„Żałosne budżetowanie” Ministerstwa Spraw Wewnętrznych doprowadziło do wieloletnich nadmiernych wydatków na azyl, twierdzi organizacja nadzorcza.
Przez ostatnie trzy lata departament przeznaczył 110 mln funtów na operacje azylowe. Jednak nowy raport Institute for Fiscal Studies (IFS) podaje, że w tym czasie rzeczywiste wydatki wyniosły średnio 2,6 mld funtów rocznie.
Ekonomista badający sytuację w organizacji nadzorującej Max Warner powiedział, że przekroczenie budżetu jest „zupełnie zrozumiałe”, gdy ma miejsce „jednorazowy, nieoczekiwany wzrost kosztów lub popytu”.
Dodał jednak: „Kiedy dzieje się to rok po roku, coś jest nie tak z procesem budżetowania”.
IFS oskarżyło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych o „zły nawyk” przedkładania parlamentowi wstępnych budżetów na początku roku, wiedząc doskonale, że fundusze nie pokryją potrzeb, i zamiast tego polegało na dodatkowych pieniądzach z funduszu rezerwowego Skarbu Państwa – uzupełnienie, które w ubiegłym roku wyniosło dodatkowe 4 mld funtów.
Twierdzi się, że nowy rząd popełnia te same błędy, przedstawiając kwoty, o których „wie, że są niewystarczające”, i że już zapisał w budżecie uzupełnienie w wysokości 1,5 mld funtów, a kolejne 4 mld funtów, zdaniem organu nadzorczego, jest „prawie nieuniknione”.
IFS uznał kwestie budżetowe za sedno sporu między byłym kanclerzem skarbu Partii Konserwatywnej Jeremym Huntem a jego następczynią z Partii Pracy Rachel Reeves, krótko po objęciu przez nią urzędu.
Pani Reeves oskarżyła pana Hunta o kłamstwo na temat stanu finansów Wielkiej Brytanii, stwierdzając, że istnieje „czarna dziura” w finansowaniu wynosząca 22 mld funtów, w tym konieczność wydania 6,4 mld funtów na azyl i nielegalną migrację w latach 2024/25.
Odrzucił to twierdzenie, twierdząc, że jest ono sprzeczne z budżetami, które przedstawił parlamentowi i które zostały podpisane przez urzędników państwowych, i nalegając, aby liczby te były znane, zanim jeszcze objęła urząd kanclerza.
Organ nadzorczy stwierdził, że obaj politycy mieli rację, ale tylko dlatego, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Skarbu kontynuowały „złe praktyki budżetowe”, które „pozostawiają wiele do życzenia”.
W raporcie stwierdzono, że pani Reeves miała rację, wskazując na brak uwzględnienia w budżecie kwestii azylu przez poprzedni rząd, choć „być może przecenia skalę nieprzewidywalności i nieoczekiwaności tej sytuacji”.
A chociaż pan Hunt miał prawo kwestionować szacunki budżetowe przedstawione parlamentowi przez Partię Pracy i sprawdzać, czy są wystarczające, to samo miało miejsce, gdy był kanclerzem w poprzednim roku.
W odpowiedzi na raport rzecznik Partii Pracy powtórzył atak na poprzednią administrację konserwatystów, stwierdzając, że „ukrywali oni prawdziwą skalę kryzysu i jego skutki dla wydatków, pozostawiając po sobie niewybaczalny spadek, nie pozostawiając nic poza rekordowo wysokim wskaźnikiem przepraw małymi łodziami w pierwszej połowie roku”.
Rzecznik dodał: „Za każdym razem, gdy konserwatyści stawali w obliczu trudnego problemu, nie byli szczerzy. Świadomie przepłacali w budżetach departamentów, tuszowali to, ogłaszali wybory i uciekali od problemu, pozostawiając 22 mld funtów czarnej dziury w finansach kraju, którą Partia Pracy musiała oczyścić.
„Rząd Partii Pracy rozpoczął już trudną pracę nad uporządkowaniem tego bałaganu i stworzeniem systemu azylowego, który będzie kontrolowany, zarządzany i będzie działał dla Wielkiej Brytanii”.
James Cleverly, minister spraw wewnętrznych w gabinecie cieni, powiedział: „Kontrola granic nigdy nie była bezpłatna.
„Jeśli zrezygnujemy z odstraszania już pierwszego dnia rządów Partii Pracy, pod rządami Keira Starmera rachunki za azyl będą dla podatników znacznie wyższe.
„Rząd musi pilnie przedstawić plan powstrzymania nielegalnych przepraw łodzią i zakończenia korzystania z drogich hoteli w celu zarządzania kosztami w systemie azylowym”.
Raport pojawił się na tle rosnących spekulacji na temat podwyżek podatków, jakie spodziewa się pani Reeves, przedstawiając swój pierwszy budżet 30 października.
Mówiąc we wtorek, Premier Sir Keir Starmer ostrzegł przed „bolesnymi” decyzjami aby „naprawić fundamenty” gospodarki Wielkiej Brytanii.
Nie jest jeszcze jasne, gdzie spadnie topór, ale w rozmowie z dziennikarzami w środę kanclerz odmówił wykluczenia podwyżek podatków od spadków i zysków kapitałowych.