Rząd żąda dziś od samorządów określenia „natychmiastowych, obowiązkowych” celów mieszkaniowych w ramach planów budowy 1,5 miliona domów do następnych wyborów powszechnych.
Podczas swojej kampanii wyborczej Partia Pracy obiecała budowę nowych obszarów mieszkania aby zaradzić brakowi przystępności cenowej i podaży.
Dziś opublikuje najnowszą wersję krajowych ram polityki planowania (NPPF), określających rządowe plany budowy domów.
W ramach NPPF samorządy będą miały zaledwie 12 tygodni na przyjęcie harmonogramu udostępniania nowych domów na swoim obszarze.
A jeśli tego nie zrobią, ministrowie „nie zawahają się” narzucić im planu, stwierdził rząd po tym, jak mniej niż jedna trzecia władz lokalnych zaakceptowała plan w ciągu ostatnich pięciu lat.
Premier Sir Keira Starmera powiedział: „Nasz plan zmian na pierwszym miejscu postawi budowniczych, a nie blokerów, dokona przeglądu zepsutego systemu planowania i zapewni dachy nad głowami rodzin pracujących oraz będzie napędzał wzrost, który włoży więcej pieniędzy do kieszeni ludzi.
„Podejmujemy natychmiastowe działania, aby urzeczywistnić marzenie o posiadaniu domu, dostarczając 1,5 miliona domów przed następnym parlamentem i odbudowując Wielką Brytanię z myślą o ludziach pracy”.
Wicepremier i sekretarz ds. mieszkalnictwa Angela Rayner powiedział: „Nie zawaham się zrobić wszystkiego, co konieczne, aby zbudować 1,5 miliona nowych domów w ciągu pięciu lat i zapewnić największy w ciągu pokolenia wzrost społecznego i niedrogiego budownictwa mieszkaniowego.
„Wszyscy musimy zrobić, co do nas należy i wszyscy musimy zrobić więcej. Oczekujemy, że każdy obszar lokalny przyjmie plan odpowiadający swoim potrzebom mieszkaniowym. Pytanie brzmi, gdzie budowane są domy i lokalne usługi, których oczekują ludzie, a nie to, czy w ogóle je budowane .”
Plany Labour zakładają roczny cel 370 000 nowych domów w Anglii w celu znalezienia przestrzeni życiowej dla 1,3 miliona gospodarstw domowych znajdujących się na listach oczekujących na mieszkania socjalne.
Samorządy posiadające najbardziej niedrogie mieszkania i „największy potencjał wzrostu” będą miały zwiększone cele w zakresie budownictwa, a „silniejsze działania” zostaną zastosowane, aby upewnić się, że plany są aktualne.
Co to jest „szary pas”
Część planów uwzględnia także założenie, że zostanie wydana zgoda na budowę na terenach zdegradowanych.
Partia Pracy chce jednak również skupić się na budowaniu na zielonym pasie – w tym na tak zwanym „szarym pasie”.
Według pani Rayner dotyczy to „nieużywanych parkingów, stacji benzynowych i pasów zieleni niskiej jakości”.
Przeczytaj więcej:
Traszki nie mogą być lepiej chronione niż ludzie
Rady otrzymają 68 milionów funtów na budowę tysięcy domów
Branża budowlana „ryczy” po odbiciu w budownictwie mieszkaniowym
Rady będą również zobowiązane do „przeglądu granic swoich pasów zieleni, aby osiągnąć cele, identyfikując i nadając priorytet terenom „szarego pasa” o niższej jakości”.
Opierając się na pasie zieleni, trzeba będzie przestrzegać tak zwanych „złotych zasad” Partii Pracy: po pierwsze tereny poprzemysłowe, po drugie pas zieleni, niedrogie domy, usprawnienie usług publicznych i infrastruktury oraz poprawa stanu autentycznych terenów zielonych.
W ramach programu władze lokalne otrzymają dodatkowe 100 milionów funtów na zatrudnienie personelu i konsultantów, a także więcej zasobów na przeprowadzenie badań i ocen lokalizacji.
Jest to uzupełnienie wcześniejszego wzrostu opłat planistycznych na pokrycie dodatkowych urzędników odpowiedzialnych za planowanie.
Radny Adam Hug, rzecznik Stowarzyszenia Samorządów Lokalnych ds. mieszkalnictwa, powiedział, że w budownictwie mieszkaniowym należy przyjąć „podejście oparte na współpracy”.
Zaapelował o „uzupełnienie wszelkich krajowych algorytmów i formuł” o wiedzę lokalną”.
Hug dodał, że reformę mieszkalnictwa należy wesprzeć działaniami mającymi na celu „sprostanie wyzwaniom związanym z siłą roboczą”, a także kosztom budowy.
Kevin Hollinrake, sekretarz ds. mieszkalnictwa w gabinecie cieni Partii Pracy, twierdzi, że Partia Pracy „konsekwentnie nie osiągała wyników w zakresie budownictwa mieszkaniowego”.
„Partia Pracy będzie walczyć z obawami lokalnych społeczności” – powiedział.
„Jeśli Partia Pracy naprawdę chce, aby domy budowano tam, gdzie są potrzebne, muszą jeszcze raz przemyśleć”.