Toshiyuki Mimaki jest wyczerpany, kiedy go spotykamy.
83-letni wlega się na krzesło, zamyka oczy i prosi nas o to, aby było to krótkie.
Ale potem zaczyna mówić, a jego wiek wydaje się rozpływać się z mocą swoich opowieści.
Jest ocalałym z bomby atomowej Hiroszimy, przez całe życie adwokata rozbrojenia nuklearnego i, od ubiegłego roku, zdobywcą nagrody Pokojowej Nobla.
Ale teraz, w 80. rocznicę bombardowania, ma więcej niż tylko wspomnienia – ma przesłanie i jest to surowe.
„W tej chwili jest najniebezpieczniejszą erą” – mówi.
„Rosja może z niego korzystać (broń nuklearna), Korea Północna może z niego korzystać, Chiny mogą z niego skorzystać.
„I prezydent Trump – to po prostu ogromny bałagan.
„Byliśmy atrakcyjni i atrakcyjni dla świata bez wojny lub broni nuklearnej – ale nie słuchają”.
Czytaj więcej:
„Niszczyciel światów”, który zbudował bombę atomową
„Nie słyszałem dźwięku”
Pan Mimaki miał trzy lata, kiedy USA zrzuciły bombę atomową na miasto Hiroszima.
To był pierwszy raz, gdy broń nuklearna została użyta na wojnie i została zapamiętana jako jedno z najbardziej przerażających wydarzeń w historii konfliktu.
Szacuje się, że zabiło na miejscu ponad 70 000 osób, po jednym na pięciu mieszkańców, uwalniając ciepło mielone około 4000 c, topiąc wszystko na swojej drodze i spłaszczając dwie trzecie miasta.
Przerażające historie wydostały się powoli, z poczerniałych zwłok i skóry zwisających z ofiar jak szmaty.
„Pamiętam, że tego dnia grałem na zewnątrz i był błysk” – wspomina Mimaki.
„Byliśmy 17 km od hipocentru. Nie słyszałem huku, nie słyszałem dźwięku, ale myślałem, że to się rozjaśnia.
„Potem było popołudnie i ludzie zaczęli wychodzić w tłumach. Niektóre z włosami w bałaganie, ubrania poszarpane, niektóre noszące buty, niektóre nie noszą butów i proszeni o wodę”.
„Miasta już nie było”
Przez cztery dni jego ojciec nie wrócił do domu z pracy w centrum miasta. Z emocjami opisuje podróż jego matką, z nim i jego młodszym, zawracając sobie głowę, aby go znaleźć.
Było tylko tak daleko, że mogli podróżować, zniszczenie było po prostu zbyt wielkie.
„Mój ojciec wrócił do domu czwartego dnia” – mówi.
„Był w piwnicy (w swoim miejscu pracy). Zmienił się w swoich ubraniach roboczych. Tak przeżył.
„Kiedy osiągnął poziom gruntu, miasto Hiroszimy nie było już tam”.
„Ludzie wciąż cierpią”
Trzy dni później USA upuściły kolejną bombę atomową na miasto Nagasaki, powodując bezwarunkowe japońskie poddanie się i koniec drugiej wojny światowej.
Do końca 1945 r. Oświadczenie śmierci z obu miast wzrosłyby do około 210 000 i do dziś nie wiadomo dokładnie, ile straciło życie w kolejnych latach nowotworów i innych skutków ubocznych.
„Wciąż się dzieje, nawet teraz. Ludzie wciąż cierpią na promieniowanie, są w szpitalu” – mówi Mimaki.
„Bardzo łatwo jest uzyskać raka, mogę nawet uzyskać raka, o to teraz martwię”.
Tragicznie wielu wciągnęło bombę żył z piętnem przez większość życia. Nieporozumienia na temat wpływu promieniowania oznaczały, że często były one unikane i odrzucane do pracy lub jako partner w małżeństwie.
Dlatego wielu próbowało ukryć swój status Hibakusha (osoba dotknięta bombami atomowymi), a teraz, w starszym wieku, trudno jest ubiegać się o wsparcie finansowe, do których są uprawnione.
A potem są ogromne blizny psychologiczne, PTSD i przez całe życie problemów ze zdrowiem psychicznym. Wielu Hibakusha postanowiło nigdy nie mówić o tym, co widzieli tego dnia i żyć z winą, którą przeżyli.
Dla pana Mimaki to, kiedy opowiada o tym, jak on i inna młoda dziewczyna o jego wieku zachorowała na to, co teraz uważa za zatrucie promieniowaniem.
„Umarła, a ja przeżyłem” – mówi z ciężkim westchnieniem i obciążeniem w oczach.
Następnie poświęcił swoje życie rzecznictwu i jest współprzewodniczącym grupy ocalałych z bomby atomowej o imieniu Nihon Hidankyo. Jego członkowie otrzymali nagrodę Pokojową Nobla w 2024 r.
„Dlaczego ludzie tak bardzo lubią wojnę?”
Ale nie zastanawia się wiele z powodu dumy, jaką może poczuć. Wie, że nie minęło długo, dopóki bomba zniknie z żywej pamięci, i głęboko obawia się, co to może oznaczać w świecie, który wygląda teraz bardziej burzliwym niż od dziesięcioleci.
Rzeczywiście, pomimo takiego poparcia, na świecie jest jeszcze około 12 000 głowic nuklearnych w rękach dziewięciu krajów.
„W przyszłości nigdy nie wiadomo, kiedy mogą z niego skorzystać. Rosja-Ukraina, Izrael-Gaza, Izrael-Iran-zawsze dzieje się gdzieś wojna”-mówi.
„Dlaczego te zwierzęta nazywają ludzi tak bardzo lubią wojnę?
„Ciągle to mówimy, wciąż im mówimy, ale to nie przechodzi, przez 80 lat nikt nie słuchał.
„Jesteśmy Hibakusha, moim przesłaniem jest to, że nigdy więcej nie możemy tworzyć Hibakusha”.