To kluczowy tydzień dla branży wodno-kanalizacyjnej.

W czwartek regulator Ofwat „ostatecznie ustali”, o ile wzrosną rachunki w ciągu najbliższych pięciu lat.

Wcześniej największa firma w Wielkiej Brytanii Woda Tamizy ma nadzieję uzyskać zgodę sądu na pożyczkę pomostową o wartości 3 miliardów funtów, która zapobiegnie wyczerpaniu się środków pieniężnych na wiosnę.

Razem stanowią one największy sprawdzian sieci wodociągowej, jedynej w pełni sprywatyzowanej sieci na świecie.

Aby zrozumieć, jak tu dotarliśmy i co może się wydarzyć dalej, warto wrócić do początku.

W 1989 r. rząd Margaret Thatcher sprzedał 10 państwowych regionalnych przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych w Anglii i Walii, w ten sposób zebrawszy dla skarbu państwa 7 miliardów funtów. Firmy sprzedano bez długów, ale nigdy nie zamierzano tak pozostać.

Uzasadnieniem było to, że sektor prywatny mógł zebrać miliardy potrzebne do modernizacji wiktoriańskiej sieci kanalizacyjnej i sfinansować ją z rachunków klientów, więc państwo nie musiało tego robić.

Dlatego zaciąganie pożyczek zawsze było częścią planu i od tego roku spółki zgromadziły dług netto o wartości 70 miliardów funtów, przy stosunku do kapitału własnego (gearing) na poziomie około 85%.

W wodzie problemem nie jest zadłużenie ogółem, ale to, czy firmy stać na jego obsługę i co zrobiły z pieniędzmi.

Odpowiedź na pierwsze pytanie różni się w zależności od operatora, ale przedsiębiorstwa wodociągowe przelały miliardy na infrastrukturę i inne inwestycje. Po uwzględnieniu inflacji wartość inwestycji w ubiegłym roku wyniosła od 4 miliardów funtów do rekordowych 9 miliardów funtów, co daje łącznie 210 miliardów funtów według dzisiejszych cen. Wydatki te pozwoliły w niektórych przypadkach ograniczyć wycieki i poprawić jakość wody.

Jednak to nie wystarczyło, aby sprostać oczekiwaniom społeczeństwa w zakresie podstawowych usług, kontroli ścieków lub wyzwań związanych ze zmianami klimatycznymi i rosnącą populacją. Aby wybrać jeden przykład, Wielka Brytania nie zbudowała nowego zbiornika od 1992 r.

Jednocześnie akcjonariusze spółek wypłacili dywidendy w wysokości 83 miliardów funtów (wyliczone na podstawie danych Ofwat sporządzonych przez Uniwersytet w Greenwich i skorygowane o inflację).

Ale podobnie jak dług, dywidendy są celową cechą sprywatyzowanego systemu. Inwestorzy w każdej branży muszą dokonać zwrotu.

Water UK, organ branżowy spółek, twierdzi, że od 2020 r., kiedy organ regulacyjny zaczął zwracać większą uwagę na wypłaty, dywidendy wynoszą średnio 2,7%.

Poziom dywidend i premii dla kadry kierowniczej stał się trudniejszy do obrony wraz z pojawieniem się brudnej tajemnicy branży wodnej; odpływy ścieków.

Do takich sytuacji dochodzi, gdy rury wspólne ze ściekami i wodą deszczową zostają zalane i w ramach zabezpieczenia przed awarią są celowo odprowadzane do dróg wodnych poprzez przelewy burzowe, aby zapobiec przedostawaniu się ścieków do domów i firm.

Przez dziesięciolecia pełny zakres ich wykorzystania był nieznany, a przemysł, organy regulacyjne i społeczeństwo pozostawały w niewiedzy z powodu braku monitorowania. Zmieniło się to w ostatniej dekadzie, kiedy pełne monitorowanie prawie 15 000 przelewów w Anglii ujawniło ponad 460 000 wypływów ścieków w 2023 r.

Przepełnienie ścieków do rzeki. Zdjęcie pliku: iStock
Obraz:
Uwolnienie ścieków wywołało kontrowersje. Zdjęcie pliku: iStock

Publiczne oburzenie zepchnęło tę kwestię na wyższy poziom w programie politycznym, zwiększając presję na przedsiębiorstwa.

Przemysł wodno-kanalizacyjny może pochwalić się pewnymi sukcesami w poprawie jakości wody od czasu prywatyzacji, przy obniżeniu poziomu fosforu i amoniaku oraz 85% wody w kąpieliskach sklasyfikowanej przez Agencję Środowiska jako „dobra” lub „doskonała”.

