Przedstawiciel władz cmentarza wojskowego został „nagle odsunięty na bok” podczas sprzeczki z personelem Donalda Trumpa w trakcie ceremonii składania wieńców, ale sprawę uważa się za zamkniętą, powiedział rzecznik armii USA.
W oświadczeniu napisano, że pracownik Cmentarza Narodowego w Arlington w stanie Wirginia próbował upewnić się, że osoby biorące udział w ceremonii przestrzegają zasad.
„Pracownik zachował się profesjonalnie i uniknął dalszych zakłóceń” – czytamy w oświadczeniu.
Incydent zostało zgłoszone na policję, ale pracownik zdecydował się nie wnosić oskarżenia.
Armia stwierdziła, że uważa sprawę za zamkniętą.
Ten Kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta wziął udział w ceremonii złożenia wieńców na Cmentarzu Narodowym w Arlington w poniedziałek ku czci 13 żołnierzy amerykańskich, którzy zginęli podczas wycofywania wojsk z Afganistanu w 2021 roku.
Odwiedził także sektor 60 cmentarza, gdzie pochowano żołnierzy poległych podczas walk w Afganistanie i Iraku.
Jak powiedział agencji Associated Press urzędnik obrony, przed przybyciem na miejsce i zamieszaniem jego sztab kampanii został ostrzeżony, aby nie robił zdjęć na terenie Sekcji 60.
„Pracownik ANC (Arlington National Cemetery), który próbował zapewnić przestrzeganie tych zasad, został nagle odsunięty na bok” – głosi oświadczenie armii USA.
„Ten incydent był niefortunny, a także niefortunne jest to, że pracownica ANC i jej profesjonalizm zostały niesprawiedliwie zaatakowane”.
Władze Cmentarza Narodowego w Arlington wcześniej potwierdziły, że „incydent” miał miejsce i sporządzono raport, ale nie opisano, co się wydarzyło.
„Prawo federalne zabrania prowadzenia kampanii politycznych lub działań związanych z wyborami na terenie Narodowych Cmentarzy Wojskowych Armii, w tym fotografów, twórców treści lub innych osób odwiedzających je w celu bezpośredniego wsparcia kampanii kandydata politycznego” – czytamy w dokumencie.
„Arlington National Cemetery wzmocnił i szeroko udostępnił to prawo i jego zakazy wszystkim uczestnikom. Możemy potwierdzić, że doszło do incydentu i złożono raport”.
Czytaj więcej:
Trump oferuje „kawałek garnituru”, który miał na sobie podczas debaty z Bidenem
Kandydat na prezydenta trafił w ręce nowego aktu oskarżenia
👉 Kliknij, aby zasubskrybować Sky News Daily, gdziekolwiek słuchasz podcastów 👈
Dyrektor ds. komunikacji prezydenta Trumpa, Steven Cheung, zaprzeczył oskarżeniom, jakoby członek sztabu kampanii miał popchnąć urzędnika cmentarnego.
„Faktem jest, że prywatny fotograf otrzymał pozwolenie na wejście na teren obiektu, a z jakiegoś powodu pewna osoba, której nazwisko wyraźnie cierpiało na zaburzenia psychiczne, postanowiła fizycznie zablokować członkom zespołu prezydenta Trumpa podczas bardzo uroczystej ceremonii” – powiedział.
Na Twitterze poinformował również, że panu Trumpowi zezwolono na obecność fotografa na cmentarzu.
Według doniesień, pan Trump był wcześniej krytykowany za nazywając poległych żołnierzy „frajerami” i „przegranymi” gdy był prezydentem – oskarżenia te zaprzeczył.