Z dyplomatycznych zawirowań wywołanych próbami zakończenia wojny na Ukrainie przez Donalda Trumpa wyłoniło się coś konkretnego i bezdyskusyjnego.
Wojna w Ukraina stała się wojną europejską – w rzeczywistości jest mało prawdopodobne, aby przez długi czas była problemem Ameryki.
The Atut 20-kilkupunktowy plan pokojowy administracji, realizowany przez wysłanników Steve’a Witkoffa i Jareda Kushnera, prowadzi donikąd.
Kiedy we wtorek przedstawiono propozycję, a rosyjski negocjator powiedział, że prezydent Putin „nie ukrywa naszego krytycznego, a nawet negatywnego podejścia do wielu elementów”.
Ale słowa samego rosyjskiego przywódcy są bardziej pouczające. W wojowniczym przemówieniu wygłoszonym tego samego dnia zagroził „całkowitym odcięciem Ukrainy od morza” w odwecie za serię ataków na tankowce powiązane z Rosją.
To nie jest człowiek myślący o zawarciu umowy. Putin jest oczywistą przeszkodą.
Żadna z tych sytuacji nie będzie zaskoczeniem dla przywódców w Europie i Wielkiej Brytanii, którzy zrobili to, co zwykle robią, gdy sytuacja wygląda ponuro.
Wielka Brytania, Francja, Irlandia, Niemcy i inne kraje wydają wzniosłe deklaracje w odmianie „będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie trzeba”.
Ale tym razem jest inaczej. Europejscy przywódcy będą musieli potraktować Ukrainę jak stan nadzwyczajny – w przeciwnym razie poniosą konsekwencje.
Obecnie zajmują stanowisko, które wielu uważa za absurdalne.
Europa, w tym Wielka Brytania, finansuje ukraiński rząd. Fundusze, które zostały podzielone po połowie wraz z administracją Bidena, zostały w całości przejęte przez Europę. Co więcej, Europejczycy płacą za całą amerykańską broń za pośrednictwem natowskiego obiektu o nazwie PURL.
W ten sposób Europa włączyła się w grę – to oni płacą rachunki. Ale gdzie oni siedzą przy stole negocjacyjnym?
W ogóle ich tam nie ma. Rosjanie ich nie chcą, a USA nie wydają się szczególnie zainteresowane. Kiedy sekretarz stanu USA Marco Rubio spotkał się z delegacją ukraińską w Genewie, aby omówić plan pokojowy, oświadczył, że nie wie nic o europejskich kontrpropozycjach
„To niezwykłe, że Europa podnosi rachunek, ale stara się, aby została usłyszana” – mówi Marc De Vore z Uniwersytetu St Andrews. „To pokazuje brak wizji, koordynacji i przywództwa na całym kontynencie”.
Były minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis jest całkowicie zirytowany nieefektywnością Europy.
„Jeśli jesteś europejskim liderem i prosisz swój zespół o zarezerwowanie Ci następnego lotu do Waszyngtonu, aby porozmawiać z tatusiem, nie rób tego. Nie bez planu, z czapką w ręku i nie upokarzaj nas wszystkich przed kamerami w Gabinecie Owalnym.
„Europa to nasz kontynent, tu decydujemy o naszej przyszłości, a nie tam. Nie jesteśmy biedni, mamy opcje, w końcu możemy zdecydować się w pełni pomóc Ukrainie…”
Przeczytaj więcej:
Putin „marnuje czas świata” po odrzuceniu porozumienia pokojowego
Brytyjczyk przetrzymywany na Ukrainie pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji
Tę frustrację podzielają Ukraińcy, którzy zaczęli używać innego słowa na określenie tej relacji – zdrada.
Inna Sovsun jest posłanką ukraińskiego parlamentu. Jej mąż, sanitariusz, służy na froncie.
„Ludzie na pierwszej linii frontu są naprawdę rozczarowani całą sytuacją i rzeczywiście odczuwają zdradę.
„Wyzwanie jest znacznie większe niż to, która wieś będzie kontrolowana przez kogo w Donbasie. Chodzi o to, jak wygląda przyszłość cywilizacji? Czy zwycięża barbarzyńska wersja Rosji? Jeśli nie chcesz o to walczyć, to te wartości nie są wiele warte, prawda?”
Być może nie jest zaskoczeniem, że analitycy i inne osoby szkicują, jak wyglądałaby Ukraina, gdyby zmuszona była do kapitulacji. Chodzi o to, że Europie nie spodoba się to, co zobaczy.
Wyobraźcie sobie niestabilny naród na granicy Europy z zastępczym rosyjskim przywódcą – lub różne grupy walczące o kontrolę. Populacja jest niespokojna, a wiele tysięcy mężczyzn jest zarówno uwarunkowanych, jak i dotkniętych traumą wojenną. Miliony uchodźców szukają schronienia w Europie.
Ekonomiści próbowali oszacować takie scenariusze, a jedna grupa szacuje, że w przypadku poważnego osłabienia Ukrainy koszty, jakie poniesie Europa w postaci dodatkowych wydatków związanych z obronnością i uchodźcami, wyniosą prawie 3 biliony euro.
Dla Europejczyków sprawdzian ich determinacji jest już na wyciągnięcie ręki. UE musi zgodzić się na plan przejęcia do 210 miliardów euro z zamrożonych rosyjskich aktywów w celu finansowania pozbawionego gotówki rządu w Kijowie.
Kwestia ta jest prawnie kontrowersyjna, a kraje takie jak Belgia, w której przechowywana jest większość pieniędzy, obawiają się odpowiedzialności. Ale dla Ukraińców jest to prosta kwestia zaangażowania.
„Biorąc pod uwagę stawkę, konieczna jest silniejsza wola polityczna. Trudno nam to pojąć. (Oni) mówią te wszystkie dobre rzeczy, właściwe rzeczy, ale to tak naprawdę nie ma większego znaczenia” – mówi pani Sovsun.