Mężczyzna, który badał dźgnięcia w Southport, został uwięziony od 30 lat za próbę zabójstwa dziewięcioletniej dziewczynki.
Jordan Wilkes został skazany po ataku 20 sierpnia ubiegłego roku – trzy tygodnie po dźgnięciu Southport.
29-latka dźgnęła dziewczynę trzy razy, gdy bawiła się na klatce schodowej w mieszkaniach, gdzie mieszkał z matką w Swider Close, Christchurch, Dorset.
Berenice Mulvanny, prokurator, powiedziała w sądzie koronnym w Bournemouth, że ofiara i jej przyjaciółka grali na schodach, gdy Wilkes wyszedł z jego mieszkania i zbliżył się do dwóch młodych ludzi, ukrywając składany nóż kieszeniowy.
Następnie dźgnął ofiarę w szyję, klatkę piersiową i kolano, chwytając ją za ramię i włosy. Mówi się, że młodzieniec doznał obrażeń zagrażających życiu.
Pani Mulvanny powiedziała, że Wilkes oderwał kępę włosów od dziewczyny, którą zasugerowała, że zachowała jako „trofeum”, dopóki nie kazano mu wyrzucić go przez matkę.
Dziewczynom udało się uciec i uzyskać pomoc, dopóki nie przybyli służby ratunkowe.
Pani Mulvanny powiedziała, że przeszukanie domu oskarżonego znalazło wiele noży, z których kilka było ukrytych po terenie.
Analiza jego telefonu komórkowego ujawniła 69 plików związanych z filmami na YouTube, artykułami prasowymi i podcastami skupionymi na morderstwach i zabójstwach dzieci.
Obejmowało to tak zwaną „walentynkową masakrę” w liceum w Parkland na Florydzie w 2018 r., W której zginęło 17 osób.
Dzień po zabójstwach Southport kliknął link do lokalnej klasy tanecznej, sąd usłyszał.
Sędzia William Mousley KC skazał Wilkesa na 30 lat w areszcie z dłuższym pięcioletnim okresem na licencję na próbę morderstwa i posiadania noża, mówiąc mu: „Jesteś niebezpiecznym przestępcą, istnieje znaczne ryzyko, że w przyszłości wyrządzasz poważne szkody innym.
„To było bardzo poważne przestępstwo, ponieważ próba zabicia dziewięcioletniego dziecka było krótkotrwałe i nie przesycone, straciłeś panowanie nad sobą.
„Zainteresowałeś się zabiciem dzieci i postanowiłeś wypróbować to sam”.
Rodzina ofiary powiedziała „Sprawiedliwość została wydana” w oświadczeniu po rozprawie.
Powiedzieli: „Mamy niezwykle szczęście, poza słowami i uczuciami, aby nadal mieć przy sobie naszą małą dziewczynkę, biorąc pod uwagę nasilenie jej obrażeń, jaką jest obecnie, a niewątpliwie doświadczy dalszych wyzwań i trudności w reszcie jej życia, którego nie jesteśmy pewni wpływu na nią”.