Przywódca Rady Enfield powiedział, że jest „oburzony”, Toby Carvery zezwolił na ścinanie starożytnego drzewa bez uprzedniego konsultacji.
Dąb – uważany za około 400 lat – miał odcięte oddziały Po tym, jak sieci powiedział, że specjaliści poinformowali drzewo, na granicy parkingu w restauracji, było „potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia i bezpieczeństwa”.
Szef Rady Ergin Erbil powiedział, że własny zespół ekspertów Enfield sprawdził drzewo w grudniu i stwierdził, że „jest zdrowy i nie stanowi ryzyka dla sąsiedniego parkingu i jego użytkowników”.
„Jestem oburzony, że dzierżawa wyciął ten piękny starożytny dębowy drzewo, nie szukając żadnych uprawnień ani porad Rady Enfield” – powiedział w oświadczeniu.
„Mamy dowody, że to drzewo żyło i zaczyna uprawiać nowe wiosenne liście, kiedy podjęto to działanie.
„Jako właściciel gruntów uważamy, że działanie to złamało warunki dzierżawy, co wymaga od Toby’rvery do utrzymania i ochrony istniejącego krajobrazu.
„Drzewo było najstarsze na miejscu, a zmniejszenie go wydaje się wyraźnym naruszeniem tego stanu”.
Dodał, że rada „szuka porady” i podejmie „odpowiednie postępowanie prawne”.
Właściciel Toby Carvery, Mitchells & Butlers, nazwał dzieło „ważnym działaniem w celu ochrony naszych pracowników i gości, a także szerszej publiczności”.
„Podjęliśmy niezbędne środki, aby zapewnić spełnieniu wszelkich wymagań prawnych” – powiedział.
Wielu mieszkańców jest zły na decyzję o odcięciu drzewa, ale policja nie znalazła dowodów na przestępczość i traktuje je jako sprawę cywilną.
Drzewo – teraz zredukowane do dużego kikuta – zostało znalezione przez odcięte gałęzie w WhiteWebbs Park 3 kwietnia.
Ma obwód 6,1 m i uważano, że znajduje się w pierwszej 100 z 600 000 dębowych drzew w Londynie pod względem wielkości.
Przeczytaj więcej od Sky News:
Tommy Robinson traci apelację
BodyCam Foundage z domu Hackmana wydanego
Ed Pyne, starszy doradca ds. Ochrony Woodland Trust dla drzew, nazwał go „najbardziej szokującym upadkiem, jak myślę, że kiedykolwiek widziałem od ponad dekady pracy ze starożytnymi drzewami”.
Rada stwierdziła, że otrzymuje porady i „podejmie odpowiednie działania prawne”, ponieważ uważa, że firma złamała umowę najmu, wymagającą jej utrzymania i ochrony krajobrazu.
Erbil powiedział, że dąb był domem „niezliczonej przyrody, grzybów i zapylaczy”, ale obiecał zrobić wszystko, aby pomóc mu się odrastać.