Żadne z nich nie występuje jednak w rzekach, gdzie dzikie pływanie i związany z nim aktywizm publiczny są zjawiskiem nowym. A wraz ze wzrostem oczekiwań społecznych co do jakości wody rosną również koszty.

Wyzwaniem dla branży jest to, że koszty usunięcia bałaganu – fizycznego, finansowego lub spowodowanego przez niego samego – właśnie wzrosły.

Woda była niegdyś rajem dla długoterminowych inwestorów, którzy cieszyli się niezawodnymi zyskami od monopolistycznych dostawców niezbędnego zasobu. Przez wiele lat woda cieszyła się „efektem aureoli” i wiązała się z niższymi kosztami finansowania zewnętrznego niż w przypadku innych gałęzi przemysłu.

Wykres ten przedstawia rentowność obligacji sektora wodnego, a w efekcie oprocentowanie ich zadłużenia, w porównaniu z indeksem innych brytyjskich obligacji korporacyjnych. Choć koszty pożyczek dla wszystkich wzrosły w następstwie globalnego wzrostu inflacji na początku 2022 r., woda pozostała tańsza.

W lipcu 2023 r., kiedy kryzys w Thames Water ujawnił się w pełnej skali, granice się przekroczyły, a dług wodny stał się droższy. Woda jest obecnie objęta premią, która pod koniec tego roku wzrośnie do niemal pełnego punktu procentowego.

I nie dotyczy to tylko Tamizy. Agencje ratingowe obniżyły ratingi kilku przedsiębiorstw wodociągowych, podważając zaufanie do całego sektora. Wszystkie firmy borykają się z wyższymi kosztami zaciągania pożyczek, od notowanej na giełdzie Severn Trent po znajdującą się w trudnej sytuacji Tamizę, próbującą zabezpieczyć warunki kredytu pomostowego o wartości 3 miliardów funtów przy oszałamiającym oprocentowaniu 9,75%.

Aby sprostać tym rosnącym kosztom kapitału, spółki wodno-kanalizacyjne argumentują obecnie, że Ofwat powinien nie tylko pozwolić im na podnoszenie rachunków klientów, ale także, że inwestorzy potrzebują większego zwrotu, aby zaangażować pieniądze w sektor.

Luke Hickmore, dyrektor inwestycyjny w abrdn, części grupy wierzycieli Thames Water, powiedział: „Firmy wodociągowe borykają się ze znacznie wyższymi kosztami finansowania, a jednocześnie dostrzegają rosnące zapotrzebowanie na inwestycje w infrastrukturę do utrzymania systemów wodno-kanalizacyjnych.

„Inwestorzy nałożyli premię za ryzyko na całą branżę ze względu na niepewność co do tego, czy ramy regulacyjne będą w stanie zaspokoić tę zwiększoną potrzebę inwestycyjną, a ten spadek zaufania przyspieszył od czasu projektu ustaleń Ofwat w lipcu.

„Słabsze firmy z wyższym zadłużeniem ucierpiały bardziej właśnie w momencie, gdy wiele z nich szuka dodatkowego kapitału, aby zaspokoić potrzeby klientów i środowiska na najbliższe pięć lat i dłużej.

„To obciążenie finansowe i pogarszające się wsparcie inwestorów oznaczają wyższe koszty pożyczek, co ostatecznie przekłada się na rachunki klientów”.

Wszystko to oznacza, że ​​Twoje rachunki za wodę wkrótce wzrosną, choć ich wysokość zależy od tego, gdzie mieszkasz i w przeciwieństwie do innych sprywatyzowanych przedsiębiorstw użyteczności publicznej nie możesz się zmienić.

W lipcu Ofwat powiedział rachunki może wzrosnąć średnio o 21% sfinansować wydatki w wysokości 88 miliardów funtów, ale przedsiębiorstwa wodociągowe tak teraz proszę o 40% na pokrycie inwestycji o wartości 107 miliardów funtów.

Gdziekolwiek Ofwat postawi swoje stanowisko, będzie to najważniejsza podwyżka rachunków od czasu prywatyzacji. Przez dziesięciolecia organy regulacyjne i politycy skupiali się na przystępności cenowej, powodując, że obecnie rachunki w ujęciu realnym są niższe niż dziesięć lat temu.

Ale jest wyraźniejsze niż strumień kredy, że takie podejście sprowadziło kłopoty i niezależnie od tego, czy obwinia się złe zarządzanie, chciwość korporacji, luzy w przepisach, obojętność polityczną czy samą zasadę prywatyzacji, branża stoi przed krytycznym momentem.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj