Według ocalałego z zamachów nagranie wideo skonfiskowane 23 lata temu przez brytyjskich detektywów jednemu z podejrzanych o udział w zamachach z 11 września wywołuje szereg pytań.
Niepublikowany dotąd film został nakręcony przez podejrzanego, gdy dwa lata przed atakiem porywaczy kręcił się po budynkach rządowych USA w Waszyngtonie.
Sfilmował Biały Dom, Kapitol, Sąd Najwyższy i ochroniarzy w środku i wygłosił bieżący komentarz, w pewnym momencie mówiąc po arabsku: „Mówią, że nasze dzieci to demony. Jednak to są demony Białego Domu”.
Przy ujęciach nisko lecącego samolotu mówi: „Lotnisko niedaleko stąd. Samolot startuje”.
Godzinny film kończy się na budynku Kapitolu, gdzie kamera zatrzymuje się na dwóch limuzynach. Głos lektora mówi: „Ich samochody. Powiedziałeś to w planie”.
Funkcjonariusze Scotland Yardu odkryli taśmę, gdy aresztowali podejrzanego, dojrzałego studenta z Arabii Saudyjskiej, Omara al-Bayoumiego, w jego domu w Birmingham, dziesięć dni po wydarzeniach 11 września.
Był przesłuchiwany przez agentów wydziału antyterrorystycznego przez siedem dni, a następnie zwolniony bez postawienia zarzutów.
Później został zidentyfikowany przez FBI jako agent wywiadu Arabii Saudyjskiej. Zaprzecza temu i jakiejkolwiek roli w 9/11, i powiedział amerykańskim śledczym, że jego film był zwykłym nagraniem turystycznym.
Rok później przyznał, że nieświadomie zaprzyjaźnił się z dwoma przyszłymi terrorystami, którzy porwanym samolotem wlecieli w Pentagon, zabijając 189 osób.
Nie wiadomo, czy taśma al-Bayoumiego i wszystkie lub niektóre przedmioty skonfiskowane podczas nalotu zostały przekazane amerykańskim władzom w 2001 roku.
Nagranie wideo zostało niedawno pokazane podczas rozprawy cywilnej w Nowym Jorku, w której ofiary zamachów z 11 września i ich rodziny (powodowie) próbują pozwać rząd Arabii Saudyjskiej za współudział w atakach.
Zespół prawny powoda zwrócił się trzy lata temu do Metropolitan Police o przeszukanie archiwum i przesłanie wszystkiego, co ma z dochodzenia w sprawie pana al-Bayoumiego. Zespół ośmiu detektywów i pracowników spędził kilka miesięcy, przeszukując 104 pudła zarchiwizowanych akt.
Adwokat powodów, Gavin Simpson, odtworzył taśmę i powiedział sędziemu: „Ogromne dowody zgromadzone przez policję metropolitalną… pozwalają Waszej Wysokości, opinii publicznej i rodzinom ofiar zamachów z 11 września zrozumieć mechanizm, za pomocą którego Arabia Saudyjska udzieliła wsparcia porywaczom 11 września.
„Nagranie wideo Bayoumiego nosiło wszystkie cechy charakterystyczne dla Al-Kaidy, która atakowała cel terrorystyczny”.
Działaczka Sharon Premoli, która przeżyła zamach z 11 września, przysłuchiwała się niedawnemu przesłuchaniu, gdy odtworzono fragmenty nagrania, i powiedziała: „Język wypowiedziany przez Al-Bayoumiego był bardzo obciążający.
„Dwa słowa, których użył w szczególności, jedno to „demony” w Kapitolu, a numer dwa to „plan”, do którego się odwołał. To nie jest film turystyczny, on oceniał budynki i okolicę”.
Pani Premoli, która uciekła z 80. piętra podczas ataku na wieże WTC na Manhattanie, powiedziała: „To wspaniale, że policja metropolitalna zdołała skonfiskować te informacje, ale szkoda, że musieliśmy na nie tak długo czekać.
„Nie wiemy, jak długo ktokolwiek w rządzie USA miał ten materiał. Wiemy, że FBI i CIA nie pomagały sobie nawzajem i wiele z tego powodu przeoczono. Możliwe też, że administracja Busha miała go i postanowiła nic z nim nie robić, aby chronić Saudyjczyków”.
Po raz pierwszy w sądzie pokazano również stronę z notatnika z bazgrołami i obliczeniami dotyczącymi odległości samolotu od ziemi i horyzontu. Pan al-Bayoumi powiedział, że była to część pracy domowej jego nastoletniego syna.
Przeczytaj więcej:
Aresztowano ojca podejrzanego o strzelaninę w Georgii, Colta Graya
Hunter Biden niespodziewanie przyznał się do winy w sprawie o unikanie płacenia podatków
Ani notatnik, ani taśma nie zostały przekazane członkom Komisji 9/11, która sporządziła sprawozdanie z ataków i tego, co do nich doprowadziło. Komisja skrytykowała FBI i CIA, ale po przesłuchaniu al-Bayoumiego w Arabii Saudyjskiej doszła do wniosku, że nie brał on udziału w spisku.
Robbyn Swan, współautor uznanego dzieła The Eleventh Day, the Full Story of 9/11, powiedział: „Materiały dostarczone przez policję saudyjską stanowią kluczowe nowe dowody, które – według mojej interpretacji – rzeczywiście potwierdzają tezę, że pracownicy reżimu saudyjskiego pomagali i podżegali sprawców zamachów z 11 września, co stanowi sedno sprawy.
„Niektóre z moich źródeł zasugerowały, że od samego początku FBI niechętnie przyglądało się możliwości oficjalnego zaangażowania Arabii Saudyjskiej i jest to nieodłączna część rodzaju utrudniania tej części śledztwa, którą widzieli w tamtym czasie”.
W przeszłości rząd Arabii Saudyjskiej zaprzeczał, jakoby którykolwiek z jego urzędników zachęcał lub wspierał terrorystów z 11 września.