Była brytyjska paraolimpijka, baronowa Tanni Grey-Thompson, powiedziała, że padła ofiarą nadużyć, gdy skarżyła się, że w poniedziałek wieczorem zmuszono ją do „wyczołgania się” z pociągu po przybyciu na dworzec King’s Cross w Londynie.
11-krotna złota medalistka w wyścigach na wózkach inwalidzkich spóźniła się na pociąg i przyjechała na stację w Leeds tuż po 22:00, rozpoczynając podróż do Paryża na Igrzyska Paraolimpijskiektóre rozpoczną się w stolicy Francji w środę.
Po około 16 minutach oczekiwania na pomoc przy opuszczaniu pociągu, powiedziała, że „postanowiła się odczołgać”.
W serii postów na platformie społecznościowej X, skarżyła się na brak pomocy, mówiąc: „@LNER (London North Eastern Railway), do kogo mam zadzwonić, żeby wysiąść z tego pociągu!!! Dotarł do KGX 10 minut temu!!!!!”
Baronowa Thompson powiedziała Sky News w środę, że „negatywna reakcja”, jaką otrzymała od tamtej pory, obejmowała e-maile mówiące „jak śmiesz być poza domem w dzień wolny od pracy; powinnam być w domu. Nie powinnam odważyć się podróżować sama. I jak śmiesz spóźnić się na pociąg”, więc ciekawie jest zobaczyć niektóre postawy wobec osób niepełnosprawnych, które nadal istnieją”.
We wtorek odpowiedziała na X, mówiąc: „Do osób niepełnosprawnych, które powiedziały, że powinnam zostać w domu, nie pracować, nie spodziewać się podróży w dzień wolny od pracy, nie podróżować sama… Eee, to się nie dzieje”.
Dodała, że oprócz znęcania się otrzymała też mnóstwo wsparcia, ponieważ „wiele osób pisało do mnie w mailach, że mają problemy w całej sieci kolejowej”.
Dodała: „Na składane przez nich skargi nikt nie odpowiada. Są zbywani. LNER jest zazwyczaj o wiele lepszy. Myślę, że dlatego jest to szokujące dla wielu osób. Ale jest problem z całą siecią”.
Czytaj więcej:
Co wiemy o wyjątkowej ceremonii otwarcia Igrzysk Paraolimpijskich
Doświadczenie to ją rozgniewało, powiedziała, dodając: „Zostałam wsadzona do pociągu. Więc w moim umyśle istnieje umowa między mną a systemem, że ktoś wiedział, że jestem w pociągu.
„System rezerwacji… każda firma kolejowa ma inny sposób na to. Jest aplikacja do rezerwacji pasażerów, która jest po prostu przykręcona do przodu systemu, który nie działa zbyt dobrze, a my mamy prawo się pojawić i odejść.
„Nie musimy rezerwować pomocy. Mogę po prostu pojawić się na stacji kolejowej. Nie mam prawa być w pociągu, który odjeżdża za dwie minuty. Ale mam prawo nie rezerwować. Każda osoba niepełnosprawna ma takie prawo.
„Czasami myślę, że jest o wiele trudniej, gdy nie masz rezerwacji, gdy musisz pojawić się na stacji kolejowej i, w zależności od tego, która firma i na której stacji, musisz wręcz błagać, żeby wsiąść do pociągu. 'Nie zarezerwowałem; proszę, czy mogę wsiąść do pociągu?’ To jest bardziej upokarzające niż to, co ja przeżyłem.
„Ale mam szczęście, że nadal mogę wysiąść z pociągu. Są tysiące niepełnosprawnych, którzy nie mogą tego zrobić i utknęliby.
„Myślałem o pociągnięciu za linkę alarmową. Nie mogłem jej dosięgnąć. A to opóźniłoby pociąg jadący na północ. Więc tyle rzeczy chodzi ci po głowie”.
Przeczytaj więcej w Sky News:
Piłkarz umiera na boisku
Muzeum poszukuje chłopca, który rozbił 3500-letni garnek
Podejrzanego o morderstwo znaleziono po upadku z sufitu
Jak powiedziała, dyrektor naczelny LNER osobiście ją przeprosił, a kiedy przyjechała do Eurostar, „być może przeczytali część relacji medialnych i nie mogli zrobić dla mnie więcej”.
Dodała: „Ale system transportu publicznego, wiesz, po prostu nie działa dla wielu osób. I z pewnością sieć kolejowa nie działa dla osób niepełnosprawnych”.
Dyrektor zarządzający LNER, David Horne, stwierdził, że „coś ewidentnie poszło nie tak” i dodał, że firma zbada, w jaki sposób traktowano legendę paraolimpijską.
Rzecznik LNER powiedział: „Z przykrością przyjęliśmy wiadomość, że w poniedziałkowy wieczór doszło do problemu na stacji London King’s Cross.
„Jesteśmy w trakcie badania tej sprawy i jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z klientem”.