Walki na granicy Tajlandii i Kambodży w dalszym ciągu szaleją – mimo że prezydent USA Donald Trump twierdzi, że zapewnił porozumienie o zawieszeniu broni.
Według oficjalnych raportów w zeszłym tygodniu zginęło około dwudziestu osób, a setki tysięcy innych musiało opuścić swoje domy.
Ostatnie starcia wybuchły po potyczce, która miała miejsce w zeszłą niedzielę, która wykoleiła poprzednie zawieszenie broni promowane przez Panie Trumpie.
W piątek Trump oświadczył na swojej platformie Truth Social, że oba kraje „zgodziły się zaprzestać wszelkich strzelanin dziś wieczorem i powrócić do pierwotnego Porozumienia pokojowego zawartego ze mną”.
Jednak w sobotę walki trwały nadal, a tajski przywódca Anutin Charnvirakul powiedział, że jego naród „będzie kontynuował działania militarne, dopóki nie będziemy już odczuwać krzywd i zagrożeń dla naszej ziemi i narodu”.
Ministerstwo obrony Tajlandii poinformowało, że w sobotę rano odrzutowce przeprowadziły naloty.
Premier Kambodży Hun Manet również nie wspomniał o zawieszeniu broni w sobotnich komentarzach, podkreślając, że jego kraj „jest gotowy do współpracy w każdy niezbędny sposób”.
Dlaczego walczą wojska Tajlandii i Kambodży?
Korzenie tajsko-kambodżańskiego konfliktu granicznego leżą w historii wrogości związanej z konkurującymi roszczeniami terytorialnymi.
Twierdzenia te w dużej mierze wywodzą się z mapy z 1907 r. utworzonej, gdy Kambodża znajdowała się pod francuskimi rządami kolonialnymi, co zdaniem Tajlandii jest niedokładne.
Napięcia wzmogły orzeczenie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości z 1962 r. przyznające suwerenność Kambodży, co wciąż złości wielu Tajów.
Przeczytaj więcej:
Dziesiątki tysięcy uciekają z konfliktu między Tajlandią a Kambodżą
Co się stało z „porozumieniami” pokojowymi Trumpa?
Malezja wynegocjowała zawieszenie broni w lipcu i przeforsowano je pod naciskiem Trumpa, który zagroził wstrzymaniem przywilejów handlowych, jeśli obie strony nie wyrażą zgody.
Zostało to sformalizowane bardziej szczegółowo w październiku podczas spotkania regionalnego w Malezji, w którym uczestniczył prezydent USA.
Zamiast tego porozumienie nie rozwiązało jednak statusu spornego terytorium wprowadzając wątłe zawieszenie broni które ostatecznie nie udało się utrzymać.
Walki wznowiono w niedzielę w potyczce, w wyniku której dwóch tajskich żołnierzy zostało rannych.
Widoczne osłabienie lub upadek porozumienia o zawieszeniu broni następuje w momencie, gdy szereg porozumień pokojowych, które Trump reklamował w swoich staraniach o Pokojową Nagrodę Nobla, znalazło się pod presją.
Walki nasiliły się we wschodniej Demokratycznej Republice Konga niecały tydzień po podpisaniu porozumienia przez DRK i Rwandę w obecności Trumpa.
Tymczasem zatwierdzony na arenie międzynarodowej plan zakończenia wojny między Izraelem a Hamasem w Gazie nadal nie został sfinalizowany i pozostaje w zawieszeniu, a sporadyczne walki trwają.



















