył podwaliny pod współistnienie na Bliskim Wschodzie i choć później partnerzy go zawiedli, a współistnienie wydaje się czasami bardzo odległe, jego wizja pozostaje w centrum rozwiązania. Prawdopodobnie zrobił więcej, aby rozwiązać zagadkę na Bliskim Wschodzie, niż jakikolwiek inny amerykański prezydent od tego czasu.

W czasie zimnej wojny to decyzja Cartera o porzuceniu odprężenia ze Związkiem Radzieckim, co ostatecznie przypieczętowało jego upadek. Reagan nie byłby w stanie zażądać od Gorbaczowa „zburzenia tego muru” bez przywództwa Cartera we wcześniejszych latach.

Od tego czasu prezydenci Demokratów często zapożyczali podstawowe zasady Cartera, a mimo to partia go osierociła.

W listopadzie, gdy naród wybierał między Kamalą Harris a Donaldem Trumpem, jego rzecznicy potwierdzili, że oddał on swój głos.

Nie ujawniono, na kogo głosował, ale powszechnie zakładano, że jego ostatnim demokratycznym aktem było oddanie głosu na Kamalę Harris.

Jego syn Chip powiedział, że jego ojciec nigdy w życiu nie głosował na Republikanów.

Dziedzictwo wykraczające poza politykę

Ta „mimowolna emerytura”, jak to później ujął Carter, pozostawiła wiele niedokończonych i tak naprawdę dopiero po odejściu ze stanowiska zaczął budować dziedzictwo, za które chciał, aby go zapamiętano.

Wraz z żoną Rosalynn założył The Carter Center, organizację charytatywną, której sercem jest zasada uzdrawiania.

Działalność organizacji charytatywnej – rozwiązywanie konfliktów, zapobieganie chorobom i promowanie demokracji – trwa do dziś. Reprezentuje dziedzictwo prezydenta Cartera w 80 krajach na całym świecie.

Za tę pracę w 2002 roku otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.

Od tego czasu, pod jego kierownictwem, prace pomogły niemal całkowicie wykorzenić chorobę gwinejską. Od 2021 r. na całym świecie zgłoszono zaledwie 15 przypadków. Niezwykłe osiągnięcie.

W Ameryce organizacja charytatywna Habitat for Humanity odegrała kluczową rolę w zbieraniu funduszy przez Carterów. Przez wiele lat Jimmy i jego żona budowali i odnawiali domy dla najbiedniejszych w kraju.

Były prezydent był wolontariuszem w organizacji Habitat for Humanity przy budowie, renowacji i naprawie domów. Zdjęcie: Siedlisko dla ludzkości
Obraz:
Były prezydent był wolontariuszem w organizacji Habitat for Humanity przy budowie, renowacji i naprawie domów. Zdjęcie: Siedlisko dla ludzkości

Z dala od blasku reflektorów, w swoim domu w Plains w stanie Georgia, prezydent Carter był malarzem, producentem mebli, winiarzem i autorem niezwykłych 32 książek.

Śmierć jego żony Rosalynn w zeszłym roku musiała być dla Cartera ogromnym ciosem.

Zawsze była u jego boku, a często ramię w ramię. Jego najlepszy przyjaciel, jego doradca, jego „główny doradca”, jego żona od 1946 roku.

Przez te lata często był proszony o wyjawienie magii łączącej ich więź. Jego odpowiedź: „Nigdy nie idź spać zły”.

„Zawsze zawrzyjcie pokój” – powiedział.

Była to zasada definiująca prezydenta Cartera nie tylko w małżeństwie.

Pozostawił po sobie czworo dzieci: Jacka, Jamesa (Chip), Donnela (Jeffa) i Amy, 11 wnuków i 14 prawnuków.

Source link