Donald Trump i Kamala Harris starli się na tematy takie jak aborcja, gospodarka i nielegalna imigracja podczas swojej pierwszej (i prawdopodobnie jedynej) debaty przed wyborami w USA.
Ataki pani Harris momentami najwyraźniej działały na nerwy jej rywalowi, który twierdził, że ludzie opuszczali jego wiece „z nudów”, a prezydent Rosji Władimir Putin „zjadał go na obiad”.
Tymczasem, Pan Trump często oskarżano ją o to, że zezwala na masową nielegalną imigrację, a także o to, że jest niebezpieczną „marksistką” i najgorszym wiceprezydentem w historii.
Debata Trump kontra Harris na żywo: Przełomowa noc w wyborach w USA
Debata w Filadelfii rozpoczęła się od Pani Harris podchodząc do pana Trumpa i uściskając mu dłoń – niezręczna, uprzejma wymiana zdań w 100-minutowym starciu.
Pani Harris kilkakrotnie zwracała się do wyborców bezpośrednio do kamery, obiecując im m.in. obniżenie kosztów utrzymania i przywrócenie prawa do aborcji.
Czytaj więcej:
Harris dręczy gadającego bzdury Trumpa – analiza
Kompletny przewodnik po wyborach
„Towarzyszka Kamala” – kluczowe wyzwania Harris
Były prezydent jednak przez całą debatę skupiał się na dwóch moderatorach, ponieważ odbywała się ona bez udziału publiczności w studiu.
Podczas pierwszych pojedynków pan Trump twierdził, że pani Harris nie ma żadnego planu na gospodarkę i – będąc częścią administracji Bidena – rządziła w czasach wysokiej inflacji i napływu nielegalnych imigrantów, którzy zabierali jej pracę.
Wiceprezydent z kolei oskarżył Republikanów o planowanie „obniżki podatków dla miliarderów i wielkich korporacji”.
Kiedy pan Trump często wspominał o „niebezpiecznym” napływie imigrantów, wygłosił dziwaczne twierdzenie, że zdarzały się przypadki zjadania przez nich zwierząt domowych.
„W Springfield jedzą psy. Ludzi, którzy tu przybyli. Jedzą koty. Jedzą zwierzęta domowe ludzi, którzy tam mieszkają” – powiedział.
Moderator debaty wyjaśnił, że urzędnicy ze Springfield w stanie Ohio nie zgłosili żadnych wiarygodnych doniesień o takich incydentach.
Kolejnym kluczowym momentem wieczoru była kwestia prawa do aborcji.
Pani Harris skrytykowała „zakaz aborcji Trumpa” i stwierdziła, że „nie do pomyślenia” jest, aby rząd dyktował kobietom, co mają robić ze swoimi ciałami.
W czasie swojej prezydentury pan Trump powołał na urząd trzech sędziów Sądu Najwyższego, którzy przyczynili się do uchylenia konstytucyjnego prawa do aborcji w 2022 r.
78-latek bronił tej decyzji, mówiąc, że problem „rozdziera kraj” i że przewodził w walce o prawa do zapłodnienia in vitro.
„Każdy stan głosuje. Teraz to głos ludu. Nie jest związany z rządem federalnym. Oddałem wielką przysługę, robiąc to” – powiedział pan Trump.
Pani Harris stwierdziła, że twierdzenie, jakoby jej kandydat na wiceprezydenta Tim Walz popierał aborcję w dziewiątym miesiącu, jest „zbiorem kłamstw” i przedstawiła wstrząsający obraz tego, przez co przechodzą teraz niektóre kobiety.
„Teraz w ponad 20 stanach obowiązują zakazy aborcji wprowadzone przez Trumpa, co sprawia, że świadczenie usług opieki zdrowotnej przez lekarzy i pielęgniarki staje się przestępstwem” – powiedziała.
„W jednym stanie przewiduje dożywotnie więzienie. Trump zakazuje aborcji, nie robiąc wyjątku nawet w przypadku gwałtu i kazirodztwa”.
„Listy miłosne do Kim Dzong-una”
Były prezydent, który mimo licznych problemów prawnych rozważa powrót do Białego Domu, na początku wyglądał na zaniepokojonego, gdy Kamala Harris stwierdziła, że ludzie opuszczali jego wiece „z wyczerpania i nudy”.
Pan Trump odpowiedział, że jego wydarzenia to „najbardziej niesamowite wiece w historii polityki” i stwierdził, że pani Harris „dowozi” ludzi na swoje wydarzenia i „im płaci”.
Obaj kandydaci zostali przesłuchani m.in. na temat Ukrainy, Strefy Gazy i Afganistanu.
Pan Trump zasugerował, że zwycięstwo Demokratów doprowadzi do III wojny światowej i przedstawił panią Harris jako „okropną negocjatorkę”, która nie będzie w stanie stanąć w obronie Ameryki.
Odpowiedziała, że Putin „zjadłby cię na obiad”, twierdząc, że „wymieniał listy miłosne” z Kim Dzong Unem i „podziwiał dyktatorów”.
Pani Harris powiedziała, że najwyżsi rangą amerykańscy dowódcy wojskowi postrzegają go jako ciężar, którym łatwo manipulować.
„Jest absolutnie wiadome, że ci dyktatorzy i autokraci kibicują ci, abyś ponownie został prezydentem, bo jest dla nich oczywiste, że mogą tobą manipulować za pomocą pochlebstw i przysług” – powiedziała pani Harris.
Pan Trump powtórzył swoje przekonanie, że inwazja na Ukrainę nie miałaby miejsca, gdyby to on sprawował władzę, i stwierdził, że zakończy ją w ciągu kilku dni, jeśli wygra wybory.
W kwestii Gazy pani Harris nalegała, że Izrael ma prawo się bronić, ale zawieszenie broni i droga do rozwiązania dwupaństwowego są kluczowe. Pan Trump twierdził, że ona „nienawidzi” Izraela i odmówiła spotkania z prezydentem Netanjahu.
„Nawet blisko”
Występ pani Harris został pochwalony przez mężczyznę, którego zastąpiła na stanowisku kandydata po jego własnej porażce w debacie.
Joe Biden napisał na X, że debata „nawet się nie odbyła” – ale 59-latek powiedział później swoim zwolennikom, że „pozostaje jeszcze wiele pracy do wykonania”.
Pan Trump nazwał tę debatę „najlepszą w swojej karierze” i stwierdził, że jego przeciwnik „przegrał”, ponieważ wykonał rzadki ruch, wchodząc do pokoju spin, aby bronić swojego wystąpienia.
Na razie nie ma planów drugiej debaty. Były prezydent powiedział reporterom, że „będzie musiał się nad tym zastanowić”.
Przed wtorkowym wieczorem podsumowanie sondaży FiveThirtyEight dawało pani Harris niewielką przewagę z wynikiem 47,2% do 44,4%. Pozostaje pytanie, czy telewizyjne starcie znacząco zmieni te wyniki.
Po debacie kandydat Demokratów również odczuł poprawę, gdy Taylor Swift napisała na Instagramie, że popiera panią Harris.
„Głosuję na @kamalaharris, ponieważ walczy o prawa i sprawy, które moim zdaniem wymagają wojownika, który będzie ich bronił” – napisała.
„Uważam, że jest ona pewną siebie, utalentowaną liderką i wierzę, że możemy osiągnąć o wiele więcej w tym kraju, jeśli będziemy prowadzeni spokojem, a nie chaosem”.