Sean „Diddy” Combs zwrócił się do sądu o zwolnienie z więzienia w celu przygotowania się do majowego procesu, powołując się na zmienione okoliczności i nowe dowody.
Prawnicy potentata hiphopowego, który we wrześniu został aresztowany pod zarzutem haraczy i handlu ludźmi w celach seksualnych, złożyli nowy wniosek o zwolnienie za kaucją w sądzie federalnym na Manhattanie.
Trzy poprzednie wnioski 55-latka o zwolnienie za kaucją zostały odrzucone, a sędziowie stwierdzili, że istnieje ryzyko, że będzie mógł manipulować świadkami.
Combs oczekuje na proces, który odbędzie się 5 maja w federalnym ośrodku zatrzymań na Brooklynie.
Nie przyznał się do zarzutów, że przez lata z pomocą sieci współpracowników i pracowników znęcał się nad kobietami i znęcał się nad nimi, uciszając jednocześnie ofiary szantażem i przemocą, w tym porwaniami, podpaleniami i pobiciami fizycznymi.
Przeczytaj więcej: O co oskarżony jest Sean Combs?
W swoim pozwie sądowym Combsa prawnicy twierdzą, że proponują „znacznie solidniejszą” kaucję, która poddałaby artystę ścisłemu, całodobowemu nadzorowi bezpieczeństwa i niemal całkowitym ograniczeniom jego możliwości kontaktowania się z kimkolwiek poza prawnikami.
Kwota pieniędzy, którą prawnicy załączyli do paczki, wynosi 50 milionów dolarów (38,7 miliona funtów) – tyle samo, co w poprzednich prośbach o zwolnienie za kaucją.
Prawnicy Combsa przytoczyli także nowe dowody, które ich zdaniem „wyjaśniają, że argumenty rządu są niepewne”.
Przeczytaj więcej:
Ridley Scott twierdzi, że gwiazdor groził odejściem z oryginalnego filmu o Gladiatorze
Gospodarz talk show na skraju łez po zwycięstwie Trumpa
Dowody te, twierdzą prawnicy, obalają twierdzenie rządu, jakoby film z marca 2016 r. przedstawiający fizyczną napaść Combsa na jego ówczesną dziewczynę miał miejsce podczas wymuszonego „dziwactwa” – jak nazywa się występy seksualne pod wpływem narkotyków. Combs i jego współpracownicy rzekomo poddawali swoje ofiary do tego często były rejestrowane i trwały kilka dni.
Prawnicy napisali, że spotkanie było zamiast tego „minutowym wglądem w złożony, ale trwający dekadę związek oparty na obopólnej zgodzie” między Combsem i jego ówczesną dziewczyną.
Prawnicy Combsa twierdzili również, że warunki panujące w więzieniu naruszają jego konstytucyjne prawo do uczestniczenia w swojej obronie.
Amerykański sędzia okręgowy Arun Subramanian, który nadzoruje sprawę karną, odrzucił dodatkowy wniosek złożony przez Combsa o wydanie nakazu milczenia zakazującego jego oskarżycielom publicznego wypowiadania się w tej sprawie.
Jego prawnicy argumentowali, że około 30 sprawy cywilne oskarżanie Combsa o niewłaściwe postępowanie lub nadużycie ingerowało w jego prawo do sprawiedliwego procesu.