Król wygłosił swoje bożonarodzeniowe przesłanie, chwaląc reakcję społeczności na letnie zamieszki w Wielkiej Brytanii i dziękując personelowi medycznemu, który opiekował się nim i księżną Walii podczas leczenia raka.
Wiadomość została nadana z kaplicy dawnego szpitala Middlesex w centrum Londynu.
Oto co król powiedział w całości:
Na początku tego roku, gdy upamiętnialiśmy 80. rocznicę D-Day, królowa i ja mieliśmy ogromny zaszczyt po raz kolejny spotkać niezwykłych weteranów tego wyjątkowego pokolenia, którzy tak odważnie poświęcili się w imieniu nas wszystkich.
Słuchanie tych niegdyś młodych mężczyzn i kobiet służących w służbie głęboko nas poruszyło, gdy opowiadali o swoich towarzyszach, ściągniętych z całej Wspólnoty Narodów, którzy nigdy nie wrócili i teraz spoczywają spokojnie tam, gdzie dokonali ostatecznej ofiary. Ich przykład służby i bezinteresowności nadal inspiruje kolejne pokolenia.
Podczas poprzednich obchodów mogliśmy pocieszyć się myślą, że w czasach nowożytnych takie tragiczne wydarzenia rzadko się zdarzają.
Jednak w te Święta Bożego Narodzenia nie możemy nie myśleć o tych, dla których niszczycielskie skutki konfliktów – na Bliskim Wschodzie, w Europie Środkowej, w Afryce i gdzie indziej – stanowią codzienne zagrożenie dla życia i źródeł utrzymania tak wielu ludzi.
Myślimy także o organizacjach humanitarnych niestrudzenie pracujących na rzecz niesienia niezbędnej pomocy. Przecież ewangelie tak żywo mówią o konflikcie i uczą wartości, dzięki którym możemy go pokonać.
Przykład, który dał nam Jezus, jest ponadczasowy i uniwersalny. Oznacza wejście do świata cierpiących, zmianę ich życia i wniesienie nadziei tam, gdzie panuje rozpacz.
Jak przypomina nam słynna kolęda „Once In Royal David’s City”: „Nasz święty Zbawiciel zstąpił z nieba na ziemię” i żył wśród „biednych, podłych i pokornych” i przemieniał życie tych, których spotkał, poprzez Boża „miłość odkupicielska”.
To jest sedno historii Narodzenia Pańskiego i możemy usłyszeć jego bicie w wierze wszystkich wielkich wyznań, w miłość i miłosierdzie Boga w chwilach radości i cierpienia, wzywając nas, abyśmy nieśli światło tam, gdzie panuje ciemność.
Każdy z nas na pewnym etapie życia doświadcza jakiejś formy cierpienia, czy to psychicznego, czy fizycznego. Stopień, w jakim pomagamy sobie nawzajem i czerpiemy od siebie wsparcie, niezależnie od tego, czy jesteśmy ludźmi wiary, czy nie, jest miarą naszej cywilizacji jako narodów.
To właśnie robi na mnie ciągłe wrażenie, gdy moja rodzina i ja spotykamy się z tymi, którzy poświęcają swoje życie pomaganiu innym, i słuchamy ich.
Mówię do Was dzisiaj z kaplicy dawnego szpitala Middlesex w Londynie – obecnie tętniącego życiem miejsca dla społeczności – i myślę szczególnie o wielu tysiącach profesjonalistów i wolontariuszy tutaj, w Wielkiej Brytanii i całej Wspólnocie Narodów, którzy dzięki swoim umiejętnościom i z dobroci serca troszczcie się o innych – często za własne pieniądze.
Z osobistego punktu widzenia kieruję szczególne, serdeczne podziękowania bezinteresownym lekarzom i pielęgniarkom, którzy w tym roku wspierali mnie i innych członków mojej rodziny w obliczu niepewności i lęków związanych z chorobą oraz pomogli zapewnić siłę, opiekę i komfort, którego potrzebowaliśmy.
Więcej z Sky News:
Arcybiskup: Kościół powinien „uklęknąć w pokucie” po skandalach seksualnych
Chrześcijanie w Betlejem z trudem świętują trwającą wojnę w Gazie
Jestem także głęboko wdzięczny wszystkim, którzy przesłali nam miłe słowa współczucia i zachęty.
Podczas naszej niedawnej wizyty na Południowym Pacyfiku, gdzie uczestniczyłem w szczycie Wspólnoty Narodów, nieustannie przypominano mi o sile, jaką instytucje i jednostki mogą czerpać od siebie nawzajem. Oraz o tym, jak różnorodność kulturowa, etniczna i wyznaniowa daje siłę, a nie słabość.
Łączy nas chęć wzajemnego słuchania się, uczenia się od siebie i odkrywania, ile mamy wspólnego. W całej Wspólnocie łączy nas chęć wzajemnego słuchania. Ponieważ poprzez słuchanie uczymy się szanować nasze różnice, pokonywać uprzedzenia i otwierać nowe możliwości.
Poczułam głębokie poczucie dumy tutaj, w Wielkiej Brytanii, kiedy tego lata w odpowiedzi na gniew i bezprawie w kilku miastach społeczności zebrały się, aby nie powtarzać tych zachowań, ale aby je naprawić.
Aby naprawić nie tylko budynki, ale relacje. I, co najważniejsze, naprawić zaufanie; słuchając i rozumiejąc, decydując, jak działać dla dobra wszystkich.
Ponownie, słuchanie jest powracającym tematem historii Bożego Narodzenia. Maryja, Matka Jezusa, wysłuchała anioła, który objawił jej inną, pełną nadziei przyszłość dla wszystkich ludzi. Przesłanie aniołów do pasterzy – że na ziemi powinien zapanować pokój – w rzeczywistości odbija się echem we wszystkich religiach i filozofiach.
Do dziś jest to aktualne wśród ludzi dobrej woli na całym świecie. Mając to na uwadze, życzę Państwu i wszystkim, których kochacie, najradośniejszych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.