Policja twierdzi, że mieszkaniec hotelowych osób ubiegających się o azyl, policja twierdzi, że po tym, jak odpowiedzieli na doniesienia o ludziach rzucających petardy i flary poza nieruchomości.
Oficerowie zostali wezwani do hotelu Bell w piątek wieczorem, gdzie ludzie rzucali bomby dymne.
Policja w Essex powiedziała, że zachowanie antyspołeczne nie zostało przeprowadzone przez legalnych protestujących i było „zmianą w wyniku pokojowej ochrony, którą widzieliśmy w czwartek i wiele razy wcześniej”.
Policja otrzymała również doniesienia, że mieszkaniec hotelu został zaatakowany i aresztował w związku z tym 49-letniego mężczyznę z Harlow.
Pozostaje w areszcie.
Jeden mężczyzna otrzymał również wczoraj zawiadomienie z sekcji 42, zgodnie z ustawą o wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych i policji z 2001 r. Jest to władza prawna, która pozwala policji skierować kogoś na opuszczenie obszaru, jeśli uważa się, że ich obecność powoduje niepokój lub cierpienie.
Główny superintendent Simon Anslow powiedział: „Widziałem doniesienia, że osoby mieszkające w hotelu rzucają flary – wczoraj oglądałem materiał z wydarzeń i mogę powiedzieć, że jest to kategorycznie nieprawdziwe. To rażą dezinformacja, której widzieliśmy wcześniej, zaprojektowane w celu spowodowania problemów.
„W rzeczywistości flary były oświetlone i rzucane przez osoby, które rzekomo protestują, ale istnieje wyraźna różnica między zachowaniami przestępczymi a osobami starającymi się naprawdę wykonywać swoje prawo do protestu”.
Kontynuował: „Flary, petardy i bomby dymne nie są spokojne. Napaść na mieszkających w hotelu nie jest spokojna. Okolice i zastraszanie ludzi mieszkających w hotelu nie są spokojne”.
W piątek wieczorem wprowadzono nakaz rozproszenia, co daje funkcjonariuszom moc rozproszenia wszystkich podejrzanych o zachowanie antyspołeczne.